Pijaństwo nad wodą. Na to się już nie da patrzeć. Czy do reszty zgłupieliśmy?
- Jak można walić wódę w pełnym słońcu przy 40 stopniach? Piękne mamy w tym roku lato i takie widoki wcale do rzadkich nie należą... Zrozumiałbym jeszcze młodych... - pisze Czytelnik.
Generalnie jestem za wolnością jednostki. Nie lubię sztucznych ograniczeń, wtrącania się państwa w życie prywatne obywateli, wychodzenia z założenia, że jestem tak głupi, że trzeba mi zabrać pieniądze, bo inaczej nie odłożyłbym na emeryturę itd. Krew mnie zalewa jak słyszę o kolejnych regulacjach. Zakładam, że każdy ma swój rozum i w masie, po uśrednieniu, wcale nie jesteśmy tacy głupi, jak to się inżynierom społecznym wydaje... Ale patrząc na to co się dzieje na basenach i innych kąpieliskach zaczynam w to wątpić.
No bo jak można walić wódę w pełnym słońcu przy 40 stopniach? Piękne mamy w tym roku lato i takie widoki wcale do rzadkich nie należą... Rozumiem jeszcze młodych - głupie to, rozwydrzone, nie słucha się nikogo, musi na własnej skórze popełnić większość (a często, niestety wszystkie) błędów, które popełniliśmy my, nasi rodzice itd. Takie chyba prawo natury. Ale starzy? Tatusiowie wlewający w siebie kolejne kieliszki/kufle, bo matki jeszcze jako tako trzymają fason i od czasu do czasu spojrzą na swoje pociechy... To o to chodzi w wypoczynku z rodziną nad wodą?
Sam już nie wiem, nie lubię tak mówić, ale wydaje mi się, że kiedyś tego nie było. Robiło się ognicha, piło się itd., ale na wszystko był czas i miejsce. Potem zmieniły się zapatrywania, przyszły obowiązki, opieka nad najbliższymi itd.
Teraz prawie przy każdym basenie i prawie na każdym basenie można dostać alkohol, a ludzie jak te indianery pojone przez białych, rozumu zapominają, jakby to była jedna, jedyna i niepowtarzalna w życiu okazja, żeby się, za przeproszeniem, nawalić - stoją w kolejkach, wnoszą w plecakach, tankują i tankują, aż w oczach nie zostanie nawet jeden błysk świadomości. Potem do auta i do domu. Rodzinna niedziela/pracowity poniedziałek - na kacu.
Koniec końców nie wiem po co to piszę. Ci do których piję raczej z tego sortu co lekturą czegokolwiek się nie kajają...
Na weekend zapowiadają upały. Do zobaczenia nad wodą, mam nadzieję, że miłego.
Dzikus z Nowych Zagród
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
Bo Polacy mentalnie są jak Rosjanie, Ukraińcy i inni zsowietyzowani słowianie. A z nich się wyśmiewamy.
mi się zdarzyło ze wypiłem z żonką pare piwek i zapomnieliśmy o dzieciach mimo ze mają 4 i 6 lat bawili sie grzecznie na materacu na wodzie nie daleko brzegu 10 metrów, moja krew dzieciaki
A to kaj mają się napić? W robocie? Po to się jedzie wypocznyć nad woda, grila odpolić, halba obalić i zgrzywka piw wypić, jak żodyn nima ożraty, nikt butlu nie robi to kaj je ból? Czechy to jednak normalny kraj, bo tam by cię nikt nie zrozumioł, bo kożdy Czech wypije, a to piwko a to sznapsa śliwowicy...Po to są te dni wolne, aby dychnyć i móc se coś łyknyć.
heh ale odkrycie ...nad wodą sie zawsze piło i pic bydzie i to ni ma tylko u nas proponuja wypad na poblisko Poruba do Czechów zresztą co tu dyskutowac trocha zech po świecie pojedził i nikaj nie widziolech basynu bez piwa i alkoholu...autora tego tekstu chyba je po odwyku ze tak mu to przeszkadzo ...
Pija starzy pija mlodzi bo nam piwo nie zaszkodzi
Byłem niedawno nad Bałtykiem ,sierpień to jak zwykle zresztą to miesiąc trzeźwości ale nie spotkasz parawaniku ,leżaczka aby ktoś nie miał piwka, piwo jest wszędzie- na plaży w barach, tawernach itp albo najtaniej w sklepach.Piją wszyscy i starzy i młodzi,żadnych ekscesów nie było,policji nie uświadczysz nawet pod sklepem był parasol a zakazu spożywania nie widziałem....od taka Polska mentalność...
A niech chleją i się topią. Selekcja naturalna.
Dobrze napisane, trafne spostrzeżenia. Szkoda że stwierdzenie "nie, dzięki, nie piję" pada tak rzadko i ciągle nie jest odbierane pozytywnie i ze zrozumieniem. .
Debilizm ludzki nie ma granic