Premia last minute, czyli kulisy skandalicznej decyzji w powiecie
Jak podjęto kontrowersyjną decyzję o terminie wypłaty dla dyrektora szpitala? Przecież personel placówki szykuje się do strajku. Adam Hajduk żegna się z samorządem w atmosferze krytyki swego otoczenia.
Ustępujący zarząd, kierowany przez starostę Adama Hajduka (opuszcza samorząd, będzie kierownikiem w RZGW Gliwice) niemal w ostatniej chwili zdążył jeszcze przyznać szefowi lecznicy nagrodę roczną. Uchwała o nagrodzeniu Ryszarda Rudnika za pracę w 2013 roku nie była wcześniej w porządku obrad posiedzenia zarządu z 2 grudnia. Tam w formie uchwały zdecydowano, że Rudnik otrzyma 38 850 zł.
Rada społeczna uprawniona do wnioskowania o nagrodę wypracowała stanowisko już w połowie tegorocznych wakacji. Czy była to decyzja jednomyślna? Z naszych informacji wynika, że nie. Nie było sprzeciwu, ale kilku obecnych członków wstrzymało się. Poza tym nie wszyscy byli obecni. Znany z krytyki poczynań dyrekcji wiceprzewodniczący Władysław Gumieniak należał do nieobecnych. – Okres wakacyjny nie sprzyja podejmowaniu tak ważnych kwestii, są urlopy i wyjazdy – uważa rajca PO. Jest zdziwiony decyzją zarządu o przyznaniu nagrody i sądzi, że dyrektor Rudnik w obliczu okoliczności powinien zdecydować o rezygnacji z należnych mu pieniędzy. – W imię solidarności z zapowiadającym strajk personelem – dodaje Gumieniak. Podobnego zdania jest poseł Platformy Henryk Siedlaczek. Szpital rejonowy uważa za swoje dziecko, za jego kadencji jako starosty udało się placówkę wyprowadzić z finansowego dołka. – Nie powiem wprost co powinien uczynić dyrektor, ale w podobnej sytuacji w rządzie, gdy nowa minister infrastruktury miała otrzymać odprawę z PKP to z dosyć dużej kwoty umiała zrezygnować – opowiada Siedlaczek.
Za niefortunny uważa termin przyznania nagrody przewodniczący rady powiatu Adam Wajda. – To nie czas by oceniać czy nagroda jest słusznie przyznana. Przecież dotyczy poprzedniego roku, kryteria zostały spełnione i pieniądze się należą. Ale w czasie gdy pielęgniarki zmagają się z problemami finansowymi taka decyzja budzi kontrowersje. Nie wiem dlaczego ją teraz podjęto – przyznaje Wajda.
Dlaczego tak długo zwlekano z wypłatą nagrody? – Sytuacja w szpitalu nie sprzyjała podjęciu takiej decyzji – twierdzi Adam Hajduk. Podczas pikiety pielęgniarek pod starostwem, informacji o wstrzymaniu wypłaty nagrody używał on w formie argumentu na zarzuty protestujących, bo te krzyczały, że pieniądze są w szpitalu tylko na nagrody dla dyrekcji. – Kiedy się odchodzi trzeba po sobie posprzątać – dodaje Hajduk tłumacząc kontrowersyjną decyzję. Wraca też do często podnoszonego przezeń twierdzenia, że Ryszard Rudnik to menadżer zasługujący na wysoką płacę. Kłopoty finansowe szpitala wynikają bowiem z macoszego traktowania placówki przez NFZ, a nie działań dyrekcji – ta wciąż utrzymuje płynność fianansową szpitala a bilans roczny kończy na plusie.
Nowy starosta Ryszard Winiarski zapowiada, że jednym z kluczowych wyzwań władz powiatu w nowej kadencji będzie rozwiązanie problemów raciborskiego szpitala. Decyzja poprzednika z jednej strony stawia go w dobrej pozycji, bo to nie on nagrodził Ryszarda Rudnika, ale z drugiej grunt pod dalsze negocjacje z personelem na Gamowskiej stał się grząski. Trudno dziwić się, że protestujący będą nieufni wobec władz bo im proponowano wpierw nawet 40 zł* (wersja pielęgniarek; blisko tysiąc razy mniej niż szefowi lecznicy!) a następnie 640 zł z rozłożeniem na kwartalne raty w ciągu 2015 roku. Tymczasem Rudnikowi bez problemu wypłaca się jednorazowo 38,8 tys. zł.
(ma.w)
* pielęgniarki w rozmowach z prasą operowały kwotami „na rękę”; wszystkie dane dotyczące wypłat dla dyrekcji to kwoty brutto.
Tak zapadła decyzja o wypłacie
Na posiedzeniu z 2 grudnia starosta omówił dodatkowy projekt uchwały zarządu w sprawie przyznania lub nie przyznania dyrektorowi szpitala nagrody rocznej za 2013 r. Przepisy o wynagradzaniu szefów publicznych zoz-ów umożliwiają taką formę premiowania za pracę. O przyznanie nagrody wnioskuje rada społeczna szpitala, (zrobiła to 30 lipca) ale w kwestii wypłaty decyduje zarząd powiatu. Jej wysokość nie może przekroczyć trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego osoby nagradzanej.
Starosta przekonywał, że na koniec 2014 r. różnica pomiędzy przychodami a kosztami Szpitala Rejonowego w Raciborzu nie powinna przekroczyć wartości amortyzacji i działalność jednostki powinna się zbilansować. W takiej samej sytuacji szpital był przed rokiem. – Istnieją podstawy do tego, aby przyznać dyrektorowi nagrodę roczną – takie słowa starosty zapisano w protokole z posiedzenia.
Temat przedyskutowano i rozmowa zakończyła się propozycją starosty Hajduka by wypłacić pieniądze dla dyrektora Rudnika. Uznano, że nagroda będzie na poziomie lat ubiegłych, tj. w wysokości 38 850 zł.
Zarząd Powiatu Raciborskiego w obecności 5 Członków (Adam Hajduk, Andrzej Chroboczek, Józef Stukator, Piotr Olender, Norbert Mika) – 5 głosami za, 0 głosów przeciw, 0 głosów wstrzymujących – podjął uchwałę w sprawie przyznania nagrody rocznej za 2013 r. Dyrektorowi Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Szpitala Rejonowego im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu w wysokości 38 850 zł.
Labus pisze do radnych: decyzja zarządu ma wady prawne
Menadżer służby zdrowia, który wykrył nieprawidłowości związane z wypłatami dla członków rad nadzorczych spółek samorządowych teraz zwraca uwagę na decyzję o nagrodzie dla szefa szpitala. Jego zdaniem przyznano ją po terminie a więc może być nieważna. Czytaj więcej w artykule: Marek Labus: nagroda dla dyrektora szpitala została przyznana z naruszeniem przepisów.
Komentarz
Zgoda jest co jednego: szef podmiotu będącego jednym z największych pracodawców w mieście powinien dobrze zarabiać, bo od jego kompetencji zależy los kilkuset pracowników. Wszystko co poza tym wydarzyło się w tej sprawie mieści się w przedziale zjawisk od niekompetencji, przez brak elementarnej wrażliwości społecznej, aż do zwykłej bezczelności władz powiatowych ze starostą w roli głównej. I na to nie może być zgody, bo takie zachowania podmywają fundament demokracji czyli elementarne zaufanie obywateli do wybranych przez nich władz. O ile oczywiście jest jeszcze co podmywać.
Smrodu po tym, w jaki sposób i w jakich okolicznościach przyznano tegoroczną nagrodę dyrektorowi szpitala nie da się już zneutralizować nawet zapachem świątecznych świerków. Ale jeśli do tego potwierdzi się, że to również kolejny odcinek serialu o niekompetencji zarządu starostwa to może czas przestać udawać, że znów nic się nie stało, tylko kazać jego członkom z własnych pieniędzy płacić za swoje uczynki, jeśli narażają one na szwank dobro publiczne? Prawo daje taką możliwość.
Arkadiusz Gruchot
Pożegnanie starosty kosztuje powiat ponad 37 tys. zł
Przepisy regulujące pracę samorządowców przewidują m.in. dla starostów, których stosunek pracy został rozwiązany w związku z upływem kadencji, odprawę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia. W przypadku Adama Hajduka wyniesie ona 36 990 zł. Byłemu już staroście został 1 dzień i 1 godzina niewykorzystanego urlopu wypoczynkowego. Ekwiwalent za niewykorzystany urlop wynosi 665,93 zł.
(sp)
Ludzie
inspektor ds. inwestycji w gminie Rudnik, były Starosta Raciborski
Wójt Gminy Pietrowice Wielkie
Były poseł na Sejm RP, radny sejmiku śląskiego, senator XI kadencji
Lekarz laryngolog, menadżer ochrony zdrowia
Dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu
Starosta Raciborski
Radny powiatu raciborskiego.
Ci ludzie nie mają wstydu! A najgorsze jest to, że społeczeństwo jakoś przywykło do takich informacji i prawie na takie nie reaguje. Powód tej patologii na pewno ma związek z tym, że do samorządu zawsze ciągnęło wiele miernot i karierowiczów. A głupi lud ich w kółko wybiera. Ręce opadają. Mam nadzieję, że staroście i dyrektorowi (obaj od siedmiu boleści, raczej bezwartościowi) odbiją się te premie i nagrody. W ich jednostkach zwykle brakuje grosza, ale oczywiście nigdy dla nich samych. Brzydzę się takimi ludźmi podobnie jak posłami, którzy łaszą się na publiczną kasę za podróże i chyba tylko dla tych zysków startują w wyborach. Takim osobom zabierałbym prawa publiczne. Są gorsi od pospolitych przestępców.
Oj dla oczyszczenia atmosfery i powrotu praworządności dla tego miasta na dzikim zachodzie przydałby się jakiś przyjezdny cnotliwy szeryf . Gdzie zawodzą procedury demokratyczne a rządzi układ , bojaźń i cynizm małe pif-paf w powietrze i po trzy siarczyste pasy na dupę z pewnością przyniosą spodziewany skutek.