Skwer na Warszawskiej. Będzie wycinka ale za zgodą mieszkańców

Zebrani w szkole w większości byli za istotną zmianą obecnego wyglądu skweru, nie brakowało zwolenników radykalnej wycinki wszystkich drzew. - Tam przejść nie idzie, lipy zasadźcie - padła propozycja.

Urząd przygotował jedną koncepcję dla skweru. - Jeśli państwo jej nie zaakceptują to zostawimy ten teren jakim jest obecnie - powiedział Mirosław Lenk.

Przed spotkaniem mówiono o wycince 29 drzew. Nowa koncepcja zakłada wycięcie 9 z nich, wytypowanych po ekspertyzie dr Jana Dudy, u którego magistrat ją zamówił. Przebudowana zostanie ścieżka przez skwer i wykonana w innowacyjnej technologii "terra way", w której powstają ścieżki biegowe. Trawnik ma służyć do wypoczynku i spacerów.

Przeciwny jakiejkolwiek wycince był lokalny obrońca przyrody Bogusław Siwak. Długo dyskutował z obecnymi na spotkaniu i z prezydentem Lenkiem. Wielu uczestników nie podzielało jego poglądów. Nie obyło się bez negatywnych emocji, z obrażaniem ekologa, oskarżaniem go o "robienie zadymy" i wyproszeniem go z sali włącznie.

- Temat nie jest zamknięty, będziemy czekali na państwa propozycje do tej koncepcji - zapewniał Lenk. Pomysł architekt Woźniak uzyskał poparcie większości z osób, które przyszły na jego zaproszenie. W końcowym głosowaniu nie było sprzeciwu ale kilka osób wstrzymało się od wyrażenia opinii.

Za przygotowanie propozycji dziękował prezydentowi Roman Sierżant, który wcześniej z mieszkańcami Warszawskiej i Szczęśliwej wystosował do Lenka list w sprawie planowanej wycinki.

Do końca marca wycinka 9 drzew ma zostać zrealizowana by wiosną przeprowadzić dalsze prace. Nowy wygląd skweru ma być gotowy do końca czerwca. Prezydent Lenk szacuje, że zmiany będą kosztować budżet miasta ok. 200 tys. zł.