Debata o smogu w Raciborzu, czyli zaprzeczanie rzeczywistości
- Z przykrością obserwujemy poziom debaty dotyczącej smogu, która toczy się w raciborskim samorządzie. Zamiast rzeczowej dyskusji skoncentrowanej na poszukiwaniu rozwiązań, wciąż dominują niepotrzebne emocje, odwracanie głowy od problemu i zaprzeczanie rzeczywistości - piszą członkowie Raciborskiego Alarmu Smogowego.
Czując się w obowiązku do zajęcia stanowiska w poruszanych w poniższym artykule kwestiach, podkreślamy, iż:
1) Zgadzamy się ze zdaniem prezydenta Wojciecha Krzyżka (cyt."tak jak policja nie bada kierowców alkomatem z lidla tylko profesjonalnym urządzeniem, tak pomiary powietrza też wymagają zaawansowanych urządzeń"). Przypominamy, że Raciborski Alarm Smogowy od dwóch lat apeluje do władz Miasta Racibórz o rozpoczęcie pomiarów raciborskiego powietrza dokonywanych przy pomocy profesjonalnego sprzętu. Bez odzewu. To między innymi Prezydent Krzyżek odpowiedzialny jest za to, że takie pomiary ciągle nie są wykonywane a raciborzanie są skazani na pomiary dokonywane przez RAS (mobilnym urządzeniem profesjonalnym) oraz pomiary"społeczne", prowadzone urządzeniami bez certyfikatu. Jednocześnie mamy nadzieję, że ani on, ani żaden inny rozsądny człowiek nie siada za kierownicą, kiedy rzeczony "alkomat z lidla" wskazuje, iż poziom alkoholu we krwi wynosi np. 5 promili, czyli 600% dopuszczonej normy. Fakt, iż poziom zanieczyszczenia powietrza stwierdzany jest przez urządzenie nie posiadające certyfikatu, zakupione "społecznie" przez jedną z raciborskich firm - nie zaprzecza temu, iż jest ono zanieczyszczone, ani tym bardziej nie świadczy o tym, że jest ono czyste.
2) Zgadzamy się także z tezą radnego Jana Wiechy, który zauważa, że "mierzenie temperatury nie leczy". Zwracamy jednak uwagę, że tym bardziej nie leczy wyrzucenie termometru przez okno. Tymczasem działania które prowadzi obecnie Urząd Miasta Racibórz (wykonujący budżet, przyjmowany przez Radę Miasta Racibórz, w której Pan radny Wiecha piastuje funkcję przewodniczącego komisji budżetowej) nie są ani diagnozowaniem, ani leczeniem. Można je raczej porównać do usiłowania przegonienia zapalenia płuc przy pomocy rutinoskorbinu. Odnośnie stwierdzenia tego, że powietrze w Raciborzu nie jest gorsze niż w Krakowie (cyt. "To się czuje, sam sprawdzałem") - zdecydowanie twierdzimy, iż obiektywnym sposobem weryfikacji jakości powietrza w konkretnym miejscu są badania wykonywane profesjonalnym sprzętem, nie zaś wewnętrzne przekonania radnych bazujących na swoich nosach. Te są po pierwsze: zawodne (nosem wyczuwa się jedynie niektóre substancje, nie zaś drobne frakcje pyłów), a po drugie: nie mogą znajdować się przecież w dwóch miejscach jednocześnie. Aby porównać jakość powietrza w Raciborzu i Krakowie - należałoby jednak skorzystać z "termometru" jakim w tym wypadku jest profesjonalna stacja badawcza.
Raciborski Alarm Smogowy
Zobacz również:
Opinie oraz treści zawarte w rubryce Publicystyka przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą ale nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji. Masz coś ciekawego do przekazania szerszemu gronu - zapraszamy na łamy portalu nowiny.pl - opublikujemy Twój felieton bezpłatnie. Wyślij swoje przemyślenia na adres portal@nowiny.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo odmowy publikacji materiału.
jaki w tym macie smog w Raciborzu jest to miasto krańcowe wsie daleko oddalone płaskowyż często dmucha wiatr od czeskiej strony chyba że ktoś w starej kamienicy pali śmieci to można dostąpić zapachu plastiku :) . Chyba że ktoś z niuchał Unijne dotacje i miasta się dołączają :)
Bo każdy ma kogoś na grubie i tu jest cały problem,lobby górnicze nie odpuści!
jestesmy mocno truci , niech krzyzek mowi co chce , ale fakty są okropne , krzyzek problemu
nie widzi , straz miejska i ochrona srodowiska tez problemu nie widzą , dramat . . .