Strzecha z napisem jak na kebabie, budzącym grozę
Gdy zobaczyłem neonowy napis na Strzesze to pomyślałem, że dom kultury robimy kijem i traktorem - stwierdził na sesji radny Dawid Wacławczyk.
Rajca NaM, który złożył dziś interpelację w sprawie napisu zaznaczył na początku "że nie cierpi narzekać" ale zmusza go do tego nowość na elewacji Domu Kultury Strzecha, która pojawiła się z okazji stulecia placówki.
- Pomyślałem sobie, że dom kultury robimy kijem i traktorem. Ten napis jest jak na kebabach, zwykłą czcionką. Przecież mamy rzeźbiarzy, kowali, artystów, którzy mogliby się tym zająć - zauważył radny.
Zdaniem rajcy zasłonięto w ten sposób piękną sztuakterię obiektu i zastosowano czcionkę bez finezji. - Fasadę zepsuto. Chyba już go nie ściągnięmy, a to ordynarny duży plastik, którego już się nie stosuje - narzekał Wacławczyk. Podkreślił, że w środowisku artystów napis budzi zgrozę.
- Zaskoczył mnie pan - zwrócił się do radnego Mirosław Lenk. Poinformował, że napis stworzył Jarosław Przybysz. - To znany plastyk i specjalista od reklam. Konsultował się z konserwatorem wojewódzkim i osiągnął jakiegoś rodzaju kompromis. Proszę się skontaktować z tym miłym człowiekiem i porozmawiać o pańskich wrażeniach. On się bardzo starał - podkreślił prezydent miasta.
Poradził Wacławczykowi, jako młodemu człowiekowi, by zanim zacznie "potępiać w czambuł" zastanowił się, bo dotyczy to czyjejś ciężkiej pracy.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Co chcecie. Człowiek ostatecznie mógłby liczyć na reakcję konserwatora zabytków ale pech chciał, że jest nią niewidoma kobieta.
Pan Przybysz? miałem okazję z nim współpracować.... Artysta to on jest może i jest ale lepiej żeby zajął się pisaniem wierszy a nie prowadzeniem usług... bardzo niesłowny gość...
ej naród polski tylko narzeka i marudzi.,panie Jarku nie idzie dogodzić wszystkim..
Co za idiotyczna i populistyczna argumentacja Lenka: "miły człowiek bardzo się starał, do tego ciężko napracował, więc nie możemy tego krytykować". Powiem tyle, że nad rondem okularowym też się ktoś zapewne napracował. Pewnie siódme poty wylali też na kostkę brukową Ci, którzy budowali nam krzywe ścieżki rowerowe. Ci, co remontowali zamek pewnie są miłymi ludźmi. TYLKO CO TO MA DO RZECZY? Jakiś majster od szyldów sklepowych (byłem na jego stronie - gośc robi szyldy dla barów, wulkanizatorów i sklepików) zrobił na pięknym budynku, jałowy i daremny neon (w dodatku ze złej strony, bo nie widoczny, powinien się on znaleźć od strony ronda, a nie ulicy) i już. Mamy kawałek sklepiku na zabytkowym budynku miejskim. Co ma do rzeczy ilość włożonej pracy, czy fakt, iż gość jest miłym panem, skoro miasto zamówiło i zapłaciło z naszej kasy za kaszankę? Nic! Już wiem czemu Lenk jest taki jałowy. Bo potrafi przyjąć każde g... z sentymentu dla tego, że ktoś się starał... Lenk się stara, Nowacka się stara, Krzyżek się stara... tylko efekt jest jaki jest!
Wiele mieszkańców zszokowanych jest tym napisem. Takie kulfony na zabytkowym budynku, ornamenty zakryte ktoś chyba ten projekt w magistracie widział, ktoś to musiał podpisać. Ten napis pasuje do tego budynku jak kiedyś malunki socrealizmu na ścianach Kędzierzyńskim dworcu PKP w latach 60-tych:)
Też widziałem ten neon. Komplenie nie pasuje do histrycznego budynku. Przypomina reklamę banku, ale taką z połowy lat 90-tych... Każdy straganiarz ma dziś świecący neonik. No, ale jeśli na to się zgadza wojewódzki konserwator zabytków, to ja nie mam pytań. Wiem jednak, że tan sam konserwator zabytków zgodził się na obecny wygląd zamku... więc...