Złodzieje torów złapani dzięki obywatelskiej postawie mieszkańca Bełsznicy
Linia kolejowa nr 176 biegnąca z Olzy przez m.in. Bełsznicę, Bluszczów do Raciborza powoli jest rozkradana.
Ostatni pociąg jechał nią co prawda 5 lat temu, ale ciągle znajduje się ona w wykazie narodowej sieci linii kolejowych, zarządzanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Jeszcze zimą szlak był kompletny. Z informacji przekazanych przez naszego rozmówcę wynika, że pierwszy odcinek w Bluszczowie został rozkradziony w marcu tego roku. - Z kolei latem złodzieje zabrali się za torowisko w Bełsznicy – opowiada nam jeden z mieszkańców Bełsznicy. Trzy tygodnie temu w swojej miejscowości zauważył brak torów. Od tego momentu razem z kilkoma znajomymi zaczął baczniej przyglądać się linii kolejowej oraz samochodom, które parkowały w pobliżu niej.
Akcja jak z filmu sensacyjnego
Dwa tygodnie temu jeden z patrolujących zauważył podejrzane auto. Udał się w kierunku torowiska. Zauważył rozkręcone szyny oraz trzech mężczyzn, kręcących się przy torowisku. Jednego, który oddalił się od reszty obezwładnił, ale kiedy w sukurs przyszli pozostali kompani musiał salwować się ucieczką. Ciągle jednak miał na oku sprawców kradzieży. Wezwał policję. Ta po przyjeździe na miejsce złapała dwóch mężczyzn. 35-letniego mieszkańca Krostoszowic i 48-latka z Wodzisławia. Po jakimś czasie w Olzie udało się złapać trzeciego sprawcę, 31-letniego wodzisławianina. Przyznał, że uciekł z miejsca kradzieży. - Miał tupet. Rozkradał tory, ale pociągiem chciał dostać się do domu – mówi nasz świadek, który ze względu na własne bezpieczeństwo chce zostać anonimowy. Ma nadzieję, że policja dokładnie zbada sprawę.
Czy ktoś jeszcze odpowie za rozkradanie torów?
W Bełsznicy skradziono bowiem aż 200 metrów torowiska. Złodzieje musieli pracować tam od dłuższego czasu. Policjanci znaleźli w ich samochodzie kwity ze skupu złomu. Złodziejom sprzyjał fakt, że linia znajduje się na uboczu, między polami kukurydzy. Gdyby nie wyjątkowa czujność mieszkańców mogliby w dalszym ciągu spokojnie zajmować się złodziejskim procederem. Teraz jednak za kradzież grozi im do 5 lat więzienia. - Mam nadzieję, że kara nie ominie również tego kto to wszystko zorganizował. Bo nie wierzę, że ci ludzie działali tylko z własnej inicjatywy. To wymagało sporej organizacji. Kara nie powinna ominąć również tego kto te szyny kupował. Skoro policja ma kwity ze skupu złomu to ustalenie tego nie powinno być chyba trudne. Zresztą sam niektóre szyny oznakowałem – twierdzi nasz rozmówca. Policja na razie nie udziela jednak na ten temat żadnych nowych informacji. - Funkcjonariusze prowadzą w sprawie kradzieży dalsze czynności – ucina podkomisarz Marta Czajkowska, rzecznik wodzisławskiej policji.
(art)
Co dalej z linią 176?
Linię tę można umownie podzielić na dwa odcinki. Pierwszy z nich to odcinek z Raciborza Markowic do Syryni (ponad 14 km). Jest to odcinek czynny, choć aktualnie nie kursują po nim pociągi. - Prowadzimy rozmowy z potencjalnym przewoźnikiem i zapewne w niedługim czasie pojawią się tam pociągi towarowe – mówi Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Drugi odcinek z Syryni do Olzy (ok. 5 km) został bardzo poważnie zniszczony w czasie jednej w wielkich powodzi. - Ponieważ naprawa uszkodzeń wymagałaby znacznych nakładów, a żaden z przewoźników nie zgłaszał zainteresowania przewozami, z naprawy na razie zrezygnowaliśmy – wyjaśnia Łańcucki. Jak dodaje cała linia, jak każda inna, jest objęta planowymi obchodami i kontrolami stanu technicznego. Ewentualne kradzieże zauważone podczas obchodów zgłaszane są natychmiast do właściwej terytorialnie jednostki policji.
(art)
Pardon! W oryginale leciało: "[...] mamy politykę, ze nie usuwamy bezpowrotnie (bez śladu) komentarzy. Musi być ślad, żebyśmy byli wiarygodni."
Swego czasu od redaktora Czarnoty usłyszałem, że na serwisie nowiny.pl nie usuwa się komentarzy tak, żeby nie było po nich śladu. "Tego wymaga rzetelność dziennikarska". Miałem wątpliwości, bo zdarzyło mi się wcześniej zauważyć jeden taki przypadek. Nie drążyłem tematu. WIĘC JAK TO JEST Z TĄ RZETELNOŚCIĄ, PANOWIE REDAKTORZY, SKORO WŁAŚNIE ZAUWAŻYŁEM, ŻE DWA KOMENTARZE SPOD TEGO OTO ARTYKUŁU ZNIKNĘŁY BEZ ŚLADU?!!
Dorzućmy parę faktów: 1. w ciągu niecałych 3 miesięcy złodzieje ukradli materiały warte w skupie złomu min 25 tys. zł. 2. odtworzenie takiego odcinka to około 180 tys zł. Z kieszeni podatników, czyli naszych. 3. złodziej był uzbrojony w szklaną flaszkę i to pełną. 4. szyn, to nawet rdza nie jada...
Nawet bieda nie tłumaczy złodziejstwa, tu nie ma tłumaczenia. Zresztą złodzieje szyn to nie biedni ludzie tylko cwaniacy, bo do tego potrzebny jest sprzęt, na którego biednego po prostu nie stać !!! Kto chce pracować prace znajdzie zawsze. Dopóki w tym kraju złodziej będzie miał większą ochronę niż zwykły człowiek nie będzie dobrze. Człowiek pilnował państwowego dobra czyli też jego i naszego, tacy ludzie powinny być złoceni. Kto o zdrowych zmysłach pozwala rozkradać swój dobytek, no kto?
szkoda że go jeszcze nie zgwałcili
Nieprawda. Złodziej nie oberwał kijem bejsbolowym. A oberwał w ogóle, bo uciekał.
za coś gorzoła muszom kupićNapisz komentarz...
to tylko w polsce możliwe
kradną bo roboty nie ma ,tu świętych udajecie a połowa z was coś kiedyś ukradła, też święty nie jestem , pozdrawiam
Jeszcze niedawno w 2007 roku jeździł pociąg z kamieniem z KWK Borynia na zwałowisko w Bukowie. Nie mam pojęcia dlaczego przestali jeździć, poza tym hałda w Bukowie mogła by być dobrym miejscem na odpady górnicze, wiele hałd w regionie jest już "pełnych", także, skoro potrafili aż z Jastrzębia wozić kamień, to myślę, że i z bliższych kopalń dało by się tam jeździć. Kiedyś pociągi z Pszowa jeździły przez Olzę, Wodzisław często. Później już tylko przez Nędzę.
To samo czeka linię Wodzisław - Chałupki :(
Obcina po znaczku mniejszości! l-a3.pdf - to gdyby ktoś z Was zgodził się z nami, że temat jest ważny i zechciał rzecz rozpropagować drukując na A3 i przybijając do tablicy ogłoszeń.
List otwarty do mieszkańców i władz napisaliśmy. Jest we wczorajszych Nowinach i na sieci - bełsznica.pl/list.pdf i bełsznica.pl/l-a3.pdf
Przypuszczam, że wiedziała KPP w Wodzisławiu. A że przepływ informacji w policji sięga standardów XIX wieku to już inna inszość.
w tym skupie złomu pewnie dostaną marne grosze, a odbudowa linii może później kosztować miliony...
"Ewentualne kradzieże zauważone podczas obchodów zgłaszane są natychmiast do właściwej terytorialnie jednostki policji." To ciekawe, bo kiedy Bernaś zauważył brak pierwszego kawałka, to PKP wiedziało, a rogowska policja nie...
Gdyby nie było odbioru jak juz na dole napisano to by torów nie wycinali a w skupie od razu poznać że to szyny torowe bo złodzieje chyba tego nie przetapiaja na sztabki okragłe o wadze 10kg dowalić punktom złomu kary to sie dziady nauczą.
Ukarać powinni i złodzieji i tego typa ze skupu złomu. Powinien natychmiast stracić licencję i pójść z torbami. Skupować szyny?! Też ma tupet. Ciekawe co zrobi policja, bo jak narazie jak widać nabrała wody w usta. Co do PLK to jeden wielki skandal, linie od strony Olzy zamknęli ale od strony Raciborza nie! Dlaczego? Bo w Raciborzu jest oddział PLK.