Knajpka zamiast luksusowego szaletu w Parku Roth
Skorzystanie z nowego szaletu będzie kosztowało złotówkę. Radny Robert Myśliwa pyta, dlaczego nie zdecydowano się na remont starego szaletu.
Trwają prace przy posadowieniu szaletu w Parku im. Miasta Roth. Będzie on zlokalizowany na obrzeżach parku, przy ul. Jana Kochanowskiego. Radny Robert Myśliwy zainteresował się, dlaczego - skoro nie można było postawić szaletu tam, gdzie był on najbardziej potrzebny, tj. przy placu zabaw dla dzieci - nie zdecydowano się na wyremontowanie starego szaletu, zlokalizowanego po drugiej stronie stawu.
Wiceprezydent Wojciech Krzyżek wyjaśnił, że oprócz problemów technicznych z podłączeniem starego szaletu do systemu kanalizacji, zadecydowały również inne względy. Z jednej strony posadowienie nowego szaletu było dużo tańsze niż wyremontowanie starego, z drugiej strony władze Raciborza chciałyby znaleźć dla starego szaletu inną funkcję.
- Z pewnością byłby to naładniejszy szalet w okolicy, ale my widzimy tam knajpkę lub inną działalność tego typu. Swego czasu zgłaszali się do nas przedsiębiorcy zainteresowani otwarciem biznesu w tamtym miejscu, ale ostatecznie wycofywali oferty - mówił wiceprezydent na czwartkowym (22.05.14) posiedzeniu komisji gospodarki miejskiej. - To może jesteśmy za drodzy? - zainteresował się radny.
Prezydent Mirosław Lenk twierdzi, że przeszkodą nie jest cena, ale specyfika Parku Roth oraz trudny czas dla branży gastronomicznej. - Dzisiaj trudno się zarabia na gastronomii w Raciborzu. Z badań wynika, że Polacy coraz rzadziej jedzą poza domem. Ludzie, którzy przychodzą do parku, chcą korzystać z jego funkcji za darmo. Była plaża, była wypożyczalnia kajaków, ale nie zarabiały na siebie... - powiedział i dodał, że apele radnego Myśliwego o budowę kolejnych szaletów (w Raciborzu, jeśli wziąć pod uwagę liczbę mieszkańców, działa niewiele szaletów, uwagę na ten fakt zwraca również sanepid) są słusze i władze będą czynić dalsze kroki w kierunku budowy kolejnych.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
No ok, skoro nie da się starego szaletu podłączyć do kanalizacji to przedsiębiorca chcący tam otworzyć musiałby być kompletnym idiotą. Po pierwsze, w lokalu gastronomicznym musi być przecież dostęp do wody (którą przecież trzeba gdzieś odprowadzić) a po drugie też musi mieć toaletę dla klientów i personelu- bez tego sanepid nie pozwoli na otwarcie takiego lokalu.