Co z tą radą powiatu? Adam Wajda: nie wierzę w czarny scenariusz
7 stycznia upływa termin na wniesienie zażalenia na orzeczenie sądu okręgowego, który uznał, że należy wygasić mandaty radnych powiatu raciborskiego. Przewodniczący rady powiatu Adam Wajda liczy na „racjonalizm sądowy” i powtórkę wyborów ale bez straty dla składu rady powiatu.
- Czy będzie zażalenie na tę decyzję? Tej informacji na pewno nie przekażę przez media – powiedział nam Wojciech Litewka dyrektor katowickiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Stronami protestu były KWW SLD Lewica Razem, osoba prywatna i komisarz wyborczy (z urzędu). Ten w swoim stanowisku pisemnym stwierdził, że protest w sprawie wyniku wyborów w dwóch obwodach (ZSOMS i Budowlanka) jest zasadny. - 230 i 198 osób oddało głosy na kandydatów, na których nie mogło głosować w tych obwodach. Jednocześnie pani komisarz stwierdziła, że nieważne głosy nie miały, jeśli chodzi o ich liczbę, wpływu na podział mandatów pomiędzy komitety wyborcze – powiedział nam W. Litewka.
Według dyrektora można przeprowadzić symulację i unieważnione głosy dodać do każdego z komitetów, z założeniem że padły one wszystkie na dany komitet. Wyjdzie, że PiS ma 6 mandatów, PO 2, a Razem 4. – Jedyny wpływ jaki miałyby te głosy na wyniki to wskazanie na innych radnych, którzy w ramach komitetów uzyskali mandaty. Mogło by tak być – zaznacza W. Litewka.
Dyrektor delegatury podkreśla, że obecna rada powiatu i zarząd powiatu działają prawomocnie. Jeśli wojewoda wygasi 12 mandatów radnych, to jej członków zostanie 11 i rada przestanie działać. Odbędzie się to w drodze zarządzenia wojewody.
Postanowienie sądu do dziś włącznie nie jest prawomocne. – Jeżeli nie zostanie złożone zażalenie albo wniosek o wydanie uzasadnienia to uprawomocni się 8 stycznia – wyjaśnia W. Litewka.
Kto przeprowadzi ponowne wybory?
Sąd okręgowy wskazał od którego momentu należy powtórzyć głosowanie i nie podjął decyzji co do powołania innych komisji obwodowych.
Nie będzie pracowała Miejska Komisja Wyborcza (dyrektor Litewka podkreślił, że to dzięki jej przewodniczącemu Janowi Cieślakowi wykryto błąd w drugiej z komisji, która pracowała nieświadoma pomyłki). Wyborami zajmą się komisje obwodowe, komisje powiatowe oraz urząd miasta potrzebny do technicznej obsługi wyborów. Starostwo powiatowe zleci druk kart do głosowania, bo te muszą być nowe, podobnie jak obwieszczenia wyborcze. Spis wyborców musi być sporządzony od nowa (uaktualniony np. o zmarłych i tych, którzy uzyskali w międzyczasie pełnoletność).
Kiedy zostaną przeprowadzone wybory o tym zdecyduje wojewoda śląski, ale wg W. Litewki terminy ustawowe mogą ulec istotnemu skróceniu. - Nikt nie jest zainteresowany by tę sytuację przedłużać tym bardziej, że rada z tego powodu nie będzie mogła funkcjonować – podsumowuje dyrektor delegatury KBW.
Jeżeli dojdzie do powtórki wyborów w dwóch obwodach będzie to pierwszy taki przypadek w funkcjowaniu katowickiej delegatury KBW
Adam Wajda przewodniczący rady powiatu mówi nam, że „czarnego scenariusza nie rozpatruje”. Jest tryb odwoławczy i wszystko jest w grze. - Jak stanowisko sądu będzie prawomocne to różne scenariusze mogą być. Wierzę, że może się coś pozytywnie zmienić. Nie w całości ale myślę, że chociaż bez tego wygaszania. To byłoby racjonalne jeśli chodzi o dobro społeczne i taki racjonalizm sądowy. Nie ma powodów aby wynik z komisj obwodowych rzutował na skład rady. Nie ma nawet arytmetycznych przesłanek by wygaszać z tego powodu mandaty. Orzeczenie w takim tonie ma skrajny charakter – uważa Wajda.
Uważa, że można powtórzyć wybory ale bez wygaszania mandatów. W innym przypadku na parę miesięcy rada powiatu zostanie zablokowana w działaniu. - W budżecie powiatu jest wiele instytucji i przedsięwzięć, które zależą od jej decyzji. Straż pożarna, schetynówka, programy europejski – nie będzie można ani złotówki przesunąć mimo potrzeb. Powiat będzie poszkodowany być może nawet w milionach złotych. To byłoby niepoważne ze strony sądu, że całe społeczeństwo ma cierpieć bo trzeba ustalić precyzyjnie wynik wyborów. Nie można z tego powodu blokować całej rady z tak dużym budżetem jaki jej podlega – zauważa przewodniczący rady powiatu. Uważa, że byłaby to „kara nie wiadomo za co”.
Wajda tłumaczy, że zarząd powiatu może nadal działać, pomimo negatywnej decyzji sądu, bo jego członkowie nie muszą być radnymi.
Marian Gasilewski reprezentujący KWW SLD Lewica Razem byłby zdziwiony gdyby złożono zażalenie na stanowisko sądu. – Komisarz wyborczy złamałby tezę swojej odpowiedzi gdyby teraz się odwołał od niego – twierdzi. Był obecny na rozprawie i słyszał jak sąd ogłosił, że strony mają 7 dni od Sylwestra na złożenie zażalenia.
Czy dodatkowe wybory to szansa na mandat w radzie powiatu dla SLD? Spytaliśmy Bogusława Berkę lidera raciborskiej lewicy. - Spotkamy się w tej sprawie w przyszłym tygodniu. Coś się urodzi na tym spotkaniu. Sytuacja wymaga zastanowienia. Zapytamy kandydatów o szanse, to wymaga pracy od nich. To typowe noworoczne spotkanie. Nie z powodu tej sytuacji – wyjaśnia Bogusław Berka.
Czytaj także:
Ludzie
Wójt Gminy Pietrowice Wielkie
Nie będzie nowego rozdania, gdyż ewentualne nowe wybory, ale tylko w dwóch obwodach, których dotyczy protest, prawdopodobnie nie będą miały wpływu na podział mandatów. Co najwyżej może się jakiś ludzik zmienić, ale w ramach listy.
Co niektórym radnym zrobiło się ciepło, może będzie nowe rozdanie!