Pożegnanie dwóch przewodniczących. Jacek Sobik i Paweł Kowol odchodzą z polityki
Dwie znane postaci sceny samorządowej podjęły odważną decyzję. Jacek Sobik, przewodniczący rady miasta w Radlinie oraz Paweł Kowol, przewodniczący rady miasta w Pszowie, odchodzą z polityki samorządowej. Nie będą startować w nadchodzących wyborach
RADLIN, PSZÓW Jacek Sobik, wieloletni przewodniczący rady miasta w Radlinie, ostatnią sesję ma już za sobą. 28 października żegnał się z radnymi, władzami miasta i pracownikami urzędu.
- Dziękuję za te wszystkie lata. Aż brakuje mi słów, bo zdaję sobie sprawę, że jest to moje ostatnie spotkanie z wami w tej formie - przyznał.
Jacek Sobik zasiadał w radzie 16 lat, czyli przez 4 kadencje. Trzy lata pełnił funkcję wiceprzewodniczącego, trzynaście lat był przewodniczącym. - Bardzo sobie cenię ten czas. To był czysty przypadek, że zacząłem funkcjonować w radzie miasta. Jednak wciągnęło mnie. Ale uważam, że nadszedł czas, by powiedzieć sobie „dość”, że powinni przyjść młodsi, z nowym spojrzeniem. Nadal będę mieszkał w Radlinie, tu jest moje miejsce, tu mieszkają moi synowie i wnuki - mówi Jacek Sobik. I z uśmiechem dodaje, że jako emeryt zamierza czujnym okiem przyglądać się temu, co będzie działo się w urzędzie.
Przewodniczący Jacek Sobik na pożegnanie otrzymał ogromny bukiet róż i usłyszał wiele ciepłych słów. - Wszystko się kiedyś zaczyna i kiedyś się kończy. Za wszystko serdecznie panu dziękujemy. Jestem przekonana, że znajdzie pan w życiu nowe cele. Życzymy, by były one wypełnione radością, spokojem i by czas upływał panu w gronie najbliższych - powiedziała burmistrz Barbara Magiera. - Zawsze umiał pan odnaleźć się w różnych sytuacjach, zawsze szanował pan prawa wszystkich radnych i postępował zgodnie z kulturą. Doceniam pańską pracę na rzecz miasta - dodała Lidia Chrzan, radca prawny radlińskiego urzędu.
W najbliższych wyborach nie będzie startował również obecny przewodniczący rady miasta w Pszowie, Paweł Kowol, który również zasiadał w radzie przez 16 lat. Pełnił różne funkcje: od szeregowego członka rady, przez przewodniczącego komisji, aż po funkcję przewodniczącego całej rady.
Przed przewodniczącym Pawłem Kowolem jeszcze jedna sesja w tej roli, ale nam już powiedział o powodach swojej decyzji. - W połowie tej kadencji zastanawiałem, co dalej. Zmieniła się moja sytuacja rodzinna, najbliżsi oczekują jeszcze więcej ciepła. A łącząc funkcję samorządowca i związkowca bywało, że wracałem do domu późno wieczorem. Po głębokich przemyśleniach w gronie rodziny powiedziałem, że chcę odpocząć przez najbliższe cztery lata. A czy będzie to tylko odpoczynek? To się okaże. Wyznaję zasadę „nigdy nie mów nigdy”. Na pewno przez najbliższe cztery lata będę obserwował pszowski samorząd z punktu widzenia mieszkańca i zajmę się rodziną - podkreśla. Dodaje, że dotarły do niego pogłoski, że zamierzał kandydować na urząd burmistrza, ale zapewnia, że nie była to prawda.
Ostatnie cztery lata Paweł Kowol, z perspektywy przewodniczącego, ocenia pozytywnie. - Kontynuowałem wizję mojej poprzedniczki. Po wielu burzliwych latach w radzie, które na pewno jeszcze wiele osób pamięta, mogę podkreślić, że nie mieliśmy ani jednej sprawy skierowanej do prokuratury czy na policję, co wcześniej miało miejsce. A to, że radni mieli odmienne zdania, którymi się dzieli? To dobrze. Tak powinno być - zaznacza.
Burmistrz Marek Hawel decyzję Pawła Kowola poznał już kilka miesięcy temu. - Wówczas było to pewne zaskoczenie, bo jest niewielu ludzi, który po prostu rezygnują, bo taką podjęli decyzję - uważa.
(mak)