Efekt Lenk-Ronin, czyli studia prawnicze od września na PWSZ w Raciborzu [AKTUALIZACJA]
W ciągu ostatnich dwóch lat prezydent Mirosław Lenk i radna Anna Ronin często gościli na salach sądowych, ale w żadnym wypadku nie zapoczątkowali w naszym mieście "mody" na sądzenie się. Zjawisko zostało wymyślone na potrzeby primaaprilisowego żartu, tak samo jak wypowiedzi bohaterów artykułu.
Przykład idzie z góry. Ta zasada doskonale sprawdza się w Raciborzu. Po serii relacjonowanych przez prasę procesów sądowych z udziałem Mirosława Lenka i Anny Ronin, raciborzanie masowo zaczęli się sądzić.
- Dynamika wzrostu liczby spraw cywilnych w naszym sądzie oscyluje w granicach 65% rocznie - mówi Piotr Sepioło, dyrektor Sądu Rejonowego w Raciborzu. Przekłada się to na większy popyt usług prawniczych. Radcowie i adwokaci już teraz prowadzą zapisy na porady z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Jeśli tendencja sądzenia się "ze wszystkimi i o wszystko" utrzyma się, za rok-dwa całą branżę czeka paraliż.
Najpierw zaoczne, potem dzienne
Właśnie dlatego Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu rozpoczęła już starania o otwarcie studiów prawniczych. - Senat uczelni upoważnił nas do prowadzenia negocjacji z ministerstwem szkolnictwa wyższego - mówi Ewa Stachura, rektor PWSZ w Raciborzu. Nieformalnie inicjatywę popiera i wspiera również radny Michał Woś, absolwent prawa na UJ, który blisko współpracuje z ministrem Zbigniewem Ziobrą. Zdolny raciborzanin jest ponoć "na ty" również z ministrem Jarosławem Gowinem. Kontakty M. Wosia z pewnością ułatwią negocjacje z urzędnikami ministra Gowina.
Póki co zabiegi dotyczą otwarcia studiów prawniczych w trybie zaocznym. Jeśli zainteresowanie kierunkiem kształcenia - tak jak popyt na usługi prawnicze - utrzyma się, wówczas możliwość studiowania prawa zyskają również żacy zainteresowani dzienną formą nauki.
Możliwe, że pierwszy nabór na studia prawnicze w Raciborzu rozpocznie się jeszcze we wrześniu tego roku.
Proces o wypite piwo
O co sądzą się raciborzanie? Praktycznie o wszystko. - Aktualnie mamy na wokandzie sprawę, w której powodem jest mężczyzna, klient jednego z lokalnych lokali gastronomicznych. Twierdzi, że jego znajomy wypił mu piwo i nie oddał pieniędzy. Powiedział, że nie odpuści - mówi P. Sepioło. Na porządku dziennym są procesy działkowców, sądzących się o zbieranie owoców z drzew rosnących na granicy działek.
Na rosnącą popularność sądowego rozwiązywania sporów z pewnością nie narzekają adwokaci i radcy prawni. Ceny świadczonych przez nich usług wzrosły w pierwszym kwartale tego roku o 85%. - Polacy maja bogate tradycje sądownicze. W dawnej Rzeczpospolitej zdarzało się, że procesy ciągnęły się po kilkadziesiąt lat. Być może te piękne czasy powrócą jeszcze za naszego życia - mówi Roman Kusz, dziekan Izby Adwokackiej w Katowicach.
Ludzie
Radna Miasta Racibórz
Poseł na Sejm RP
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.