Hotel przy Bosackiej w Raciborzu jak parostatek [FILM]

3 stycznia około godz. 15.00 z komina budynku przy ul. Bosackiej znowu wydobywały się gęste kłęby dymu. Całość w formie wideo transmitował na Facebooku mieszkaniec Raciborza (film powyżej). - I jak tu w Raciborzu wyjść z dzieckiem na świeże powietrze, skoro za oknem czuć śmierdzący i drażniący dym? Jak oddychać czystym powietrzem skoro z każdej strony nas podtruwają? - pytał pan Marcin, transmitujący "działalność" hotelu.

Przebieg zdarzenia przypominał pożar sadzy. Ktoś wezwał strażaków, informując o pożarze. Na miejsce skierowano dwa zastępy zawodowców oraz autodrabinę. Strażacy nie potwierdzili informacji ze zgłoszenia. - Zdarzenie to zakwalifikowaliśmy jako alarm fałszywy w dobrej wierze. Możliwe, że sadze zdążyły się wypalić przed naszym przyjazdem - poinformował nas Roland Kotula, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu.

Strażnicy miejscy nie otrzymali zgłoszenia o zdarzeniu, choć dymiący problem hotelu jest im znany ze wcześniejszych interwencji. - Tam jest prowadzona działalność gospodarcza i to wydział ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Raciborzu ma uprawnienia do kontroli takich obiektów. My możemy jedynie asystować - usłyszeliśmy w komendzie straży miejskiej.

Dowiedzieliśmy się, że urzędnicy starosty kilka razy prowadzili kontrolę w hotelu przy Bosackiej. Wbrew obawom wielu mieszkańców Ostroga, w obiekcie nie spala się śmieci. Dym wydobywający się z komina jest pochodną spalania legalnych paliw.

Rankiem 4 stycznia właściciel hotelu był nieuchwytny. - Nie było żadnego pożaru - usłyszeliśmy na recepcji.

Wkrótce wrócimy do tematu.