Mecenas Żukowski do radnych Krzanowic: Polegliśmy z honorem
Henryk Tumulka, były przewodniczący rady miejskiej Krzanowic, stwierdził, że radnych nie należy winić za przyjęcie złego planu zagospodarowania przestrzennego, bo tak naprawdę radni nie wiedzą nad czym głosują.
Nie milkną echa sądowej porażki gminy Krzanowice w sporze z Jolantą i Norbertem Otlikami z Wojnowic. Małżeństwo doprowadziło do unieważnienia przez Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie planu zagospodarowania przestrzennego gminy Krzanowice. Plan został przyjęty przez Radę Gminy w 2009 roku i zawierał zmianę gruntów rolniczych najwyższej klasy na grunty nierolnicze, na których mogą być lokowane turbiny wiatrowe.
– Należało wtedy, dziewięć lat temu, wystąpić do ministra rolnictwa o uzyskanie zgody na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych najwyższej klasy na cele nierolnicze – powiedział reprezentujący Krzanowice mecenas Aleksander Żukowski na ostatniej sesji rady gminy. Dodał, że w 2009 roku zabrakło „refleksji i właściwej interpretacji obowiązujących przepisów i dzisiaj mamy tego konsekwencje”.
Obecna na sesji Jolanta Otlik powiedziała, że sądowej batalii i unieważnienia planu można było uniknąć, gdyby rada zgodziła się do usunięcia naruszenia ich interesu prawnego jako właścicieli działek objętych oddziaływaniem wiatraków. – W tej chwili te wiatraki stoją nieprawnie – powiedziała. Mecenas Żukowski odpowiedział, że gdyby nie przekonywał radnych, mieliby do niego żal, że oddali pole bez walki. – Polegliśmy z honorem – stwierdził.
Podpis radnego Henryka Tumulki znajduje się na unieważnionym przez sąd gminnym planie zagospodarownia przestrzennego. Były przewodniczący rady gminy uważa, że radni nie powinni być obwiniani za przygotowanie bubla prawnego z 2009 roku.
Burmistrz Andrzej Strzedulla oznajmił, że unieważnienie planu nie oznacza unieważnienia pozwolenia na budowę wiatraków. – Naczelny Sąd Administracyjny badał już taki przypadek. Po całej procedurze sądowej NSA uznał, że samo unieważnienie planu nie powoduje nieważnienia decyzji, które zostały na jego podstawie wydane – zaznaczył.
Swoje trzy grosze wtrącił również Henryk Tumulka, przewodniczący rady miejskiej Krzanowic w 2009 roku. Stwierdził, że obarczanie ówczesnych radnych winą za przygotowanie złego planu zagospodarowania przestrzennego jest nieuzasadnione. Stwierdził, że radni nie mają wiedzy na temat podejmowanych przez siebie uchwał, ponieważ przygotowują je i opiniują radcy prawni urzędu, a później również mecenasi wojewody.
– To co pan mówi jest niebezpieczne, bo oznaczałoby, że nie wiecie nad czym głosujecie – zauważył mecenas A. Żukowski. – No nie wiedzą... – odpowiedział w imieniu radnych H. Tumulka. Prawnik zauważył, że to radni stanowią prawo, a radcy prawni jedynie to prawo opiniują. Jednocześnie przyznał, że procedura planistyczna jest bardzo skomplikowana i drobne potknięcie może spowodować nieważność całego planu. – Tak się dzieje, nie tylko w Krzanowicach – zakończył.
(żet)
Diety pobierają, za nic nie odpowiadają
Krzanowicki samorząd po raz kolejny zaświadcza o swojej wyjątkowości. Gdzie indziej można znaleźć radnego, który publicznie przyzna, że nie ma bladego pojęcia za czym podnosi rękę? Jednocześnie odpowiedzialnością za błędy popełnione przez siebie i kolegów z rady obarczy prawników... Można przewrotnie zapytać: skoro to właśnie prawnicy mają dominujący udział w tworzeniu lokalnego prawa, po co w ogóle wybierać radnych i utrzymywać samorząd? Na co komu samorząd, w którym radni pobierają diety za zajadanie się paluszkami oraz narzekanie na dziurawe drogi i niewykoszone rowy melioracyjne? Uderzenie się w pierś i przyznanie do błędu wymaga minimum przyzwoitości i cywilnej odwagi. Tylko w ten sposób można zasłużyć na minimum szacunku.
Wojtek Żołneczko
Ludzie
Były przewodniczący rady miejskiej Krzanowic.
A uprawnieni planiści o zasadach ochrony gruntów rolnych nie słyszeli? Prawo nie może być aż tak plastyczne, nawet w rękach najwytrawniejszych mistrzów od makiet i kolorowych plam.
Na każdym poziomie jest tak samo: od samorządów przez sejm i senat a na europarlamencie kończąc. Żaden radny, poseł, europoseł nie jest w stanie być ekspertem od wszystkiego. Jeśli radni głosowali w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego, by umożliwić inwestorom wybudowanie wiatraków - to dokładnie wiedzieli za czym głosują. Szczegóły dotyczące uzyskania pozwoleń z ministerstwa czy innych kwestii nie leżą w ich gestii. Każdy kto liznął odrobinę samorządności o tym wie. Pisanie bzdur typu "za co biorą diety" jest albo głupotą albo populizmem.
Panie mecenasie "polegliśmy z honorem"? a jaki to honor ,kiedy gmina upierała się w sadzie za wadliwie uchwalonym prawem miejscowym ,krzywdzącym ludzi.
to sie teraz nazywa honor? to wstyd i hańba.honor to było uchylic to prawo niedobre bez wyroku sadowego na zasadzie ugody z mieszkańcami.
a teraz gmina powinna dostać porządnie poipalic od pokrzywdzonych ludzi.
Odpowiadają wszyscy. Radni też. Jak się nie czujesz na siłach to nie kandyduj/nie bierz diety/nie głosuj.
stara spiewka,wszystkiemu winni prawnicy,którzy i tak w rezultacie za nic nie odpowiadają.A WSZYSTKIEMU TAK NAPRAWDE WINNI SA CI KTÓRZY GŁOSUJA ZA UCHWAŁAMI.JAK NIE WIEDZA ZA CZYM GŁOSUJA-TO MOZE LEPIEJ ZREZYGNOWAĆ Z MANDATU.BRAWO REDAKTOR!!!
o jaka piękna tragedia !
a tak poważnie, tłumoki wybierają tłumoków bo najmądrzejszy pod barem, na weselu i imieninach szwagra bryluje, bo umie się pluć na spotkaniach wiejskich i temu podobnych, a słoma w butach i we łbie o tym samym stężeniu.
a tak w ogóle: rzygać się chce na jak się słyszy o "przegranej z honorem", bo to zwykłe danie d_py !
honorowo, bez oszukiwania się wygrywa!, MATOŁY !
Czyli kręcą się nielegalnie???
Żenujący komentarz w wykonaniu dziennikarza, aspirującego do opisywacza i krytycznego komentatora działań samorządu. Naprawdę nie widzi Pan, że za sytuację odpowiada były burmistrz oraz urzędnicy i prawnicy, a nie radni? Nawet mi się nie chce tłumaczyć dlaczego.
Panie Redaktorze, chyba jednak nie ma Pan racji. To do obowiązków przygotowujących projekt uchwały (a więc burmistrza i prawników) należało wystąpić do ministra rolnictwa o uzyskanie zgody na zmianę przeznaczenia gruntów rolnych najwyższej klasy na cele nierolnicze. W kompetencji radnych było podjęcie decyzji, czy i na jaki cel mają być określone tereny przeznaczone. Radni nie muszą wiedzieć, czy projekt uchwały został przygotowany zgodnie z prawem. A to, że radni (niestety) nie ponoszą za swoje decyzje odpowiedzialności prawnej, to już inna bajka.
Za przygotowanie materiałów dotyczących planów zagospodarowania przestrzennego odpowiadają URZĘDNICY I PRAWNICY danego urzędu a nie radni. Radni podejmują merytoryczne decyzje, ale muszą ufać, że są one przygotowane zgodnie z obowiązującym prawem. Prawnik stawiając swoją pieczątkę stwierdza zgodność z prawem podejmowanych działań, a nie tylko opiniuje. Tumulka ma 100% racji a reszta to ściema i populizm, że aż wstyd. Rolnik, górnik czy nauczyciel mają znać szczegółowe procedury uchwalania planu zagospodarowania (bo biorą diety!?) a prawnicy, którzy dostają pensje tylko opiniują?!?