Droga powiatowa jak z zamierzchłych czasów...
Czy kierowcy doczekają się kiedykolwiek porządnego remontu najgorszego odcinka ul. Czarnieckiego?
WODZISŁAW ŚL., GODÓW Ul. Czarnieckiego, zwłaszcza fragmenty na odcinku od skrzyżowania „pięciu dróg” w kierunku granicy z gminą Godów to jedna z najgorszych dróg na terenie Wodzisławia. Zarządza nią Powiatowy Zarząd Dróg. Nie ma szans na jej rychły sensowny remont.
Na odcinku między „skrzyżowaniem pięciu dróg” na Wilchwach a granicą gminy Godów, droga znajduje się w fatalnym stanie. Brakuje całych fragmentów asfaltu, co przy braku porządnej podbudowy sprawia, że droga powoli zamienia się w drogę gruntową, standardem przypominającą bardziej XIX niż XXI wiek. Kierowcy, omijając dziurawe fragmenty, coraz bardziej wjeżdżają w głąb pobocza. – Może za chwilę będziemy musieli jeździć po sąsiadującym z drogą polu – mówi z przekąsem jeden z naszych czytelników. Co jakiś czas otrzymujemy sygnały od niezadowolonych użytkowników o stanie jezdni. Sprawę zgłosiliśmy do powiatu. Zapytaliśmy czy, kiedy i w jaki sposób administrator drogi zamierza poprawić jej stan. Zresztą nie pierwszy raz piszemy o fatalnym stanie tej drogi, która na terenie gminy Godów przechodzi w ul. Wodzisławską. Tam została ona w trzech etapach wyremontowana kilka lat temu (choć już też pojawiają się ubytki), bo gmina Godów sfinansowała połowę kosztów przebudowy drogi powiatowej. Powiat jednak nie ma dobrych wiadomości w sprawie gruntownej naprawy ul. Czarnieckiego.
– Mamy świadomość stanu tego odcinka ul. Czarnieckiego w Wodzisławiu Śl., jak również stanu innych dróg, jak ul. Grodzisko czy ul. Oraczy i pewnie mógłbym jeszcze kilka wymienić. Stan jest zły i powoduje uzasadnione niezadowolenie ich użytkowników. Zapewniam, że wszyscy w Powiecie chcielibyśmy, aby takich problemów nie było, bo chluby nam nie przynoszą – mówi Wojciech Raczkowski, kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śl. Jak dodaje, problemem jest brak wystarczających środków na realizację wszystkich niezbędnych inwestycji i zadań. – Od wielu lat zmuszeni jesteśmy „dopłacać” do zadań realizowanych w zakresie oświaty, wspierać szpitale, pokrywać ich straty, finansować inwestycje i wkład własny w projektach, a nawet dopłacać do realizacji zadań z zakresu administracji rządowej. Jak wynika z naszych obliczeń nie tylko bowiem takie „powszechnie znane” obszary działalności, jak szkolnictwo czy ochrona zdrowia są niedofinansowane. Dofinansowania i to liczonego w milionach złotych (przeciętnie ok. 3 mln zł rocznie) wymaga bowiem nawet realizacja zadań zleconych z zakresu administracji rządowej, m.in. w zakresie gospodarki nieruchomościami Skarbu Państwa, zadań z zakresu geodezji i kartografii, ochrony gruntów rolnych, komunikacji, prawa budowlanego czy z zakresu ochrony środowiska). Musimy jednak to robić, ponieważ w innym przypadku w wielu obszarach doszłoby do paraliżu. Niestety mimo upływu lat sytuacja nie ulega zmianie. Dzieje się tak, mimo że ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wprost mówi, że zadania zlecone z zakresu administracji rządowej powinny być finansowane w całości przez Skarb Państwa. W zależności od roku – dopłaty Powiatu do zadań, które powinny być teoretycznie finansowane ze źródeł zewnętrznych (subwencja oświatowa, umowa z NFZ, dotacja z budżetu Państwa na zadania zlecone) wynoszą nawet kilkanaście milionów złotych. Pomnożywszy tę kwotę przez ponad 20 lat istnienia powiatu, można łatwo uzmysłowić sobie, że za ten okres daje to kilkaset milionów złotych, które mogłyby zostać spożytkowane na inwestycje w powiecie, również infrastrukturę drogową – wyjaśnia Raczkowski. Jak dodaje, w tym roku sytuacji nie ułatwia ponadto stan epidemii, który generuje dodatkowe koszty i wpływa na stan finansów. – Tegoroczna zaś zima spowodowała większe niż zazwyczaj uszkodzenia dróg, co z całą pewnością także przełoży się na wyższe koszty napraw. Już teraz Zarząd Powiatu Wodzisławskiego przygotowuje wniosek do Rady Powiatu Wodzisławskiego o zwiększenie o milion złotych kwoty zaplanowanej na pozimowe remonty – podkreśla.
Według ostrożnych szacunków Powiatowego Zarządu Dróg w Wodzisławiu Śl. koszt przebudowy wspomnianego odcinka ul. Czarnieckiego może sięgnąć nawet ok. 2 mln zł, ponieważ droga jest w takim stanie, że zwykły remont (łatanie dziur) na niewiele się zda. – Niestety ze względu na specyfikę tego odcinka drogi trudno pozyskać na to zadanie jakiekolwiek wsparcie ze źródeł zewnętrznych, jak chociażby Fundusz Dróg Samorządowych, ponieważ nie spełnia on większości kryteriów kwalifikacyjnych. Z tego powodu dzisiaj trudno odpowiedzieć na pytanie: „czy, kiedy i w jaki sposób administrator drogi zamierza poprawić jej stan” – kończy Raczkowski.
(art)
Takich perełek pod Kiecą jest od groma
Kierownik biura komunikacji społecznej. Porobili stanowisk i podostawiali biurek i teraz ważni się robią. Tylko z działaniami na rzecz piwiatu to kiepsko. Nie ma komu robić ale grunt,że kasa się zgadza
tak to jest jak dyrektorami robi sie swoich nie fachowców gdzie potem sa tylko długi i trza spłacać to wtedy brakuje na inwestycje dla mieszkańców powiatu
Wystarczy zobaczyć kto siedzi w powiecie jakie indywidua i skąd. To potem widzicie jakie drogi są remontowane.
nie, nie musicie jezdzic, a jak nie pasi droga to zamknac ja w pizdu! w centrum miasta drogi jak w donbasie, a powiat inwestuje w wiochy! grodzisko w marklowicach i połomi zrobione a w wodzislawiu giewno.itd
Bo w Wodzisławiu zamiast zrobić cała drogę to remontują po 100 - 200 m zazwyczaj przed wyborami. Tylko idiotą tego nie zauważa!