Trwa pielgrzymka na Jasną Górę. Wierni mówią, że pielgrzymowanie jest jak narkotyk [ZDJĘCIA]
Choć zdania wśród wiernych czy lepiej iść w towarzystwie słońca czy deszczu były podzielone, to gremialnie w rozmowie z Nowinami stwierdzali, że: nie ma dla nich żadnej przeszkody, aby udać się na pielgrzymkę. Hasło, które w tym roku przyświeca im, brzmi: „Życiem eucharystycznym wypełnić codzienność”. Z Rud do Ujazdu wyszło 262 pątników.
Strumień raciborski* wyruszył w poniedziałek 16 sierpnia spod kościoła pw. św. Jana Chrzciciela, aby dotrzeć tego dnia do Rud. We wtorek 17 sierpnia wierni wyszli natomiast spod miejscowej parafii Wniebowzięcia NMP, aby kontynuować swoją podróż do Ujazdu, gdzie zaplanowano kolejny przystanek. Przed kościołem pytaliśmy pątników m.in. dlaczego pielgrzymują.
Jak tłumaczą w Diecezji Opolskiej, tegoroczne hasło „Życiem eucharystycznym wypełnić codzienność” – nawiązuje do aktualnego roku duszpasterskiego i obejmie kwestie związane z zaangażowaniem w życie parafii, przeżywanie sakramentu eucharystii i sakramentu chorych. Każdy dzień ma także akcent przygotowujący uczestników do beatyfikacji Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Pielgrzymi idą podobnie jak w zeszłym roku w formie sztafety. Grupy wyruszają na trasę na dwa pełne dni, bez noclegów, troszcząc się o jedzenie i picie we własnym zakresie. W tym roku nie ma ograniczeń wiekowych, osoby nieletnie mogą brać udział w pielgrzymce za pisemną zgodą rodziców, pod opieką wyznaczonej osoby dorosłej. Ostatniego dnia na pielgrzymi szlak wyruszą przedstawiciele wszystkich grup z zachowaniem limitu 30 osób w grupie.
Dlaczego pielgrzymują?
Emilia i Julia z Rudnika mówiły nam, że wybrały się w pielgrzymkę, aby być bliżej Boga. - Jest łatwiutko - odpowiadały dziewczyny, kiedy pytaliśmy, czy pielgrzymowanie sprawia im jakąś trudność.
- Co roku chodzę na pielgrzymkę - powiedział nam Piotr Parys, radny z Pietrowic Wielkich oraz sołtys Lekartowa. Wyjaśniał, że zawsze idzie z jakąś intencją. - Po pielgrzymce człowiek czuje się „odświeżony”, jakby na nowo odrodzony - mówił. Pan Piotr pytany o deszczową pogodę odpowiadał, że ta nie ma wpływu na przebieg pielgrzymki. - Jeżeli ktoś chce, to nic mu nie przeszkadza - wyjaśniał. W rozmowie z Nowinami stwierdzał, że wędrówka grupowa jest o wiele lepsza, niż w pojedynkę. - Im więcej ludzi, tym jest większa satysfakcja, że się do tej grupy należy - dodał.
Sławomir i Małgorzata z parafii w Krzyżanowicach od lat chodzą na pielgrzymki. - No bo to kocham - odpowiedziała pani Małgorzata pytana, dlaczego bierze w nich udział. W rozmowie z nami przyznała, że jeśli chodzi o pogodę, to lepiej, gdy jest chłodno.
Grupa znajomych z Chałupek po raz czwarty wspólnie uczestniczyli w pielgrzymce (na zdjęciu Laury i Szymon). - Poszliśmy raz i nam się spodobało, to nas umacnia w wierze - mówili nam.
Ewelina, Irena, Justyna, Jadwiga i Anna – to grupa łącząca pielgrzymów z Krzyżanowic i pań, które rokrocznie goszczą pątników w swoim domu w Rudach. - Jest za co modlić się, dlatego chodzimy na pielgrzymki - powiedziały nam. Pytane o pogodę, odpowiedziały, że ta nieważna, jaka jest, ważne jest uczestnictwo w pielgrzymce.
Dominik, Maksymilian, Grzegorz – to grupa przyjaciół pochodząca z Rudnika i Kornowaca. - Kilka lat temu pierwszy raz uczestniczyłem, bo mówili mi o tym rodzice. Poszedłem i jest to piękne przeżycie. Tęsknie za tym, aby znów móc przejść całą trasę, trzymam kciuki, aby można już było tak pójść za rok - powiedział nam Dominik.
- Idziemy już po raz czwarty. Uczestnictwo w pielgrzymce jest jak narkotyk, to wciąga - uśmiechali się Bernadeta, Ania i Józef. Pytani o pogodę mówili, że nie ważna, jaka jest. - Motywuje to, że idzie się grupowo - podkreśliła pani Bernadeta.
Małgorzata, Urszula, Karol, Katarzyna, Ewelina i Marek z Raciborza powiedzieli nam, że idą dlatego, że to ich umacnia w wierze. - Idziemy już po raz kolejny rodzinnie, to nas spaja - usłyszeliśmy od pątników. Jednocześnie stwierdzali, że tęsknią za tym, aby można było przejść całą trasę. - Pojechanie na Jasną Górę samochodem nie daje takiej satysfakcji jak dotarcie tam pieszo - podkreślali.
- Trzeba to przeżyć, aby zrozumieć sens takich spotkań - powiedziały Róża, Urszula i Ewa z Raciborza. Wyjaśniały, że rokrocznie starają się wspólnie pielgrzymować. - To, że idzie się grupą, to umacnia - mówiły. Na pogodę nie narzekały, bo jak stwierdziły lepiej deszcz niż żar lejący się z nieba.
- Chodzimy od lat - powiedziała nam pani Róża z Kornicy, której towarzyszył Karol. - Chciałabym znów móc przejść całą trasę, trzymam kciuki, by za rok było to już możliwe - dodała kobieta.
* Pielgrzymi zmierzający na Jasną Górę pielgrzymują w kilkunastu grupach. W skład poszczególnych zespołów wchodzą wierni z dekanatów lub parafii. Na nazwę składają się cyfra oraz kolor, które umieszczone są na znaczku pielgrzymkowym niesionym na początku grupy. Każdej grupie patronuje osoba święta lub błogosławiona. Strumień raciborski to „piątki”, w skład wchodzi kilka grup: 5 zielona - Dekanat Kietrz - patronuje im bł. Maria Luiza Merkert, 5 czerwona - Racibórz-Ostróg - patronuje bł. Emil Szramek, 5 niebieska - Racibórz parafia Matki Bożej - patronką jest św. Edyta Stein, 5 żółta - Racibórz parafia Wniebowzięcia NMP - patronuje bł. Matka Teresa z Kalkuty, 5 fioletowa - Dekanaty Tworków i Pietrowice Wielkie - patronką jest św. Jadwiga Śląska oraz 5 pomarańczowa - Dekanat Głubczyce - patron błogosławiony Czesław. Jako że pielgrzymka odbywa się w formie sztafety, wszystkie grupy nie pielgrzymują w tym samym czasie.
Ludzie
Radny gminy Pietrowic Wielkie