Co z zebraniami wiejskimi w gminie Krzyżanowice?
Pytał o to Oliwer Huptaś, radny z Tworkowa, na jednej z ostatnich sesji rady gminy. Wicewójt Wolfgang Kroczek odpowiadał, że spotkania nie są na razie planowane z powodu pandemii koronawirusa.
- Czy to jest prawda? - pytał radny Huptaś, mówiąc, że dowiedział się, jakoby w gminie Krzyżanowice miały nie odbywać się zebrania wiejskie. - Niektórzy mieszkańcy chcą z władzą wykonawczą spotkać się osobiście, zadać jakieś pytania, poruszać kwestie, zaproponować rozwiązania. A okazuje się, że jako suweren nie mają takiej możliwości. Według mnie jest to niedopuszczalne - mówił.
Wicewójt Kroczek odpowiadał, że każdy z mieszkańców ma możliwość rozmowy z wójtem, umawiając się z włodarzem na spotkanie. - To, co pan Oliwer powiedział, jest nieprawdą, że taki kontakt jest niemożliwy - odparł wicewójt.
W kwestii zebrań wiejskich Wolfgang Kroczek tłumaczył, że nadal panująca pandemia koronawirusa ogranicza taką formę spotkań, z uwagi na obostrzenia. - To nie znaczy, że jeżeli sytuacja się unormuje i prawnie będzie to możliwe, to wtedy takie spotkania się odbędą - dodał wicewójt.
Oliwer Huptaś stwierdził, że przygotowując się do tematu, spodziewał się takiej odpowiedzi. Sprawdził, jak sytuacja wygląda w innych gminach powiatu raciborskiego. Jak argumentował w większości samorządów takie spotkania się już odbyły, albo są organizowane. - Z tego, co widziałem zebrania wyborcze w ochotniczych strażach pożarnych miały miejsce, tam nasz pan wójt chętnie się na nich pojawiał - kontynuował oraz podawał inne przykłady.
Radny dziwił się z podejścia do zebrań wiejskich. - Jestem przeciwny takiej sytuacji. Warto by było, aby ten suweren – mieszkańcy, mieli możliwość odniesienia się do jakiekolwiek kwestii - powiedział chwilę później.
Odpowiadając na argument wicewójta, stwierdził, że zawsze można przyjść do urzędu osobiście, ale nie zawsze każdy „osobiście z władzą wykonawczą, w jakimś tam normalnym stosunku jest w stanie porozmawiać”. - Na takim zebraniu wiejskim jest więcej osób, można jakąś rzecz zaproponować i takie spotkanie wiejskie jest władne do podjęcia jakichś kwestii konkretnych - dodał rajca z Tworkowa.
Wolfgang Kroczek odparł, że nie chce polemizować z radnym Huptasiem. - Wójt trzyma się przepisów. Zebrania, jeśli będzie można, to będzie organizował. Pan jak będzie wójtem, to sobie może organizować, kiedy pan będzie chciał - powiedział. Po szczegółowe wyjaśnienia zalecał radnemu zwrócić się do wójta Grzegorza Utrackiego (włodarz był nieobecny na sesji). - Jeżeli ktoś inny podejmuje to ryzyko i takie zebrania organizuje, to jest kwestia każdego indywidualna. U nas taką decyzję podjęto, to nie znaczy, że jeśli sytuacja pandemiczna pozwoli, to takie zebrania zostaną zorganizowane - dopowiedział wicewójt Kroczek.
Ludzie
Radny gminy Krzyżanowice
Wicewójt gminy Krzyżanowice
Wójt nie ma czasu się spotykać z mieszkańcami bo zaczął już kopać rowy pod kanalizację! Ostatnio wszędzie rozpowiada, że kanalizacja to najważniejszy priorytet. Więc pewnie już zakasał rękawy i złapał się za łopatę.
Nieładnie panie wójcie. Do zdjęć to pierwszy ale zebrania zrobić dla nas to już ciężko.
Może zwyczajnie komuś się nie chce spotykać z mieszkańcami. Ich głos jest ważny głownie tylko podczas wyborów. Dziś liczy się przede wszystkim wybrana grupa klakierów i tych którzy poklepują po plecach w imię różnych potrzeb. Ludzie zaczynaja się łapać jak to wszystko u nas działa gdyż głupi, ślepi i głusi nie są ...
Co to w ogóle za odpowiedź urzędnika? Brawo panie radny! Takich tam cza.
Pycha Kroczy przed upadkiem
Wójt unika trudnych pytań.