Śląski patrol: Pies nie żyje. Właściciel stwierdził, że "nie będzie na niego marnował pieniędzy"
Tragiczny weekend na drogach - wypadki śmiertelne, wiele osób trafiło do szpitali. Policja informuje również o zatrzymaniu kobiety, która wpadła przez awarię pralki i o mężczyźnie, który dostał wysoki mandat, 27 punktów karnych i stracił prawo jazdy. To poniedziałkowy śląski patrol.
Bielsko-Biała - 18-latek pod wpływem amfetaminy ukradł paliwo. Zatrzymano również jego pasażerkę
W miniony czwartek policjanci z Komisariatu Policji II w Bielsku-Białej zauważyli samochód marki Kia, którego kierujący kilkanaście minut wcześniej skradł paliwo na stacji w Buczkowicach. Za kierownicą osobówki siedział 18-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic. Po sprawdzeniu kierowcy w policyjnej bazie danych okazało się, że nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów. Nastolatek zachowywał się nerwowo, a w jego aucie stróże prawa znaleźli narkotyki i skradzione tablice rejestracyjne, które wykorzystał podczas tankowania paliwa. Badanie policyjnym narkotesterem wykazało, że 18-latek jechał pod wpływem narkotyków. Będąca w samochodzie 27-latka również odpowie za posiadanie zabronionych substancji. Oboje zostali zatrzymani.
Młodemu mężczyźnie za posiadanie narkotyków i jazdę samochodem pod ich wpływem grozi do 5 lat więzienia. Odpowie też za popełnione wykroczenia — prowadzenie bez uprawnień i kradzież paliwa. 27-latce został przedstawiony zarzut posiadania narkotyków, grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Bieruń - Pięć osób trafiło do szpitala po wypadku
Do groźnego wypadku, który był następstwem brawury, a w jego wyniku do szpitala trafiło aż pięć osób, doszło w sobotnią przed 23.00 noc na bieruńskim odcinku DK 86, na moście nad Wisłą. Z ustaleń policjantów z bieruńskiej drogówki wynika, że kierujący peugeotem 20-letni mieszkaniec powiatu bieruńsko-lędzińskiego, jadąc ulicą Warszawską w kierunku Oświęcimia, nie dostosował prędkości do panujących warunków, utracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z citroenem, w którym za kierownicą siedział również 20-latek przewożący trzech pasażerów. Wszyscy uczestnicy wypadku, z obrażeniami trafili do szpitala. Na szczęście ich życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Obaj młodzi kierowcy byli trzeźwi.
Kierując pojazdem należy pamiętać, że prędkość dopuszczalna nie zawsze oznacza prędkość bezpieczną. Bezpieczna prędkość to prędkość dostosowana do panujących warunków tj. natężenia ruchu, obowiązujących limitów prędkości, pogody, stanu nawierzchni, własnych umiejętności - apeluje policja.
Gliwice - Tragiczny weekend na drogach. Trzy wypadki, dwie osoby nie żyją
W piątek przed godziną 20.30 doszło do wypadku na zbiegu ulic Chorzowskiej (Gliwice) i Wolności (Zabrze). Kierujący samochodem marki Kia 20-letni zabrzanin, jadąc od Zabrza w kierunku Gliwic, potrącił 76-letnią pieszą. Niestety, mieszkanki Zabrza nie udało się uratować.
W sobotę gliwicka policja obsługiwała kolejne tragiczne zdarzenia.
Około godziny 12.00 w miejscowości Słupsko (gmina Rudziniec), na prostym odcinku drogi, z niewyjaśnionych na razie przyczyn 22-letnia kierująca volkswagenem zjechała do przydrożnego rowu, a następnie uderzyła w drzewo i dachowała. W wyniku odniesionych obrażeń poniosła śmierć.
Około godziny 14.00 w Gliwicach przy ul. Toszeckiej 69-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, kierując pojazdem marki Citroen, potrącił prawidłowo przechodzącego na oznakowanym przejściu dla pieszych 94-letniego gliwiczanina. Pieszy doznał poważnych obrażeń i trafił do szpitala.
We wszystkich sprawach policjanci oraz prokuratorzy przeprowadzą postępowania, które pozwolą wyjaśnić dokładne przyczyny wypadków.
Mikołów - Pies nie żyje. Właściciel stwierdził, że "nie będzie na niego marnował pieniędzy"
W połowie tego roku animalsi z Gliwic otrzymali anonimowe zgłoszenie o zaniedbaniu psa na jednej z posesji w Łaziskach Górnych. Podjęta przez nich 1 lipca interwencja potwierdziła informację. W odgrodzonym płotem kurniku leżał pies. Zwierzę nie reagowało na żadne dźwięki, nie próbowało się podnieść. Jak się później okazało, zachowanie psa było spowodowane ogromnym osłabieniem. W pomieszczeniu, w którym pies miał spać, znajdowała się drewniana wanienka, która służyła jako jego buda. Sierść czworonoga była brudna i splątana. Na pytanie inspektorów towarzystwa ochrony zwierząt o wizyty u weterynarza, właściciel oświadczył, że pies jest już stary, więc nie będzie wydawał na niego pieniędzy i nie będzie go też szczepił. 73-latek dobrowolnie zrzekł się własności psa, który tego samego dnia trafił pod opiekę gliwickiego OTOZ Animals. Badania weterynaryjne czworonoga ukazały skalę jego zaniedbania. Lekarze stwierdzili setki pasożytów zewnętrznych. Zdiagnozowali poważną anemię, stany zapalne uszu, oczu, problemy z wątrobą. Stan fizyczny i psychiczny psa wskazywał jednoznacznie na długotrwałe i rażące zaniedbanie ze strony jego właściciela. Pomimo ogromnych starań weterynarzy, życia zwierzęcia nie udało się uratować.
O sprawie zostali powiadomieni policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą mikołowskiej jednostki, którzy zajmują się także ochroną zwierząt i środowiska naturalnego. Po przeprowadzonym dochodzeniu i zabezpieczeniu materiału dowodowego, w połowie listopada 73-letni mieszkaniec Łazisk Górnych usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Mężczyźnie grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Ruda Śląska - Mimo sądowego zakazu zbliżania się, dalej nachodził matkę
W ubiegły piątek policjanci zostali wezwani do jednego z mieszkań w Rudzie Śląskiej, gdzie agresywny syn nie chciał opuścić mieszkania swojej matki. Wcześniej, w związku ze znęcaniem się, prokurator wydał mieszkańcowi Rudy Śląskiej zakaz kontaktowania i zbliżania się do niej. Mundurowi z "jedynki" zatrzymali wyrodnego syna i doprowadzili go do prokuratury. Ze względu na to, że 46-latek już nie pierwszy raz łamał prokuratorski zakaz, śledczy wystosowali wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Agresorowi przedstawiono również zarzuty naruszenia miru domowego i uporczywego nękania. Decyzją rudzkiego sądu, w sobotę został on tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. W tym czasie policjanci i prokurator będą zbierali materiał dowodowy, który pozwoli sądowi rozpocząć proces karny przeciwko mężczyźnie.
Siemianowice Śląskie - Poszukiwana wpadła... przez awarię pralki
Gdy zalewani przez sąsiadkę mieszkańcy jednego z budynków nie mogli skontaktować się z właścicielką, na pomoc wezwali policjantów i strażaków. Okazało się, że mieszkająca tam kobieta jest w pracy, a w mieszkaniu może być jej małoletnie dziecko. Sąsiedzi próbowali nawiązać kontakt telefoniczny z właścicielką, jednak jej telefon był wyłączony. Wtedy podjęto decyzję o wyważeniu drzwi i wejściu do mieszkania. W środku był wystraszony 10-latek, który nie wiedział, co ma robić. Mundurowi uspokoili chłopczyka i zakręcili dopływ wody do pralki. W tym czasie do mieszkania przyszła matka dziecka, której, jak się okazało, wyładował się w pracy telefon. Gdy policjanci wylegitymowali kobietę wyszło na jaw, że jest ona poszukiwana przez wymiar sprawiedliwości. Na szczęście miała możliwość zapłacenia grzywny w zamian za karę więzienia, z czego skorzystała.
Tychy - Popełnił szereg wykroczeń, dostał 27 punktów karnych i stracił prawo jazdy
Policyjna grupa Speed w Tychach namierzyła kolejnego pirata drogowego. 44-letni kierujący mercedesem zwrócił uwagę policjantów jazdą bez włączonych świateł oraz przekroczeniem prędkości na trasie DK1. Mężczyzna jechał 100 km/h, podczas gdy dopuszczalna prędkość wynosiła 70 km/h. Ponadto kierujący jechał lewym pasem ruchu, mimo że prawy był wolny i zmienił pas bez użycia kierunkowskazu. Na koniec okazało się, że jedną rękę miał zajętą trzymaniem telefonu komórkowego, przez który prowadził rozmowę.
Łącznie za wszystkie wykroczenia mężczyzna otrzymał mandat karny wysokości 1100 złotych. Kierujący stracił prawo jazdy, gromadząc 27 punków karnych. Apelujemy do kierowców, aby nie lekceważyli zasad bezpieczeństwa na drodze, ponieważ to może doprowadzić do tragedii.