Inwestycja za sześć miliardów złotych, problemy z pozyskaniem inwestora i "gra w kulki". Co się dzieje w Rafako?
Pogłębiają się kłopoty Rafako. Rozmowy z potencjalnym inwestorem ciągną się od miesięcy, a ich końca nie widać. Tymczasem Rafako bez inwestora nie odzyska wiarygodności rynku oraz zdolności pozyskiwania nowych kontraktów. Prezes Radosław Domagalski-Łabędzki udzielił wywiadu, w którym padają ostre słowa...
"Rafako w takim stanie rzeczy nie dotrwa do wyborów"
- Mówimy dziś: sprawdzam, chcemy jasnej deklaracji, tak lub nie. Tu jest na szali nie tylko kontrakt w Jaworznie, ale i los tysięcy śląskich rodzin, pracowników i dostawców Rafako, o których politycy (z nielicznymi chlubnymi wyjątkami, za co jesteśmy wdzięczni) zabiegają, ale na ogół tylko tuż przed wyborami.
Rafako w takim stanie rzeczy do wyborów jednak nie dotrwa. Wszyscy to wiedzą i muszą podjąć decyzję. Spółka jest w pełni przygotowana na nowego inwestora, postępowanie restrukturyzacyjne zakończyło się powodzeniem, stare toksyczne kontrakty wypowiedziane, plan rozwoju spółki przygotowany. Rafako obroni się rynkowo. Mam przekonanie, ze nasi partnerzy handlowi są gotowi do zawarcia kompromisów z nami. Warunek jest jeden: proces właścicielski musi w końcu się rozstrzygnąć pozytywnie - mówi prezes Rafako Radosław Domagalski-Łabędzki w wywiadzie dla Rzeczpospolitej (całość można przeczytać tutaj).
Upadłość? To bzdura!
Pod koniec sierpnia do redakcji Nowin dotarła informacja o możliwej upadłości Rafako. Rozpoznając ten temat usłyszeliśmy w Rafako, że:
- kwestia ewentualnej upadłości nie pojawiła się podczas obrad zarządu,
- nie ma też przesłanek, które miałyby takie pogłoski uwiarygadniać, spółka nie ma przeterminowanych zobowiązań,
- poza tym Rafako jest potrzebne do uruchomienia nowego bloku w Jaworznie - upadłość raciborskiej spółki spowodowałaby jeszcze większe komplikacje w zakończeniu inwestycji, która pochłonęła ponad 6 mld zł (zobacz również: Czy Tauron chce wyrzucić Rafako z Jaworzna? "Współpracujemy" [AKTUALIZACJA]).
- To jest kompletna bzdura, to jest wyssane z palca. Równie dobrze ja mogę powiedzieć, że jutro będzie zaćmienie księżyca
- powiedział nam Jacek Balcer, rzecznik prasowy Rafako S.A.
O tym, że według jednego ze źródeł Rafako ma przymierzać się do ogłoszenia we wrześniu upadłości, informował też serwis Polityka Insight. Tam również znalazło się stanowcze dementi spółki. Polityka Insight to specjalistyczny serwis, którego czytelnikami są prezesi wielkich przedsiębiorstw, ministrowie, ambasadorowie, urzędnicy wyższego szczebla.
Rafako w zawieszeniu
Rafako poszukuje inwestora od ponad roku. Głównym akcjonariuszem Rafako S.A. pozostaje PBG S.A. Obecnie PBG jest zarządzane przez nadzorcę ustanowionego przez sąd (ma chronić interesy wierzycieli PBG S.A.). Wspomniany nadzorca już w maju zeszłego roku ogłosił, że pakiet 33% akcji Rafako jest na sprzedaż.
Nieoficjalnie mówiło się, że w rozmowy zaangażowany jest jeden z podmiotów wchodzących w skład Polskiego Funduszu Rozwoju. Spodziewano się, że ogłoszenie decyzji o inwestycji w Rafako zostanie ogłoszone w kwietniu tego roku. Później termin przesunięto na czerwiec. Mamy wrzesień, a szczęśliwego finału wciąż brak.
Nie oszacowano ryzyka
Rafako komunikowało, że główną przyczyną kłopotów finansowych spółki był brak rentowności na wielu kontraktach, m.in. na budowie elektrowni w Wilnie. W przetargach nie doceniono możliwości znacznego wzrost kosztów materiałów budowlanych i usług. W efekcie kolejne kontrakty, które miały przynieść Rafako kokosy, stały się kulą u nogi, która ciągnęła spółkę na dno.
W następstwie tych wydarzeń firmę poddano restrukturyzacji. Ścięto koszty, przeprowadzono zwolnienia grupowe oraz postępowanie układowe z wierzycielami. 29 czerwca Sąd Okręgowy w Gliwicach wydał postanowienie o zatwierdzeniu układu z wierzycielami (czekano na to od stycznia 2021 roku). Zakończono również restrukturyzację firmy. Jednak Rafako, aby stanąć na nogi, potrzebuje wspomnianego już inwestora. Tylko w ten sposób może odzyskać wiarygodność rynku i zdolność pozyskiwania nowych kontraktów.
Wojciech Żołneczko
Jacku. Nie kłam. Pisałeś że nie ma zastawu na Cyprze na akcjach ...teraz nie kłam....idź do spowiedzi....do poznania
wydoili i na pastwę losu pozostawili.a kulki to trzeba mieć tam gdzie facet je powinien mieć, żeby działać a nie biadolić.
A mnie pane prezesiku uczyli, że nie ma "osób" niezastąpionych - tak tych prawnych też... rafako musi upaść.