Sołtysi naszych powiatów
Sołtysi naszych powiatów.
Powiat raciborski. Stefan Kurzydem - sołtys Nędzy
Pracował na Kopalni Anna w Pszowie, skąd – na skutek wypadku – przeszedł na rentę. Obecnie jest emerytowanym górnikiem. W Nędzy mieszka z żoną Jolantą, mają dwie dorosłe córki Anitę i Iwonę. Sołtysem jest od dwóch lat, objął tę funkcję po tragicznej śmierci poprzedniego gospodarza sołectwa. Nędza to duża wieś, w której wiele się dzieje i zawsze jest coś do roboty. Czynnie więc uczestniczy w jej życiu biorąc udział w ważnych wydarzeniach. To on w tym roku zwołał wszystkich przewodniczących m.in. górników, strażaków, rady parafialnej, kółka różańcowego, kobiet aktywnych, koła emerytów i rencistów oraz mniejszości niemieckiej działających w parafii Nędza i Szymocice, aby zorganizować piękną jubileuszową mszę swemu proboszczowi ks. Joachimowi Miksie. Nie żałując swego czasu obecny jest na spotkaniach organizacji społecznych, działających w sołectwie. Gdy tylko objął swą funkcję zajął się odbudową przydrożnej kapliczki Matki Boskiej. Przyznaje, że była w tak złym stanie, że trzeba było odbudować ją od podstaw, oczywiście w konsultacji i za zgodą konserwatora zabytków. Z funduszu sołeckiego z połowie zrealizowany został również plac zabaw na terenie GOSiR w Nędzy, a dalsze prace kontynuowane będą w przyszłym roku. Z jego inicjatywy w zeszłym roku udało się zrobić pięć nowych tablic ogłoszeniowych w różnych zakątkach wsi, dzięki czemu dziś każdy mieszkaniec ma dostęp do informacji i komunikatów.
Powiat głubczycki. Czesław Świętanowski - sołtys Kozłówek
Funkcję sołtysa pełni 20 lat, poprzednio sołtysem przez 32 lata był jego ojciec Antoni. Obecnie jeden z dwóch synów pana Czesława – Arkadiusz jest w Radzie Sołeckiej. Pan sołtys posiada gospodarstwo rolne w sumie 35 ha pod uprawę roślin oraz zajmuje się hodowlą 60 sztuk bydła. Zainteresowanie sprawami społecznymi zaszczepił mu ojciec, który zabierał go do urzędów, a także powierzał drobne sprawy dotyczące mieszkańców sołectwa. Był radnym Sejmiku Samorządowego Województwa Opolskiego, radnym Rady Miejskiej w Kietrzu i członkiem Zarządu Gminy Kietrz. Zajmował się też prowadzeniem zespołu piłkarskiego w Kozłówkach. – Jestem otwarty dla wszystkich i o każdej porze, chętnie udzielam pomocy, znają mnie z tej strony, że staram się zrobić jak najwięcej dla sołectwa – zapewnia. Najważniejsza sprawa, to że w tym roku doprowadzono wodociąg do wioski, w miejsce dotychczasowgo grawitacyjnego, wybudowanego jeszcze w 1912 r. Ponieważ źródło stało się niewydajne, trzeba było znaleźć inną możliwości zaopatrzenia mieszkańców w wodę. Po 20 latach starań udało się doprowadzić ją z wodociągów w Kietrzu. Drugą ważną inwestycją jest świetlica wiejska. Obecnie zrealizowany został pierwszy etap jej remontu, a więc pomieszczenia na parterze, piętrze i poddaszu. Drugi etap to piwnice, parking i ogrodzenie. O pieniądze na kontynuację robót starania czynione będą jeszcze w grudniu. Środki na realizację w kwocie 470 tys. zł na pierwszą część inwestycji udało się zdobyć z urzędu marszałkowskiego. Kolejne, jeśli uda się je pozyskać, umożliwią kontynuację prac w nowym roku. Pan sołtys należy do tych ludzi, którzy jednak nie dają za wygraną.
Powiat kędzierzyńsko-kozielski. Bernadeta Poplucz - sołtys Lubieszowa
Pani Bernadeta jest dumną mamą pięciorga dzieci: syna Łukasza i czterech córek – Patrycji, Emilii, Karoliny i Anny, a także babcią dwóch wnuczek i jednego wnuczka. Mąż Jerzy pracuje za granicą. Codzienność swą dzieli między pracę zawodową, jako pomoc nauczycielska w miejscowym przedszkolu, dom oraz obowiązki sołtysa, które pełni 12 lat. Poza tym studiuje na kierunku pedagogicznym z zamiarem obrony pracy magisterskiej w przyszłym roku. W Przedszkolu w Lubieszowie pracuje już 20 lat. Rozmiłowana jest w wykonywaniu różnego rodzaju prac plastycznych, bardzo lubi muzykę, a przede wszystkim zajęcia z dziećmi. Prowadzi świetlicę, gdzie może wszystkie swe zainteresowania zaszczepić w dzieciach. Oprócz szerokiego wachlarza zajęć o charakterze artystycznym, pragnie upowszechniać tam wiedzę na temat historii i tradycji swej miejscowości i regionu, bo uważa że jeśli nic nie wie się na ten temat, to również niewiele się wie o samym sobie. Na zajęcia przychodzi stała grupa dzieci, a także młodzież – dawni bywalcy świetlicy. Lubieszów liczy ponad 500 mieszkańców. Swe działania pani sołtys ukierunkowuje głównie pod kątem dzieci. W pierwszej kolejności czyniła starania o utrzymanie we wsi przedszkola. Przekonana jest, że mając je na miejscu, z pewnością będą też przyprowadzane do niego dzieci. Inaczej niż w sytuacji, gdy mamy muszą dowozić swe pociechy do odleglejszych miejscowości. Zabiegała też w swym sołectwie o place zabaw i miejsca spotkań o charakterze integracyjnym, w szczególności dla starszych mieszkańców. Oprócz świetlicy istnieje drugie pomieszczenie na boisku, gdzie mogliby spotykać się seniorzy. Sala wykorzystywana przede wszystkim latem wymaga remontu pod kątem docieplenia i ogrzania, aby służyła mieszkańcom również w okresie jesienno-zimowym. Starsze pokolenie, uważa pani sołtys, ma ogromną potrzebę spotykania się w ramach kół zainteresowań, czy wieczorów towarzyskich. Do swoich racji przekonała już nawet wójta gminy.