Natury nie da się poprawić
Pogoda nie oszczędza rolników, poza długotrwałą suszą sołectwa naszych powiatów nawiedzają nawałnice, które czynią całkiem spore szkody w mieniu mieszkańców i wsi.
Ze wzburzoną naturą w ostatnim czasie musiała zmierzyć się gmina Polska Cerekiew. Oprócz niej ucierpiały m.in. Ciężkowice, Jaborowice, Wronin i Witosławice, gdzie wichura pozrywała dachy, linie energetyczne, połamała drzewa, a gwałtowne opady przyczyniły się do zalania cukrowni. W akcji usuwania szkód brało udział kilka jednostek strażackich z gmin Polska Cerekiew i Pawłowiczki.
W połowie lipca natomiast silny wiatr szalał w gminie Rudnik. – Nie wyrządził jednak tak potężnych szkód jak w 2011 r., kiedy mieliśmy do czynienia rzeczywiście z dużą nawałnicą w Szonowicach. Na odcinku jednego kilometra wichura zrywała dachy domów i niszczyła zabudowania gospodarskie – wspomina wójt Alojzy Pieruszka. W tym roku podmuchy były lżejsze, nie mniej wiatr zniszczył dach domu rolnika w Szonowicach, a ok. 30 budynków gospodarczych uszkodzonych zostało w różnym stopniu. Połamanych jest też dużo drzew, które spadając na linie energetyczne spowodowały przerwy w dostawach prądu, tak było np. Grzegorzowicach. Wichura wyrządziła też szkody na cmentarzu w Modzurowie. Gwałtownym powiewom nie towarzyszyła jednak ulewa. Te dokuczały w maju i czerwcu, zalewając mocno namułami np. Grzegorzowice.
Rolnicy zapobiegliwi mogą korzystać z ubezpieczenia za wyrządzone szkody. W sprawie rolnika, który ma zniszczony dach domu, wysłany został wniosek do Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Za pośrednictwem opieki społecznej otrzyma on zapewne pomoc. Powołano też w gminnie komisję do szacowania szkód, która stawi się w dotkniętych wichurą gospodarstwach. Sporządzone zostaną protokoły z szacowanych strat, jednak możliwości zrekompensowania ich rolnikom są raczej ograniczone, mogą oni np. skorzystać z kredytu.
(ewa)