Lepsze mokre, czy suche lato?
Ewa Osiecka Redaktor naczelna.
Takiego lata z pewnością nie pamiętają najstarsi rolnicy. Żar lejący się z nieba sprawił, że rośliny usychały na polach i w ogrodach, a ziemia pękała spragniona deszczu. Po mokrym ubiegłym roku, tym razem trzeba było stawić czoła palącemu słońcu. Pomimo upałów, dobre plony dały zboża, a ich żniwa skończyły się nader szybko. Gorzej mają się buraki, ziemniaki, kukurydza, czy soja. W przypadku tych roślin susza z pewnością odbije się na plonach. Słuszne jest więc stwierdzenie, że zmienność i niepewność aury sprawia, że rolnicy muszą nie tylko siać, uprawiać i zbierać, ale także żyć w symbiozie z otoczeniem i przyrodą, żeby móc przewidzieć optymalny moment zbioru. To pomimo dużej wiedzy, doświadczenia i stosowanych technologii może przypominać nieco wróżenie z fusów.
Słońce natomiast bardzo przydało się podczas dożynek. Ładna pogoda sprzyjała nie tylko organizatorom barwnych korowodów, ale i licznych imprez rolniczych na wolnym powietrzu. Święto plonów to również prezentacja możliwości rolników, którzy nie tylko wracają w ludowych scenkach do przeszłości, ale też prezentują współczesny nowoczesny sprzęt. Patrząc na te profesjonalne urządzenia, trudno nie docenić pomocy, której udziela Unia Europejska. W nowym PROW 2014-2020 znów mogą liczyć na wsparcie m.in. na modernizację gospodarstw rolnych.