Sołtysi naszych wsi
Sołtysi naszych wsi
Powiat raciborski: Jan Stanek, sołtys Rudy
Pracował w Rafamecie, początkowo jako ślusarz, potem jako brygadzista, a następnie mistrz, jeżdżąc na montaże obrabiarek po Europie, np. do Hiszpanii, Francji, Anglii, Rosji. Po powodzi w 1997 r. przeszedł na emeryturę i natychmiast podjął się sołtysowania. Przez trzy kadencje był radnym. Dziś jest jednym z najstarszych samorządowców w gminie Kuźnia Raciborska. Żona Gertruda pomaga mu przy uroczystościach organizowanych w sołectwie. Ma dwie córki i czterech wnuków.
Pierwszą inwestycję jakiej się podjąłem był wodociąg, następnie oświetlenie dróg, świetlica, boisko oraz park. Mam prężną Radę Sołecką. Wybudowaliśmy piękną remizę OSP wraz z garażami. Co roku odbywa się festyn letni na boisku oraz Dzień Seniora. Przed dwoma laty organizowaliśmy dwudniowe dożynki gminno-parafialne z mszą i zabawą. Kiedy trzeba sam biorą kosę i wykaszam teren sołectwa. Problemem pozostają drogami, które burmistrz obiecał nam naprawić.
Powiat kędzierzyńsko-kozielski: Maria Kachel, sołtys Witosłowic
Dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej w Polskiej Cerekwi, mąż pracuje za granicą, mają jednego syna, który studiuje na Politechnice Opolskiej. Interesuje ją literatura, być może ze względu na charakter pracy, choć w bibliotece nigdy nie przeczytała żadnej książki. Lubi rozczytywać się w różnej tematyce pod warunkiem, że książka jest ciekawie napisana. Po pracy zajmuje ją dom i ogródek.
Sołtysem jestem trzecią kadencję. Dzięki funduszowi sołeckiemu mogliśmy zainwestować w remont i utrzymanie świetlicy oraz placu zabaw dla dzieci. W przyszłości planujemy większy remont kuchni. W ubiegłym roku wymieniliśmy instalację elektryczną w świetlicy. Organizujemy też imprezy w wiosce, jak np. ostatnio oktoberfest. Co cztery lata odbywają się u nas dożynki parafialne. Mamy też kaplicę wiejską po kapitalnym remoncie, ze środków zebranych przez mieszkańców, a na ten rok z zysku z dożynek postanowiliśmy wymienić w niej okna.
Powiat głubczycki: Jadwiga Kowalczykowska, sołtys Sułkowa
Jadwiga Kowalczykowska – emerytowana nauczycielka przedmiotów ścisłych, przez prawie 30 lat pracowała w szkole w Baborowie, jest zamężna ma dwoje dzieci i jedną wnuczkę. Od początku pracy w szkole udzielała się społecznie.
Organizowałam wycieczki dla dzieci, prowadziłam spółdzielnię uczniowską. Sołtysem jestem czwartą kadencję, przez dwie kadencje byłam radną miejską w Baborowie. Na emeryturze zajęłam się działalnością na rzecz wioski. Na początku były półkolonie i zimowiska dla dzieci. Potem podjęliśmy się gruntownego remontu świetlicy. Założyliśmy Stowarzyszenie Miłośników Sułkowa, którego jestem wiceprezesem. Organizujemy m.in.: Dzień Babci, Dzień Kobiet, Dzień Matki, Dzień Dziecka, dożynki, od kilku zaś lat „Bieg po zdrowie z Ireną” (Czutą-Pakosz – mistrzynią świata w biegach górskich, pochodzącą z Sułkowa) oraz wieczornice poświęcone badaczowi języka śląskiego z Sułkowa, dr. Feliksowi Steuerowi.