Sołtysi naszych wsi
Sołtysi naszych wsi
Adrian Juraszek, powiat raciborski, sołtys Budzisk
Prowadzi działalność gospodarczą, jest żonaty, ma dwoje dzieci. Z zamiłowania jest morsem nie stroniącym od kąpieli w zimnej wodzie, działa z pasją w miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej.
Sołtysem jestem od lutego tego roku. Wyremontowaliśmy już wcześniej obiekty naszej jednostki OSP, a teraz czas na wioskę, gdzie jest jeszcze wiele do zrobienia. Potrzeb jest bardzo dużo, wszystko zależy od finansów. Mamy jednak wielu mieszkańców, którzy współpracują, służą pomocą, sponsoringiem.
Firma Skanska zadeklarowała, że po zakończeniu robót na wałach – na nasz wniosek – wyczyści staw przy remizie, który następnie zostanie zarybiony. Kolejną inwestycją jest nasz plac zabaw, nad którym zostanie zrobione duże zadaszenie, a następnie na odnowienie czeka nasze boisko. Przymierzamy się też do zainstalowania monitoringu w obrębie placu zabaw. Poza tym dokupujemy oświetlenie świąteczne, którego z roku na rok jest więcej. Chcemy ubiegać się o tytuł najpiękniej oświetlonej wioski. W naszym sołectwie konieczna jest też inwestycja w chodniki.
Krzysztof Kudela, powiat kędzierzyńsko-kozielski, sołtys Zakrzowa
Prowadzi wraz z żoną Gabrielą dwa gospodarstwa, hodują świnki i bydło opasowe. Mają dwie córki Beatę i Dorotę oraz syna Marcela. Interesuje się piłką nożna, działał przez kilka lat w zarządzie LZS Steblów.
Sołtysem jestem od 2000 r. Wybudowaliśmy orlik i plac zabaw oraz chodnik przy ul. Chopina. Mamy w jednej trzeciej skanalizowaną wioskę. Dziś mieszkańcy w nieskanalizowanej części Zakrzowa, chcieliby ładne drogi, ale trzeba czekać na dalszą część inwestycji. Fundusz sołecki przeznaczamy na utrzymanie świetlicy oraz doposażanie orlika. Zadbaliśmy o oświetlenie placu zabaw, kupiliśmy już altankę, a w tym roku przyrządy na siłownię na wolnym powietrzu. Zamontowany został betonowy stół do szachów. Przeznaczamy też pieniądze na dożynki, utrzymanie dróg polnych i porządku we wsi. Poza tym wykonaliśmy prace przy pomniku żołnierzy poległych w I wojnie światowej, a także mamy „witacze” z herbem Zakrzowa.
Potrzebny byłby jeszcze chodnik od ul. Dworcowej do końca wioski, w kierunku Polskiej Cerekwi, a także remont ul. Chopina. Mamy staw, który wymagałby odnowienia.
Bolesław Sitnik, powiat głubczycki, sołtys Rozumic
Pracował przez 35 lat jako kierowca PKS, zjeździł całą Europę, jego żona Alina przez półtora roku mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Mają dwóch synów Leszka i Mirka oraz czterech wnuków i jedną wnuczkę. Pasjonuje się piłką nożną, grał w drużynie w Ściborzycach, a potem Dzierżysławiu. Dziś w piłkę gra syn i wnuk.
Sołtysem jestem dziewiąty rok. Stworzyliśmy najpierw Stowarzyszenia Mieszkańców Rozumic „Róża”, a po jego rozwiązaniu, powstało następne Stowarzyszenie „Rozwój i Odnowa Rozumice”. Dzięki temu dzisiaj mamy duże przedszkole. Z mojej inicjatywy powstał też plac zabaw. Sam koszę trawniki, dbam o sprzęt. Kupiliśmy nowy traktorek, ale ten stary również jest sprawny. Wspólnie z synem malowaliśmy dach, a koledzy wnętrze kościoła. Z synem ułożyliśmy również ok. 50 m chodnika, a także robimy nowe ogrodzenie na cmentarzu. We wsi potrzebna byłaby druga połowa chodnika, przy głównej drodze w Rozumicach. Tę pierwszą zrobiono przed ok. 20 laty, a dziś nie możemy doczekać się dokończenia inwestycji. W tamtym roku trzykrotnie zalewało nam wioskę. Powalone drzewa i gałęzie w lesie tamują wodę u źródła potoku, która potem zalewa wieś. Sytuację poprawiłoby uporządkowanie lasu przez Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.