Kare ślązaki zawojowały serce pana Szymona
Okazją do zajrzenia do stajni państwa Kampków jest przegląd ogierów i punktów ogierowych. Kornowaccy hodowcy są pasjonatami koni. W domu rodzinnym pana Szymona zawsze były konie, dlatego zamiłowanie do tych zwierząt ma od dziecka. Podziela je również żona, a także synowie.
Punkt ogierowy państwo Kampkowie mają od 1998 r. – Bywało, że w ich posiadaniu były trzy ogiery: rasy zimnokrwistej, śląskiej i kuc walijski. Obecnie oprócz dwóch ogierów, w stajni stoi również klaczka rasy śląskiej i ogierek Brego, pierwszy potomek czteroletniego ogiera śląskiego Lego. Na wybiegu zaś pasie się hucułka.
Kornowacki hodowca po pracy w kopalni, wolny czas poświęca koniom. Dba o ich codzienny wybieg, wypuszcza na padok, w miarę wolnego czasu wyjeżdża zaprzęgami, a także jeździ wierzchem. Preferuje konie kare. – W tej maści rasa śląska prezentuje się najładniej – uważa.
Pan Szymon służył w szwadronie kawalerii polskiej, jedynej reprezentacyjnej jednostce konnej w Starej Miłosnej k. Warszawy. Przez cały okres swego pobytu w wojsku brał udział w licznych imprezach państwowych. Zaciągnięcie się do tej jednostki nie było łatwe, ponieważ – jak przyznaje – na jedno miejsce było kilkudziesięciu chętnych.
Angażuje się też w życie swej gminy, a jego konie uświetniają wiele wydarzeń, jak np. dożynki czy wesela. Państwo Kampkowie byli w tym roku starostami powiatowego święta plonów w Kornowacu, są też inicjatorami i współorganizatorami hubertusa: objeżdżają trasę, wyznaczają teren do gonitwy, współpracują z innymi hodowcami.
Koni chętnie dosiadają też ich dwaj synowie, starszy, 12-latek bardzo profesjonalnie podchodzi do jeździectwa, z utęsknieniem czekając na ukończenie 14 lat. Dopiero wtedy będzie mógł wziąć udział w zawodach zaprzęgów. Na razie jednak z bratem zaprzęgają do wózka swe piękne nowofundlandy, których hodowlą z kolei zajmuje się ich mama Iwona. – Szukaliśmy psów dla dzieci, a wodołazy są bardzo rodzinne, uwielbiają człowieka, spacery, świetnie pływają, ratują tonących ludzi. Nasze zwierzęta się lubią, czasami zaprzęgamy konie do wozu, zabieramy pieski i razem jedziemy w teren – opowiada.
Ogiery z licencją
Komisji dokonująca przeglądu ogierów w powiecie raciborskim, zatrzymała się u państwa Kampków, aby ocenić dwa konie: ogiera rasy śląskiej oraz ogiera zimnokrwistego, pod kątem dopuszczenia do rozrodu na sezon 2017, a także przyjrzała się młodemu ogierkowi pod względem cech dziedziczonych po ojcu. – W powiecie raciborskim mamy dwa dobre ogiery rasy śląskiej, jeden u państwa Kampków, a drugi u Sylwii Kitel. Ten pierwszy jest młody i zaczyna karierę, ten drugi posiada już kilkuletnie doświadczenie. Czekamy czy ogier państwa Kampków przekaże dobre cechy swym źrebakom – tłumaczy dyrektor Śląsko-Opolskiego Związku Hodowców Koni w Katowicach Maciej Wyszomirski. Dawniej konie pracowały na roli, dziś domeną jest sport i w tym zakresie muszą wykazać się swą użytkowością. Ponieważ ślązaki to konie zaprzęgowe, związek organizuje zawody o puchar prezesa, podczas których będzie można zweryfikować ogiera Lego.
Aby utrzymać takiego konia z możliwością rozpłodu, hodowca musi przebyć długą i kosztowną drogę. – Nie wystarczy, aby ogier był ładny, najważniejsze aby swe najlepsze cechy przekazał potomstwu – tłumaczy znaczenie genetyki prezes Terenowego Koła Hodowców Koni Racibórz Józef Wawrzynek. Dlatego wzorem innych hodowców, również państwo Kampkowie każdego roku zawożą źrebaki na czempionat źrebiąt koni rasy śląskiej do Poręby, klacze na próby polowe klaczy oraz klacze ze źrebakami do Sadowa. To właśnie podczas takiego przeglądu źrebaków rocznych i dwuletnich, ogiery oceniane są pod względem walorów, jakie mogą przekazać swemu potomstwu. Tam też dwuletni Lego uzyskał tytuł wiceczempiona. Wiceczempionem został również jego syn Brego, w kategorii źrebak pod matką podczas przeglądu w Sadowie.
W kolejnych latach ogiery ponownie poddane zostaną ocenie na przeglądzie w Porębie. Jeśli uzyskają dobre wyniki, jako reproduktory trafią na 60-dniowy pobyt do zakładu treningowego w Książu. Po zdaniu egzaminu uzyskają licencję – tłumaczy prezes Wawrzynek.
Obecnie na terenie powiatu raciborskiego jest dziewięć ogierów rozpłodowych: rasy śląskiej (2), rasy zimnokrwistej (2), rasy szlachetnej półkrwi (3), a także jeden hucuł i jeden haflinger. Konie te znajdują się w punktach ogierowych w Kornowacu (2), Pogrzebieniu, Krzyżanowicach, Krowiarkach (2), Ligocie Książęcej i Siedliskach.
– Żeby zarejestrować taki punkt potrzebna jest zgoda związku hodowców koni, ogier musi mieć licencję, hodowca musi być przeszkolony oraz posiadać pozytywną opinię inspektoratu weterynarii, której inspektor bierze również udział w corocznym przeglądzie ogierów i punktów ogierowych – przypomina o wielu warunkach do spełnienia prezes Wawrzynek.
Ewa Osiecka