Susze i inne anomalia pogodowe nie biorą się znikąd
Ewa Osiecka redaktor naczelna
Szanowni Państwo
Susza, nowe przepisy, jak chociażby Dyrektywa azotanowa, czy zabiegi o przyznanie kolejnych płatności na ten rok – to wyzwania, które stają przed Państwem, niezależnie od codziennej pracy na gospodarstwie. Rzeczywistość rolnicza staje się z dnia na dzień trudniejsza. Ponieważ anomalie pogodowe, które coraz częściej nawiedzają nasz kraj są poza wszelkimi przewidywaniami prognostów. Można właściwie przygotować pole pod uprawę, wybrać odpowiednią dobrze plonującą roślinę, wykorzystać najlepszy sprzęt i nawozy, a wystarczy jeden grad, dłuższa susza, czy podtopienia – by zniweczyć cały wysiłek. Z danych GUS wynika, że z powodu suszy zbiory zbóż w Polsce były w 2018 r. o 16 proc. niższe niż w roku poprzedzającym. Ucierpiała niemal połowa gospodarstw rolnych, aż 49,9 proc. z państwa oceniało ubiegłoroczne plony jako niższe od tych z 2017 r. I można rozkładać ramiona i mówić – cóż możemy wobec potęgi natury?(!)
Proszę państwa, dużo. Nie zapominajmy, że to, co dziś dzieje się w przyrodzie, to przede wszystkim nasza, ludzi – wątpliwej jakości – zasługa. Żeby jeszcze nie było gorzej, sami musimy brać sprawy we własne ręce. Rolnictwo, również nie pozostaje bez wpływu na zmiany zachodzące w klimacie. Błędne koło może przerwać tylko świadome i rozważne korzystanie z dobrodziejstw naszej planety, co by nie powiedzieć: wyjątkowej w całym Kosmosie. Szczególnie, że znów otrzymujemy kolejną szansę, znów mamy wiosnę, przyroda się odradza – budzi się nowe życie.