Tendencyjna i już
Tendencyjność i brak możliwości obiektywnej oceny funkcjonowania Zakładu Usług i Higieny Komunalnej w Raciborzu zarzuciła Komisja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność przy tej firmie gremium osób powołanym przez zarząd miasta do wytyczenia kierunków jej restrukturyzacji. Sprawa miała swój prolog na listopadowej sesji Rady Miasta. Rajcy zajmowali się wówczas projektami uchwał przygotowanymi przez Komisję Rewizyjną i zarząd, będącymi efektem kontroli, jakie radni rewizorzy przeprowadzili w ZUiHK, firmie będącej zakładem budżetowym miasta, zajmującej się wywozem i segregacją odpadów, oczyszczaniem ulic i chodników a także zielenią miejską. Uznali oni, że może ona działać taniej, dzięki czemu budżet gminy zaoszczędzi na wydatkach. Komisja zaproponowała wprost oddzielenie zakładu zieleni miejskiej i przekazanie go w prywatne ręce a także oszczędności na kosztach osobowych.
Sprawa mocno zaniepokoiła pracowników ZUiHK. Część załogi pojawiła się na sesji, na której jednak o szczegółach funkcjonowania ich zakładu radni mówić nie chcieli. Zainteresowani tymczasem byli wyjaśnieniem na czym dokładnie mają polegać propozycje komisji, bo im kojarzą się głównie ze zwolnieniami. Dziś każdy boi się o pracę. Kto ją straci, ten ma nikłe szanse na znalezienie nowej posady - mówili nam w kuluarach. Rada tymczasem, wyraźnie chcąc uniknąć niekontrolowanego wybuchu niezadowolenia załogi, uwierzyła radnemu Tadeuszowi Karskiemu z SLD, który przekonywał, że w tej sprawie potrzebne jest: serce, rozum i dyplomacja. Projekt Komisji i zarządu został pozbawiony zapisu o wydzieleniu zieleni miejskiej i kierunków zmian. Pozostał bardzo ogólnikowy mówiący o potrzebie dokonania restrukturyzacji, a wypracowanie jej założeń pozostawiono specjalnej komisji, którą miał wyłonić zarząd spośród radnych, swoich przedstawicieli, dyrekcji ZUiHK oraz załogi.
Komisja została wybrana i kiedy wydawało się, że spokojnie przystąpi do pracy, zakładowa NSZZ Solidarność uznała ją za tendencyjną i niezdolną do obiektywnej oceny funkcjonowania zakładu. „Ponadto wnioskujemy o zastąpienie przedstawicieli Komisji Rewizyjnej oraz zarządu innymi osobami dlatego, że wytypowane osoby Teresa Gołębiowska, Elżbieta Rudnik oraz Franciszek Fleger, które poprzednio przeprowadzały kontrolę, budzą nasze poważne wątpliwości co do ich obiektywizmu” - czytała na sesji radna opozycji Lucyna Janocha, szefowa Solidarności w ZUiHK. Zażądała także, by w skład komisji weszli przedstawiciele wszystkich ugrupowań w Radzie oraz związkowcy.
Oświadczenie Solidarności wzbudziło ostrą reakcję indagowanych T. Gołębiowskiej i E. Rudnik. Obie chciały, by związek uzasadnił na czym ma polegać ich tendencyjność i brak obiektywizmu. Proszę o przytoczenie faktów i zdarzeń, bo inaczej uznam, że doszło do poważnego pomówienia i oczekiwać będę przeprosin - oświadczyła E. Rudnik. Lucyna Janocha odparowała, że odpowiedzi udzielić może komisja związkowa. Konkretnych zarzutów radni więc nie usłyszeli.
Prezydent Adam Hajduk poinformował zaś, że przedstawiciel związków zawodowych, nota bene właśnie Lucyna Janocha, miała działać w powołanym przez zarząd gremium, ale w ostatniej chwili został wycofany. Załoga uznała, że jej interesów będzie bronić kadrowa Elżbieta Nowara. Widzę teraz, że najlepiej byłoby, gdyby zakład ocenił jakiś niezależny ekspert, bo skoro komisja uznawana jest za tendencyjną, to taki sam zarzut zostanie postawiony w stosunku do jej raportu - dodał dość nieoczekiwanie.
Ostrą dyskusję zakończyła radna T. Gołębiowska oświadczając, że dysponuje pismami od przedstawicieli załogi, z których wynika, iż mają już „dość bałaganu panującego w tej firmie”.
W zespole, któremu Solidarność zarzuca tendencyjność znaleźli się: prezydent Adam Hajduk, wiceprezydent Wojciech Krzyżek, radni Józef Gurk, Teresa Gołębiowska, Elżbieta Rudnik, Tadeusz Karski, Jan Kuliga, Franciszek Fleger oraz Roman Majnusz, dyrektor zakładu Michał Bąk a także przedstawiciel załogi Elżbieta Nowara. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 18 grudnia.
G. Wawoczny