Złodziejscy kurierzy
Przypadek pobicia starszej kobiety, która wpuściła rzekomych kurierów z ulotkami reklamowymi miał miejsce przy ul. Nowej. Otrzymujemy coraz więcej sygnałów, z których wynika, że nie o dostarczenie ulotki tym ludziom chodzi - mówi Tadeusz Wojnar, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowoczesna”. Jego zdaniem, roznoszący ulotki, zawieszając je na klamce, nie omieszkają czasami sprawdzić, czy mieszkanie jest zamknięte. Jeśli jest otwarte, a właścicieli nie ma w środku, wówczas włamanie pewne. Giną cenne rzeczy. Wszystkie wynoszono spokojnie w biały dzień.
Zawieszenie ulotki to również dobry sposób, by sprawdzić, czy ktokolwiek mieszka aktualnie pod danym adresem. Jeśli wisi ona kilka dni, to już nic nie jest w stanie odwieźć złodzieja od włamania - dodaje T. Wojnar. Podobne zdanie mają pozostałe administracje budynków mieszkalnych. Ostrożnym trzeba być szczególnie w okresach wakacyjnych oraz świątecznych, kiedy wielu raciborzan wyjeżdża na wypoczynek albo do rodzin w innych miastach.
Do tego wszystkiego dochodzi problem zaśmiecania klatek schodowych. Ludzie często nie chcą czytać kolorowych karteluszek traktujących o pizzy na telefon, przecenionych meblach, artykułach gospodarstwa domowego, tanich kredytach czy super ofertach raciborskich dyskontów. Reklamówki zalegają więc na skrzynkach pocztowych lub wprost przed drzwiami. Ostatnio pełno było druków zamówień na fatimskie przepowiednie. Na okładce miały wizerunek Matki Boskiej, jakże często rzucany na ziemię przez nie zainteresowanych ofertą, a potem niemiłosiernie deptany.
Tego typu działania są tymczasem naruszeniem przepisów, przez co ściga je straż miejska. Funkcjonariusze skrupulatnie wyłapują również przypadki rozklejania na drzwiach lub framugach drobnych ogłoszeń. Trzeba mieć na to zgodę administracji, a tej brakuje prawie wszystkim, głównie firmom kuszącym czymkolwiek, głównie tanim kursem prawa jazdy lub montażem antywłamaniowych drzwi.
Radzimy ludziom, by nie wpuszczali nikogo do budynku, nawet wówczas, gdy powołują się one na administrację „Nowoczesnej”. Akurat wtedy możemy być pewni, że mamy do czynienia z oszustami. Nasi pracownicy mają bowiem klucze do drzwi wejściowych - informuje prezes Wojnar. Ważna jest też sąsiedzka pomoc. Jeśli widzimy, że sąsiadów nie ma kilka dni w domu, dobrze jest ściągnąć z klamek drzwi ich mieszkań wszelkie reklamowe ulotki. Prawdopodobnie uchroni ich to przed włamaniem.
Grzegorz Wawoczny