Zasłużone oświacie
Najwięcej opowiedziała o sobie Urszula Krupińska z P12. Jako jedyna chciała podziękować konkretnym osobom: „Cenię pomoc i postawę Mirosława Lenka. Pracowałam z nim jako naczelnikiem i wiceprezydentem. Udało mu się, mimo kolejnych awansów, zachować takie skrzywienie pedagogiczne, że zawsze opuszczając jego gabinet miałam poczucie dobrze załatwionej sprawy. On potrafił wyciągnąć pomocną dłoń. Dziękuję też Gabrieli Langer z WEKiS za prowadzenie mojej dokumentacji kadrowej. To urzędnik o naprawdę wysokich kwalifikacjach.” Krupińska ma za sobą pracę w Gliwicach, Szonowie i Zopowej (woj. opolskie). W naszym mieście „bawiła dzieci” od 1979 r. Swoją przygodę z przedszkolem rozpoczęła w 1972 r. w Głubczycach. Urszula Krupińska jest laureatką ministerialnej nagrody za efektywne wdrażanie u sześciolatków nauki czytania.
Jednogłośnie „wszystkim, którzy nam pomogli” podziękowały: Maria Slenczka, Jadwiga Grzebieluch i Marianna Łazor. Slenczka zaczęła pracę w Łubowicach (1969 rok), 5 lat przepracowała w Nędzy i 27 w Raciborzu. Od 1987 roku piastowała stanowisko dyrektora. Jadwiga Grzebieluch pracowała w „szóstce”, P19 i P18 i później w P5. Trzymała się jednego rejonu (Sudół i Studzienna) z wyjątkiem pracy w Miedoni. Dyrektorem była od 1971 r. Marianna Łazor rozpoczęła od pracy w charakterze nauczyciela w placówce przy ul. Ogrodowej w Raciborzu, od 1976 była dyrektorem P4, później doposażała P21 (w końcowym efekcie nigdy nie otwarte, przemianowane na P26) a od sierpnia 1982 r. „królowała” w Przedszkolu nr 22 na ul. Warszawskiej. Jak przyznała, ze łzami w oczach, odchodzi na emeryturę, „bo nie byłaby w stanie likwidować czegoś, co tyle dla niej znaczy” (w przyszłym roku P22 przestanie funkcjonować - przyp. red.). Cztery zasłużone, w wychowywaniu kolejnych pokoleń raciborzan, przedszkolanki pożegnały 2 lipca, uroczystym obiadem, koleżanki „po fachu”.
(ma.w)