Oranie pod paragrafem
Mieszkaniec Miedoni został ukarany przez sąd za dokonanie ...nielegalnej orki i obsiania cudzego pola. Historia ta, z pozoru banalna, bo dotyczy niewielkiej kwoty, na tyle niewielkiej, że obie zwaśnione strony mogły załatwić sprawę polubownie, okazała się jednak zarzewiem sporu, który pewnego rolnika doprowadził przed sąd. Poszło o miedzę, a dokładnie o jej zaoranie i obsianie zbożem w kwietniu ubiegłego roku. Wszystko działo się na 0,25 ha gruntu w Miedoni, dzielnicy rolniczo-ogrodniczej Raciborza.
Przed sądem stanął 41-letni jej mieszkaniec, sprawca feralnej orki i obsiania na cudzym gruncie, prowadzący własne gospodarstwo rolne technik rolnik, nigdy wcześniej nie karany. Prokuratura Rejonowa postawiła mu zarzut z art. 288 mówiący o niszczeniu i uszkodzeniu cudzej rzeczy, choć wcześniej miała wątpliwości, czy w ogóle doszło do przestępstwa. W sprawę, wskutek interwencji poszkodowanego, zaangażowała się Prokuratura Okręgowa z Katowic. Jej zdaniem ewidentnie doszło do zniszczenia mienia, a motywem działania sprawcy była chęć osiągnięcia zysku po sprzedaży plonów.
Sprawę zgłosił właściciel działki, która przed zaoraniem była łąką. O naruszeniu swojej własności dowiedział się od znajomego. Poinformował organy ścigania, bo zgody na zaoranie i obsianie nikomu nie wydał. Swoje straty oszacował na 5 tys. zł, głównie na tej podstawie, że przez trzy lata nie będzie mógł korzystać z łąki. Wysokość ta budziła wątpliwości. Do rzeczywistego obliczenia strat zaprzęgnięto więc biegłego. Obliczył, że idzie o 832 zł.
Przed prokuratorem i sądem oskarżony rolnik przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Akt oskarżenia przeciwko niemu trafił przed sąd. 7 sierpnia zapadł wyrok w tej dziwnej sprawie. Wobec rolnika zasądzono 1000 zł grzywny. Nakazano mu także naprawienie szkody.
(waw)