Zbity puchar
Do mrożącej krew w żyłach sceny doszło po wręczeniu nagród dla najlepszych kolarzy ostatniego Memoriału im. Kaczyny i Malinowskiego. Zdobywca I miejsca został obrzucony obelgami przez plasujących się za nim dwóch kolarzy „Mroza”. „Dwóch rozczarowanych swoją porażką zawodników zaczęło się obrzucać ze zwycięzcą wulgaryzmami, a następnie nastąpiły uderzenia i zwycięzca upuścił puchar, który się rozbił” - opisuje wydarzenie w swoim komunikacie raciborska Straż Miejska. „Pomiędzy rozgorączkowanych zawodników wkroczyli natychmiast funkcjonariusze i przywołali „towarzystwo” do porządku”.
W aferze chodziło o złamanie kodeksu honorowego peletonu. Mówi on, że kolarz, który znajduje się w grupie uciekinierów i nie pracuje jadąc cały czas na tzw. „doczepnego”, nie powinien finiszować pierwszy. Triumfator Memoriału tak jednak zrobił. Kto inny rwał do przodu, kto inny wygrał. I nie o samo zwycięstwo bynajmniej tu chodzi, ale o kasę wypłacaną przez triumfatorów w frankach szwajcarskich. Dla najlepszych, Memoriał to po prostu okazja do podreperowania budżetu. Żal, kiedy ktoś zwija forsę sprzed nosa. Dobrze jednak, że panowie nie pobili się na scenie w obecności gości honorowych i sponsorów.
(waw)