Cienko przędą...
Po ostatnich spotkaniach w lidze okręgowej podział na kluby z regionu raciborskiego i rybnickiego stał się jeszcze bardziej wyraźny. Rybnickie teamy to czub, nasze - niestety ogon. Ich sytuacja staje się coraz bardziej niewyraźna. Zwycięstw jak nie ma, tak nie ma - od czasu do czasu trafiają się remisowe partie. To zdecydowanie za mało, by myśleć o utrzymaniu się w lidze na dłuższy czas. Jedynie Czarni Gorzyce - co prawda przedstawiciel wodzisławskiego powiatu, ale piłkarsko podokręgu raciborskiego - nie zawodzi kibiców i mocno trzyma się za plecami liderujących Marklowic. W ostatniej kolejce, w meczu na szczycie oba teamy zremisowały ze sobą bezbramkowo.
Kolejnej wysokiej porażki doznał za to syryński Naprzód - tym razem z Chwałowicami aż 1:6. Przedstawiciel Raciborza - team ze Studziennej - po niezłym początku rozgrywek zaczyna mieć zadyszkę. Wpadka 0:3 z Mszaną zepchnęła go na 11 pozycję, niebezpiecznie blisko strefy spadkowej - goście przespali pierwszą połówkę i potem nie byli już w stanie się podnieść. W podobnym stosunku ulegli skrzyszowskiej Gwieździe gracze Kolejarza Chałupki. Uległ po raz wtóry beniaminek z Krzyżanowic - ostatnio 1:4 Rymerowi - jeszcze przed przerwą starał się dorównać silnejszym rywalom, ale potem ponownie stracił bramki. Jedynie Maxpol i rudzki Buk podzieliły się tym razem z rywalami punktami. Kuźniańska ekipa w Lubomi zremisowała z trapioną także kryzysem Silesią 1:1, a Buk u siebie wywalczył remis z boguszowickimi „Górnikami”. Im bliżej końca jesiennej rundy, tym większe zafrasowanie sytuacją w okręgówce może panować w teamach raciborskiej klasy A. Przypomnijmy, iż w razie spadku klubów tegoż podokręgu, automatycznie więcej ekip zostanie zdegradowanych niżej. Tym bardziej, iż kl. A liczy obecnie aż 18 ekip i czeka ją i tak ostra reorganizacja.
(sem)