Spektakl z iskierkami
Historię odkryć naukowych, dotyczących elektryczności przedstawili na czwartkowym pokazie uczniowie pietrowickiego gimnazjum. Doświadczenia z czasów od Talesa do Volty przygotowywali od kilku miesięcy.
W ubiegłym roku podopieczni Jana Tokara, zastępcy dyrektora placówki i nauczyciela fizyki, przygotowali eksperymenty z pierwszym żywiołem - wodą. Teraz zaś zajęli się elektrycznością. Kilkanaście doświadczeń, prostych i opartych na praktycznych problemach było przeglądem odkryć na przestrzeni 2,5 tysiąca lat. Pierwszym, który zajmował się elektrostatyką, był Tales z Miletu, który już w VI wieku przed naszą erą zauważył dziwne właściwości bursztynu, pocieranego suknem. Zauważył, że przyciągał on inne kawałeczki sukna, trawy - rozpoczął Jan Tokar wykład uczniów. Mało kto wie, że powszechnie znany dziś „elektron” - maleńka cząstka, jedna z najmniejszych cegiełek materii - nazwę swą wywodzi właśnie od greckiego określenia bursztynu. Historię doświadczeń sprzed wieków uczniowie demonstrowali na przykładach. Ola Staniek i Sara Gogolin pokazały, jak różne przedmioty wzajemnie się przyciągają pod wpływem elektryzowania. O Wiliamie Gilbercie, pionierze nowożytnej nauki o elektryczności i magnetyzmie, twórcy pojęcia ładunku i elektryczności dodatniej i ujemnej, opowiadał Robert Nowak. Dorota Kitel przedstawiła zaś sylwetkę Ottona von Guericke, budowniczego pierwszej maszyny elektrostatycznej, a jej współczesną wersję zaprezentowali. Kolejne eksperymenty z tykaczem - przetwornikiem energii pola elektrycznego na energię mechaniczną Dawida Rucińskiego i Łukasza Piskorowskiego - oraz filtru elektrostatycznego Rafała Szczepaniaka i Roberta Komorka odwoływały się do osiemnastowiecznych badań. Jacek Wajda i Rafał Nowak zaprezentowali późniejszy silniczek elektrostatyczny, a Magda Herud i Dorota Kitel dały pokaz „mody elektryzującej”.
Rozwój badań, który za sprawą Benjamina Franklina, amerykańskiego polityka i naukowca, znanego z doświadczeń nad błyskawicami potwierdzał fakt, że wiele nauk da się praktycznie wykorzystać - dzięki Franklinowi, który zapisał 9 słynnych argumentów za twierdzeniem, że błyskawice to wyładowania elektryczne, pojawiły się piorunochrony. Wersję doświadczenia franklinowskiego z ostrzem metalowym oraz model piorunochronu porzedstawili Klaudia Komor i Jacek Kucieba. Ciekawie wypadł też „młynek Franklina” Magdy Jawor - eksperyment z przekazywaniem siły przez wirujące kuleczki styropianowe. Większość współczesnych badań nad elektrycznością i jej praktyczne zastosowanie było możliwe w późniejszych czasach za sprawą Luigi Galvaniego i jego słynnych doświadczeń z żabami - objaśniali kolejne pokazy uczniowie. Tropem Galvaniego poszedł Alessandro Volta, konstruując pierwsze ogniwo i stosy elektryczne. Volta znany jest dziś za sprawą napięcia elektrycznego - za swe prace otrzymał zresztą z rąk Napoleona Bonaparte tytuł szlachecki. Pomysłowy model ogniwa Volty, zbudowany z połówek cytryn i kiszonych ogórków, sporządzili Adam Kiełtyka i Dorota Kubiczek i Szymek Harmata. Pokazy zakończyła seria foliogramów ilustrująca odkrycia dziewiętnastowiecznych fizyków - Jana Oersteda, Michaela Faradaya i Louisa Joule’a. Większość tych doświadczeń można wykonać samemu w domu, na podstawie prostych schematów i materiałów codziennego użytku. W fizyce nie ma rzeczy niepraktycznych - wyjaśnił Jan Tokar. Zamierza opracować jeszcze jedną serię pokazów - tym razem z wykorzystaniem powietrza.
(sem)