Numer: 9 (568)
Data wydania: 26.02.03
- Nazywam się Igor Szymiczek. Zegar wskazywał godzinę 17.20, kiedy postanowiłem 10 lutego ujrzeć świat. Mamusia Ewa i tatuś Krzysztof byli uszczęśliwieni. Jestem ich pierwszym dzieckiem. Ważyłem w dniu narodzin 3050 g i miałem 55 cm długości, co usatysfakcjonowało wszystkich. Najbardziej lubię teraz jeść, spać oraz poznawać otaczających mnie ludzi i przedmioty. Liczę na to, że babcie i dziadkowie będą mnie rozpieszczać! Mieszkam w Raciborzu.
- Cześć! Mam na imię Kamil. Przyszedłem na świat 10 lutego o godz. 18.25. Tego dnia moja mama Monika i tatuś Jan Niedzielowie nigdy nie zapomną, bowiem wtedy przyszedł na świat ich wielki skarb, trzecie dziecko, czyli ja! Ważyłem 3500 g przy długości 55 cm. Mam siostrę Roksanę, która skończyła 3 lata i 9-letniego braciszka Mariusza. Mieszkamy w Pawłowie.
- Witajcie! Jestem Maksymilian. Moi rodzice to Dominika i Tomasz Rychel. Przyszedłem na świat 11 lutego o godz. 11.05. Ważyłem wtedy 3380 g przy długości 55 cm. Rodzice bardzo mnie kochają. Jestem ich pierwszym dzieckiem. Mieszkamy w Raciborzu.
- 11 lutego był jednym z najszczęśliwszych dni w życiu moich rodziców Anny i Artura Kelnerów. Wtedy bowiem przyszło na świat ich pierwsze dziecko, czyli ja - Wiktoria. Była godz. 22.00. Wkrótce panie pielęgniarki z radością oznajmiły mamie, że ważę 3300 g i mam 54 cm długości. Tatuś kiedy po raz pierwszy mnie ujrzał był bardzo wzruszony. W domu czekają na mnie moi kochani dziadkowie. Mieszkam w Raciborzu.
- Mam na imię Wiktoria. 13 lutego, dokładnie kwadrans po godz. osiemnastej, postanowiłam zrobić ogromną niespodziankę moim rodzicom - Helenie i Janowi Miketom. I udało się. Radości było co niemiara, ponieważ wówczas na świat przyszło ich pierwsze dziecko. Powodem do dumy była również moja waga: 3460 g i długość: 54 cm. Rodzice postanowili jak najszybciej zabrać mnie do naszego domu w Raciborzu i pokazać pozostałym członkom rodziny.
- To ja - Patryk! Już od dawna planowałem zrobić mojej mamie - Anicie Ożóg jakiś ciekawy prezent. Dlatego też zdecydowałem, że przyjdę na świat 15 lutego. Muszę się pochwalić, że spisałem się całkiem nieźle. Urodziłem się dwanaście minut po godz. osiemnastej, ważyłem 4280 g, a mierzyłem 58 cm. Moja mama i tata Lesław od razu obdarzyli mnie nieograniczoną miłością i zabrali mnie do naszego domu w Raciborzu. Już zastanawiam się, jakim prezentem zaskoczyć ich kolejnym razem...
- Cześć, to ja - Wojtuś! Ujrzałem świat po raz pierwszy dokładnie o godz. 18.40. Na kalendarzu widniała data 15 lutego. Tego dnia moi rodzice Ewa i Dariusz Orlińscy nigdy nie zapomną, bowiem wtedy na świat przyszło ich drugie dziecko, ważące 3420 g i mierzące 53 cm. Teraz jestem już w domu w Raciborzu. Z moich narodzin ucieszył się też mój ośmioletni brat Adam.
- Sylwia i Sebastian Fikier nie mogli się już doczekać, kiedy na świat przyjdzie ich drugie dziecko, czyli ja. Zrobiłam im niespodziankę 15 lutego dokładnie o godz. 21.00. Ważyłam wtedy 3560 g i mierzyłam 54 cm. Teraz z mojego łóżeczka w domu w Raciborzu mam okazję poznać tych, którzy czekali na mnie z niecierpliwością. To prócz rodziców i całej rodziny również półtoraletni brat Wojtek.
- Cześć. To ja Krzyś! Nie pytając nikogo, postanowiłem, że nareszcie nadszedł czas, by wydostać się na ten świat. Było to 16 lutego, o godz. 11.15. Moja decyzja była nieodwołalna, ponieważ chciałem wreszcie ujrzeć moich rodziców - Joannę i Tomasza Szymiczków. W szpitalu zważono mnie (3130 g) i zmierzono (57 cm) a potem udałem się z nimi do domu w Kobyli, gdzie czekał na mnie siedmioletni brat Łukasz.