Mistrzowie ortografii
Już po raz dziesiąty, 28 kwietnia w Młodzieżowym Domu Kultury, młodzież Raciborszczyzny wzięła udział w zmaganiach o ortograficzne mistrzostwo powiatu. Konkurs obchodzi więc w tym roku swój jubileusz.
Zaczynaliśmy tekstem o Zbyszku Cyganiewiczu, idolu Polski międzywojennej, mistrzu wolnoamerykanki i wielbicielu muzyki. Pięciokilogramowymi odważnikami żonglował on jak pingpongowymi piłeczkami, potężnymi przeciwnikami w wadze superciężkiej rzucał o czarno - białą matę jak znużonymi staruszkami. Po walkach zaś, obejmując wpół kruchą narzeczoną, szedł do opery. Tam, półleżąc, półsiedząc w wygodnym fotelu, pozwalał się w pół godziny zahipnotyzować arii w C-dur lub innym bemolom. Potrafił w pół zdania przerwać rozmowę i zapaść ni to w letarg, ni to półsen, z którego budziły go rzęsiste oklaski widowni - wspomina organizator Herbert Dengel, doradca metodyczny języka polskiego, polonista w II LO. Tematyka kolejnych tekstów była de facto różna, niemniej zawsze zgodna z zasadą, że im dalej w las, tym więcej drzew. Mnożyliśmy pułapki językowe, lecz młodzież, coraz to lepiej przygotowana, i tak wykazywała się odpowiednimi kompetencjami. Nie było trudności nie tylko z banalną gżegżółką, czyli kukułką czy piegżą, ale nawet z warchlakami, które chrupały, hurkotały i buchtowały ziemię w podraciborskiej Oborze. Także ptasi ekstrazespół muzyki country - czyżyk, pohukująca pustułka i jerzyk - nie zrobił większego wrażenia na piszących. Może tylko przy dyktandzie o czarownicach z Łysej Góry nielicznym zadrżało pióro i popadli w rodzaj niby-chandry. Ale też świętokrzyskie ohydztwa, które albo warzyły w kotle korzeń żeń-szenia, albo szusowały między cumulusami, nie nadawały się - przyznajmy - na obiekty do zakochania od pierwszego wejrzenia - dodaje.Tegoroczne wyniki:
Szkoły podstawowe:
1 m. Krzysztof Kostka ZSP Turze (op. Felicja Ćwik), 1 m. Marietta Grytner SP Krowiarki (op. Helena Różycka), 2 m. Olga Francuz SP 18 Raciórz (op. Barbara wróbel), 3 m. Magda Krybus SP Kuźnia Rac. (op. Bożena Zamkotowicz). Wyróżnienia: Anna Syma SP 18 Racibórz (op. Dorota Orzechowska), Agnieszka Paradowska SP 2 Racibórz (op. Agnieszka Czarna), Małgorzata Bańdura SP 11 Racibórz (op. Urszula Wąsowska), Monika Wieczorek SP Pietrowice Wlk. (op. Żaneta Ślusarczyk).
Gimnazja:
1 m. Marlena Swoboda G Chałupki (op. Elżbieta Bedrunka), 1 m. Marta Majnusz G 3 Racibórz (op. Beata Graczyk), 2 m. Iwona Niemiec G 4 (op. Joanna Gizowska - Kurek), 2 m. Judyta Piskorz G Pawłów. (op. Urszula Florian), 3 m. Marta Hrycko G 4 (op. Joanna Gizowska - Kurek). Wyróżnienia: Michał Depta G Rudy (op. Dariusz Oleszowski), Karolina Szelewska G Pietrowice Wlk. (op. Grzegorz Ryczkowski).
(w)
Polegać jak na Zawiszy
Zawisza Czarny z Garbowa to najsłynniejszy rycerz wieków średnich. Nieomal w całej Europie znano go z tego, że staczał niezliczone zwycięskie pojedynki w turniejach i bitwach.
Nieraz pierwszy zanurzał się w wir walki i jakby nie czując znużenia, roztrzaskiwał hełmy lekkozbrojnych i ciężkozbrojnych przeciwników jak skorupy orzechów. Chyżo poruszał się na swoim wierzchowcu, chytrze okrążał wroga, czyhając na jego najbłahszy nawet błąd. Potem w okamgnieniu rzucał się w przód i lekko wzwyż, niechybnie uderzając mieczem lub kopią. W ten oto sposób wsławił się wprzódy na ojczystej ziemi, potem w innych krajach, zyskując miano niezwyciężonego po wsze czasy.
Ale Zawisza był nie tylko osiłkiem. Hart woli, odważne i konsekwentne przeciwstawianie się trudnościom, poczucie honoru - te zalety każą uznawać go za wzór. Na pewno też nigdy nie zhańbił się złym uczynkiem, a zawieść się na jego słowie to rzecz wprost niewyobrażalna. Poza tym zawsze z poświęceniem stawał pod chorągwią z białym orłem, wyhaftowanym na purpurowoczerwonym tle. W jego biografii naprawdę nie można by znaleźć niczego, co rzucałoby nań jakikolwiek cień.
Zdawałoby się, że to niemożliwe, iż taki ideał żył w rzeczywistości. A jednak historycy szeroko opisują nie tylko jego udział w bitwie grunwaldzkiej. Dawni kronikarze nazywają go herosem albo piszą półżartem, że był to pół diabeł pół człowiek. Dzisiaj użyto by może innych określeń, ale nawet komplementy typu supermistrz i ekstrafacet to za mało, żeby wyrazić podziw dla mężnego i prawego rycerza z Garbowa.