Raciborzanie w Oświęcimiu
Młodzi ludzie z 49 krajów świata zjechali do Oświęcimia, by uczcić pamięć ofiar holokaustu. Jak od wielu lat, wśród polskiej młodzieży znajdowały się osoby z Raciborza. W trakcie marszu obok flag Izraela powiewały liczne biało-czerwone proporce. Uczestnikami spotkania byli ludzie w różnym wieku, różnych narodowości i o różnych poglądach, wszyscy oni maszerowali ramię w ramię nie bacząc na jakiekolwiek podziały. Obchody „Marszu Żywych” odbywają się w specyficznej atmosferze. Powaga miejsca i jego piętno historyczne na każdym robią ogromne wrażenie. Uczestnikami marszu są głównie młodzi ludzie, którzy ożywiają to miejsce, ale w wyjątkowy sposób. Zachowują powagę i spokój i jednocześnie ich uczestnictwo pozwala mieć nadzieję na to, że ludzkość zawsze będzie pamiętała. Uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod Ścianą Śmierci, po czym cała grupa udała się do Brzezinki, gdzie przemówienia wygłosili prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Moshe Kacav, oraz rabin Izraela. „ (...)jestem dumny z młodych Żydów z Izraela i z Diaspory, jestem dumny z Was , młodzi Polacy, uczestnicy Marszu Żywych”- powiedział Moshe Kacav w swym przemówieniu. Oficjalną część obchodów zakończyła modlitwa za zmarłych. Część uczestników po modlitwie udała się w kierunku autobusów. Organizacja Marszu stała na wysokim poziomie, nie odnotowano żadnych incydentów a nad kondycją uczestników czuwali liczni lekarze. Marsz jest potrzebny, co do tego nikt nie powinien mieć wątpliwości. Oby młodzi raciborzanie podtrzymali piękny zwyczaj i za rok znów pojechali na Marsz Żywych.
Mateusz Peszka