Operacja szpital
Gdyby każdy mieszkaniec powiatu dał z własnej kieszeni 100 zł na szpital, to rozwiązałoby to jego problemy finansowe. Stojącą na krawędzi bankructwa lecznicę czekają teraz rewolucyjne zmiany. Wszystkie oddziały znajdą się w jednym kompleksie przy ul. Gamowskiej. Zmieni się system zatrudniania lekarzy. Nasz czytelniku - pacjencie przeczytaj w Nowinach Raciborskich czy na zmianach stracisz, czy zyskasz?
Czy będziesz musiał sięgnąć do własnej kieszeni?Bez szybkiego zrealizowania programu naprawczego Szpitalowi Rejonowemu w Raciborzu grozi likwidacja. Czy ktoś w to wierzy, czy nie, ponad 12 mln zł długu to kwota astronomiczna. W każdym dniu wierzyciele mogą zażądać spłaty długów, zablokować konto lecznicy, doprowadzić do paraliżu płatności, przez co pracownicy pójdą bez pensji, być może rozpoczną strajk, a pacjentom pozostanie szukać pomocy w okolicznych szpitalach, m.in. w Rybniku czy Wodzisławiu.
Dla obecnych władz powiatu, uzdrowienie szpitala to sprawa priorytetowa. Na ostatniej sesji radni wysłuchali informacji z wdrażania programu naprawczego. Jego zręby, to: przeniesienie reszty oddziałów z ul. Bema na ul. Gamowską, zmniejszenie liczby personelu, wprowadzenie systemu kontraktowego dla lekarzy, udostępnienie pomieszczeń i sprzętu dla prowadzenia prywatnych praktyk, zlecanie na zewnątrz usług sprzątania i przygotowania posiłków i wprowadzenie dodatkowych opłat dla pacjentów a także utworzenie niepublicznego zakładu pielęgnacyjno-opiekuńczego. Dla programu nie ma innej alternatywy. Trwanie w obecnym stanie, to pewny koniec szpitala. Jeśli się powiedzie, od stycznia 2004 r. długi przestaną narastać.
Realizacja programu będzie jednak trudna. Jakkolwiek przeniesienie oddziałów, redukcja zatrudnienia czy system kontraktowy, to elementy możliwe do zrealizowania (planuje się, że szpital przy ul. Bema przestanie funkcjonować do końca tego roku), to pozostaje jeszcze do rozwiązania kwestia sfinansowania odpraw dla zwalnianych pracowników i redukcji długu. Bez pomocy z zewnątrz lecznica nie poradzi sobie sama. Ta pomoc musi nadejść ze strony Starostwa. Mówi się o bezpośrednim zastrzyku finansowym z budżetu powiatu. Niestety łatwo powiedzieć, trudniej zrealizować. Powiat po prostu nie ma pieniędzy i nie wiadomo, czy będzie miał, bo na sesji skrzętnie ominięto podjęcie decyzji w tej sprawie. W grę wchodzi przekazanie na szpital wszystkich dochodów ze sprzedaży nieruchomości (m.in. pałacu w Wojnowicach), kredyt lub emisja obligacji.
Kłopot byłby mniejszy, gdyby Szpital Rejonowy mógł się starać o rządową dotację na program działań osłonowych w ochronie zdrowia. Niestety, poprzednia dyrekcja, w 2000 r., pieniądze z programu - niezgodnie z przeznaczeniem - wydała na ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy wypoczynkowe. Do końca 2003 r., zgodnie z ustawą o finansach publicznych, na lecznicę nałożono sankcję, zgodnie z którą nie może otrzymać kolejnych pieniędzy z budżetu.
Na domiar złego, jeśli nawet najtrudniejsze przeszkody zostaną pokonane, to i tak pozostaje jeszcze niepewność co do systemu finansowania służby zdrowia. Coraz częściej mówi się o obniżeniu kontraktów. Na szpitalach wymusi to kolejne oszczędności. W Raciborzu jednak, jak zapewnia dyrekcja, osiągnięto stan, w którym więcej oszczędzać się już po prostu nie da.
Grzegorz Wawoczny
Korzyści dla pacjenta:
1. możliwość wyboru lekarza, który teraz sam będzie zabiegał o nasze zau-fanie, bo inaczej nie zarobi;
2. lepsze warunki lokalowe - stary szpital sprawia przygnębiające wrażenie, roznoszą się po nim nieprzyjemne zapachy, coraz trudniej zachować w nim normy sanitarne;
3. prawdopodobnie polepszy się jakość posiłków - teraz szpital sam utrzymuje kuchnię, docelowo ma zamawiać dania, a skoro płaci to i wymaga. Firma chcąca świadczyć te usługi będzie musiała postawić na jakość
Program w liczbach:
- liczba łóżek w szpitalu przy ul. Gamowskiej - 318;
- całodzienny posiłek przywożony spoza szpitala ma kosztować 15 zł, miesięczne oszczędności z tego tytułu wyniosą 150 tys. zł, roczne 1,35 mln zł;
- koszty przeprowadzki - 160 tys. zł;
- liczba osób, która straci pracę w szpitalu i przejdzie na emeryturę bądź do firm prywatnych świadczących dla niego usługi lub też, w przypadku lekarzy, pracować będzie w systemie kontraktowym - 238;
- największe zwolnienia dotkną personel niższy - 88 osób i pielęgniarki - 44 osoby;
- koszt restrukturyzacji zatrudnienia, w tym odpraw - 2,13 mln zł;
- na udostępnieniu pracowni diagnostycznej do badań odpłatnych szpital chce zarobić do 240 tys. zł rocznie;
- odpłatność za energię wykorzystywaną przez pacjentów da rocznie 120 tys. zł oszczędności;
- 450 tys. zł mniej zapłaci lecznica za sprzątanie jeśli usługę wykona firma zewnętrzna;
- koszt doposażenia nowych oddziałów - 5,1 mln zł;
Za to chorzy i ich rodziny będą musieli płacić:
1. dodatkowe korzystanie z energii przez pacjentów i osoby towarzyszące (telewizor, radio, grzałki, ładowarki telefonów, lodówki oddziałowe, czajniki bezprzewodowe), planuje się wprowadzenie stawki 10 zł od osoby;
2. pobyt osoby towarzyszącej na oddziale np. matki z dzieckiem - opłata za pobyt hotelowy będzie płatna z góry i wyniesie 20 zł na dobę a w przypadku matki karmiącej 10 zł;
3. pacjenci przyjmowani poza systemem Narodowego Funduszu Zdrowia zapłacą za poradę nie 20 a 30 zł;
4. wprowadzono procedurę pobierania opłat za orzeczenia, których szpital nie ma obowiązku wydawać w ramach kontraktu z NFZ.