Raj pod obserwacją
Polska to dla obywateli byłego ZSRR i krajów azjatyckich nadal raj. Mimo częstych kontroli na targowiskach ryzykują tu handel, bo nigdzie indziej nie zarobią tylu pieniędzy.
Nie ma akcji, by śląscy pogranicznicy wyjechali z kontrolowanych targowisk bez zatrzymanych obcokrajowców. Tanie towary, które oferują znajdują nabywców. To rozzłaszcza rodzimych kupców, którym maleją obroty. Zawiadamiają więc Straż Graniczną, a ta podczas kontroli wyłapuje handlarzy zza wschodniej granicy. Akcje przeprowadzane są na terenie całego Śląska. W tym roku Śląska Straż Graniczna ujawniła ponad 200 nielegalnych migrantów przebywających na terenie Polski.Niedawno ujawniono kolejnych czterech nielegalnych migrantów w wyniku kontroli na targowiskach w Rybniku, Knurowie i Cieszynie. Trzech Wietnamczyków i Ukrainiec zajmowali się w Polsce bazarowym handlem bez żadnych potrzebnych do tego zezwoleń. Dodatkowo Wietnamczycy nie posiadali paszportów.
W obecności tłumacza nie potrafili określić w jaki sposób i kiedy przybyli do Polski. Twierdzili, że dokumenty zostały im skradzione w nieznanym miejscu i nieznanym czasie. Nie podejmowali też żadnych starań w swej ambasadzie, aby takie dokumenty otrzymać. Za nich zrobi to teraz Straż Graniczna. Wszyscy otrzymali decyzję wojewody śląskiego o wydaleniu. Do czasu otrzymania nowych paszportów zostali, wyrokiem Sądu Rejonowego w Raciborzu, osadzeni w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców. Po uzyskaniu paszportów zostaną wydaleni z Polski drogą lotniczą - komunikuje kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z Raciborza.
Ukraińca, na podstawie decyzji wojewody śląskiego, odstawiono do granicy i wydalono z Polski.
(w)