Strefa straty czasu
Walka z bezrobociem w Raciborzu ogranicza się jak na razie do dyskusji na temat sensu tworzenia stref aktywności gospodarczej. Jedną po krótkim żywocie zlikwidowano. Druga ma powstać, choć prezydent nie dał pełnej odpowiedzi na pytanie, czym tak naprawdę chce w niej kusić inwestorów.
Pierwsza strefa aktywności gospodarczej miała zaledwie rok, kiedy zdecydowano, iż ostatecznie nie będzie działać. Powstała przy ul. Bosackiej. Miasto przejęło tu od likwidowanego Prodrynu grunt, zaliczając jednocześnie w poczet ceny długi tej firmy. Biorąc go w posiadanie ratusz wykluczył jednocześnie budowę w tym miejscu centrum handlowego, do czego dążył jeden z obecnych radnych. Gmina już wtedy zamierzała zarobić na sprzedaży Kamienioka. Budowa centrum przy ul. Bosackiej stawiała pod znakiem zapytania sens lokowania hipermarketu pod Oborą.Z niezbyt atrakcyjnym gruntem coś trzeba było zrobić. Poprzednie władze wymyśliły więc, iż mogłyby tu powstać nowe firmy i tak powstała Raciborska Strefa Aktywności Gos-podarczej. W zamian za inwestycje i zatrudnienie pracowników oferowano im ulgi w podatku od nieruchomości i pomoc w zorganizowaniu biznesu. Wyłoniono administratora, którym zostało raciborskie stowarzyszenie Pro Europa. Jedyne zresztą, które stanęło do konkursu ogłoszonego przez magistrat. Umowę z Pro Europą podpisały już obecne władze.
Będzie kasa, będzie grunt
Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze do uruchomienia przedsięwzięcia. Wiosną jednak okazało się, że terenem i budynkami zainteresowana jest policja. Specjaliści Komendy Wojewódzkiej uznali, że może tu powstać nowa siedziba raciborskiego garnizonu, zajmującego obecnie mocno zdekapitalizowaną kamienicę przy pl. Wolności. Minęło jednak kilka miesięcy zanim policja potwierdziła, że jest skłonna sfinansować przedsięwzięcie. Powiat jak i miasto wykluczyły bowiem od samego początku jakąkolwiek dotację, bo nie mają na to pieniędzy w budżecie. Te miesiące sprawiły, iż w 2003 r. w walce z bezrobociem nic się nie działo.
Dopiero na ostatniej sesji prezyden Jan Osuchowski oświadczył, iż policja najprawdopodobniej sfinansuje prace adaptacyjne. Rada Miasta zdecydowała więc, że RSAG zostanie zlikwidowana, co umożliwi przekazanie gruntu i budynków stróżom porządku.
Co zrobić z Cameleonem?
Władze miasta zdecydowały wypełnić tę pustkę nową koncepcją funkcjonowania strefy. Najważniejsze to rozciągnięcie jej na inny obszar miasta. Inwestycja w nowe miejsca pracy oznaczałaby ulgi lub nawet zwolenienia z podatków i opłat należnych gminie.
Od teorii daleko jednak do praktyki. Z przygotowanych przez magistrat materiałów wynika, że częścią zamierzenia jest uruchomienie przy ul. Długiej 2 (odzyskany przez miasto zdewastowany lokal po Cameleonie) Gminnego Centrum Informacji oraz Centrum Informacji Gospodarczej. Na prace adaptacyjne prezydent chce przeznaczyć ponad 100 tys. zł, które wcześniej zamierzano przekazać na uruchomienie RSAG przy ul. Bosackiej.
Projekt utworzenia centrów spotkał się z krytyką radnych. Nie brak było zapytań, czy nie lepiej sprzedać lokal, na który ma chrapkę wielu lokalnych kupców. Pytano po co tworzyć centrum informacji gospodarczej jeśli już teraz taką samą rolę pełni magistracki Wydział Rozwoju i Współpracy Zagranicznej? Jacy inwestorzy będą się tu zgłaszać i jakiej informacji będą oczekiwać? Cóż załatwią w biurze przy ul. Długiej u młodych ludzi zatrudnionych tu na staże absolwenckie, skoro ostateczne decyzje w wielu
kwestiach powinny zapaść w ratuszu? Jaki jest wreszcie sens tworzenia takiej instytucji, gdy w interesie jakichkolwiek inwestorów działają wyspecjalizowane biura, oferty inwestycji zamieszcza się z reguły w internecie, przez co nikt nie podróżuje w celu poszukiwania terenów, a samych przedsiębiorców skłonnych budować nowe zakłady pracy czy usług jest niewielu.
Mniej wątpliwości miano co do celowości utworzenia tu Gminnego Centrum Informacji, mającego aktywizować na lokalnym rynku bezrobotnych, promować samozatrudnienie. Urząd planuje uruchomić stanowiska komputerowe, umożliwiające darmowe korzystanie z internetu w celu poszukiwania pracy, dostęp do bazy danych o ofertach zatrudnienia oraz programach szkoleniowych i warsztatowych. Bez żadnych zastrzeżeń przyjęto założenie, iż przy ul. Długiej będzie centrum informacji turystycznej.
Wiadomo, że nic nie wiadomo
Po długiej dyskusji radni zdecydowali w końcu, że przedstawiony przez prezydenta materiał trafi „do uzupeł-nienia”. Dziś nie wiadomo więc, co będzie z lokalem przy ul. Długiej, na jakim obszarze inwestowanie będzie premiowane ulgami i zwolnieniami w podatkach, kiedy wreszcie wejdzie w życie regulamin dokładnie regulujący - zgodnie z ustawą o warunkach dopuszczalności i nadzorowaniu pomocy publicznej dla przedsiębiorców - warunki skorzystania z tychże preferencji. Jedyne co wiadomo, to to, że ulga ma wynieść około 80 proc. i dotyczyć będzie jedynie działalności produkcyjnej i usługowej.
(waw)