Miliony jednak odpłynęły
Miasto przyznało się do błędu przy procesie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, mającej umożliwić budowę pod Oborą hipermarketu. Prezydent przekazał radnym projekt uchwały, która pozwoli przeprowadzić procedurę na nowo.
O sprawie pisaliśmy już 3 wrześ-nia w artykule pt. „Miliony odpłynęły”. Przypomnijmy, że procedura zmiany planu wymaga wyłożenia projektu do publicznego wglądu na okres 21 dni. Zgodnie z orzecznictwem ma to być jednak 21 dni efektywnych a więc bez sobót i niedziel. Urząd tymczasem wliczył okres weekendu, a kiedy sprawa wyszła na jaw tłumaczył, że w dni wolne były dyżury. Prawnicy wojewody, który pełni nadzór nad działalnością uchwałodawczą gmin, przyjrzeli się całej procedurze po interwencjach jednego z członków Stowarzynia „Kupiec Śląski”, przeciwnego od początku budowie hipermarketu pod Oborą. Uznali, że zaskarżą uchwałę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sobotnie i niedzielne dyżury być może by przeszły, gdyby mieszkańcy zostali o tym powiadomieni w sposób, którego skuteczność nie budziłaby wątpliwości. Informacja znalazła się tymczasem tylko ...na drzwiach w ratuszu.Powtórzenie procedury (zdaniem ratusza potrwa 3 miesiące) zmiany planu, którą musi poprzedzić uchylenie czerwcowej uchwały Rady Miasta wprowadzającej zmiany w tym dokumencie planistycznym, oszczędzi gminie kilka miesięcy, które upłynęłyby do czasu wydania orzeczenia przez NSA. Najprawdopodobniej byłoby ono dla miasta niekorzystne.
Mimo to kolejna procedura wiązać się będzie z nowymi wydatkami, niewykluczone, że będzie droższa na skutek konieczności wykonania dodatkowych ekspertyz, a co najważniejsze nie przysporzy w tym roku miastu kilkunastu milionów złotych. Z powodu braku tych pieniędzy prezydent musiał prosić radnych o zgodę na 3 mln zł kredytu, potrzebnego na budowę obwodnicy śródmiejskiej, dofinansowanej 2 mln euro z Brukseli. Kredyt obciąży budżet w 2004 r. i - do czasu sprzedaży Kamienioka, o ile transakcja dojdzie do skutku - znacznie obniży możliwości inwestycyjne
miasta.
Na szczęście dla Raciborza Agencja Nieruchomości Rolnych w Opolu (dawna AWRSP) wstrzymała na razie sprzedaż działki pod hipermarket w Wojnowicach. To właśnie widmo tej transakcji, która przyniosłaby korzyść Agencji i gminie Krzanowice (podatek od nieruchomości), zmusiła radnych wszystkich opcji, by jak najszybciej przeprowadzić procedurę zmiany planu na Kamienioku i tu ściągnąć inwestora, tym bardziej, że ankiety wśród raciborzan pokazały, iż większość z nich chce dokonywać zakupów w hipermarkecie. Z naszych informacji wynika jednak, że w styczniu Agencja może uzyskać zgodę na sprzedaż terenu (zależne jest od ustawowego uregulowania kwestii rekompensat za mienie zabużańskie) i ubiec władze Raciborza. Dla stolicy powiatu oznaczałoby to ostateczną utratę od 10 do 12 mln zł.
Całemu zamieszaniu bezpośrednio winny jest Wydział Inwestycji i Urbanistyki Urzędu Miasta. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż jego naczelniczka, przyjęta do pracy przez prezydenta Jana Osuchowskiego, złożyła rezygnację, ale została ona odrzucona. Zdaniem opozycyjnej większości w Radzie Miasta, winny jest sam prezydent, który na początku swojej kadencji wdrożył nową koncepcję zarządzania. Naczelnicy otrzymali szerokie prerogatywy, zaś on zatrzymał dla siebie funkcje koordynacyjne i kontrolne. W tym przypadku przyniosło to jak na razie fatalne skutki dla budżetu.
G. Wawoczny