Wrześniowe dożynkowanie
Sporo okazji do zabawy mieli we wrześniowe weekendy mieszkańcy gminy Pietrowice Wielkie. Nie dość, że to w Krowiarkach odbyły się pod koniec sierpnia tegoroczne dożynki powiatowe, to w każdą następną niedzielę święto plonów organizowały kolejne wsie. W ubiegłym tygodniu korowody pojazdów i maszyn rolniczych oraz przebierańców przejechały przez Pawłów - kilka dni temu zaś podobnie stało się w stolicy gminy oraz w sąsiednim Makowie.
Pietrowickie dożynki, choć w samej miejscowości rolników ubywa z roku na rok, wciąż przypominają, że gmina żyje w dominującej części z płodów rolnych. W zamyśle organizatorów tegorocznych, wspólna zabawa i strojenie posesji miały zintegrować mieszkańców. Już w sobotę wieczorem rozpoczęła się biesiada rodzinna z licznymi atrakcjami dla dzieci i zabawą taneczną. W niedzielę zaś, po uroczystej mszy świętej w kościele parafialnym i poświęceniu dożynkowych chlebów, ruszył korowód - najbardziej atrakcyjny punkt programu imprezy. Nie tylko sami rolnicy toczyli po ulicach swe maszyny, ale na platformach zaprezentowali się sportowcy, pszczelarze, młynarze, stolarze i kowale. Po zwyczajowym przekazaniu bochenka chleba na ręce wójta Andrzeja Wawrzynka przez starostów Gerarda Pientkę oraz Monikę Kretek, rozpoczęły się występy dzieci ze szkolnych grup artystycznych, a wieczorem zagrał zespół muzyczny z czeskich Koberzyc i rozweselał publiczność pod namiotem, ustawionym na placu koncertowym, kabaret „To nie my”. Ciekawostką i nowością w tegorocznych dożynkach było upieczenie wielkiego „swojskiego kołacza” przez grupę miejscowych gospodyń, który później roznoszono po domach. Zorganizowano także konkurs na najlepiej przystrojone gospodarstwa. Za najbardziej oryginalną szatę jurorzy przyznali pierwszą nagrodę państwu Grzesiczkom z ulicy Wyzwolenia.
(sem)