Zbiornik pod rozwagę
O zbiorniku przeciwpowodziowym wciąż więcej się mówi niż robi. Na dyskusjach strawiono już ponad... sto lat. Rząd Polski zapewnia, że teraz czas dyskusji dobiega już końca. 24 października w Starostwie przedstawiono stan prac nad studium wykonalności inwestycji.
Zbiornik chodził już po głowie Prusakom pod koniec XIX w., kiedy to pod Raciborzem miał brać swój początek kanał Odra-Dunaj. Dziś o obiekcie mówi się najczęściej w aspekcie zabezpieczenia powodziowego. Powódź z 1997 r. mocno zadziałała na wyobraźnię decydentów i gmin. Te drugie zaczęły się domagać rozpoczęcia budowy. Sprawa nie jest jednak taka prosta. Po pierwsze, obiekt nie jest zwykłym domem i przygotowania inwestycyjne są tu znacznie dłuższe, po drugie piekielnie dużo kosztuje, na pewno grubo ponad 500 mln zł. Tych pieniędzy państwo polskie nie ma, co paradoksalnie nie jest dziś przeszkodą w rozpoczęciu budowy, bowiem do sfinalizowania prac przygotowawczych, zwanych papierkowymi, jest jeszcze daleko.Na razie kończą się prace nad „Studium Wykonalności zbiornika Racibórz Dolny”. Obecnie raport ten jest przedmiotem konsultacji i uzgodnień. Jego ostateczna wersja została zaprezentowana w minionym tygodniu w Starostwie w Raciborzu. W spotkaniu wzięli udział dyrektorzy instytucji odpowiadających za zabezpieczenie przeciwpowodziowe, a także przedstawiciele samorządów gmin nadodrzańskich. Studium Wykonalności zbiornika Racibórz Dolny opracowuje konsorcjum trzech firm: Hydroprojekt Warszawa Sp. z o.o., JacobsGIBB Polska Sp. z o.o. z Warszawy i GIBB Polska Sp. z o.o.
Przedstawiona koncepcja przyjmuje założenia z lat 70., kiedy to tempo budowy uzależniono od eksploatacji kruszywa w obrębie przyszłej czaszy, a jako wiodącą funkcję zbiornika uznano ochronę przeciwpowodziową. To wyraźnie jest powiązane z budową autostrad. Bez nich bowiem masy żwiru zalegające w dolinie Odry na wysokości powiatu raciborskiego nie będą nikomu potrzebne. Zanim doczekamy się autostrad, powstanie zbiornik suchy, czyli obwałowania zdolne pomieścić masy wody w czasie wylewów. Zbiornik wodny to melodia przyszłości, a kanał Odra-Dunaj (jakżeby wzrosła ranga Raciborza jako miasta portowego na takim szlaku) pozostanie na razie chyba jedynie fabułą różnych scenariuszy wykorzystania transportu rzecznego. Póki co, jeśli poprawi się jakość wody w Odrze, możliwe będzie realizowanie funkcji rekreacyjnych i uruchomienie elektrowni wodnej.
Koncepcja budowy zakłada więc trzy etapy: I - zakończona już budowa Polderu Buków (oddany do użytku we wrześniu 2002 r.), etap II - budowa zbiornika suchego Racibórz Dolny (w ciągu najbliższych 10 lat) i etap III - budowa zbiornika wielozadaniowego „mokrego” (za ok. 40-50 lat, po zakończeniu eksploatacji kruszyw).
Nie zapędzając się zbyt daleko w przyszłość, obecnie należy rozważyć dwie koncepcje zbiornika „Racibórz Dolny” - projekt podstawowy, zaproponowany przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej i zatrudnionych konsultantów oraz wariant społeczny, zaproponowany przez Stowarzyszenie na rzecz Obrony przed Wysiedleniem Wsi Nieboczowy, które chce, by wieś otoczyć wałami i wyprowadzić poza teren zbiornika. Pierwotnie bowiem planowano ją wysiedlić i przeznaczyć pod zalanie.
Zgodnie z projektem podstawowym, długość obwałowań wyniesie 22,35 km, a powierzchnia czaszy 26 km kw. Wariant społeczny zakłada budowę 31,64 km obwałowań i 23 km kw. czaszy. Pojemność rezerwy powodziowej zbiornika wg projektu podstawowego wyniesie 185 mln m sześc., zaś wedle wariantu społecznego - 154 mln m sześc. Paradoksalnie ten drugi wariant jest droższy. Gdyby bowiem zbiornik został budowany według projektu podstawowego, to powstałby w ciągu 4-5 lat (budowa rozpoczęłaby się w 2006 r. i zakończyła w 2010 r.), a koszt inwestycji wyniósłby 593 mln zł. W przypadku realizacji wariantu społecznego, budowa trwałaby 6 lat (rozpoczęłaby się w 2006 r., a zakończyła w 2011-2012 r.) przy kosztach rzędu 636 mln zł.
W wariancie podstawowym lepsza jest też funkcja przeciwpowodziowa. Zbiornik może wtedy zapewnić bezpieczne przeprowadzenie fal powodziowych przez Racibórz i w znacznym stopniu zmniejszyć zagrożenie powodziowe w rejonie Opola i Wrocławia. Obliczenia wykazały, że maksymalne przepływy Odry w Raciborzu można obniżyć dzięki temu do przepływu 1625 m sześc./s (ponad 3 tys. m sześc. na sek. w 1997 r.), czyli bardzo bezpiecznego. Już dziś obwałowania miasta są w stanie wytrzymać przepływ około 2,5 tys. m sześc.
(waw)