Dostali zamek
Pomyślnie zakończyły się starania gminy o przejęcie zamku w Tworkowie.
Agencja Nieruchomości Rolnych zgodziła się przekazać nam zamek w Tworkowie. Wszelkie formalności dobiegają końca - obwieszcza wójt Leo-nard Fulneczek. Wolę przejęcia zabytku wyraziła kilka miesięcy temu Rada Gminy. Rajcy Krzyżanowic uznali, że to jedyna szansa, by obiekt przywrócić do życia. Dziś otacza go płot z tabliczką „zakaz wstępu”. Ruiny niszczeją. Latem zarastają je chaszcze.Jak powiedział nam wójt Fulneczek, gmina chce w pierwszej kolejności zabezpieczyć ruiny, potem dokładnie je zinwentaryzować, by wreszcie rozejrzeć się za pieniędzmi na odbudowę, udostępniając wcześniej obiekt na organizację imprez plenerowych o charakterze kulturalnym. Zdajemy sobie sprawę, że nic nie stanie się od razu, ale bez nas zamek nadal by niszczał. Mam nadzieję, że znajdziemy sposób na ożywienie tego obiektu - przekonuje wójt. Gmina patrzy kusym okiem na środki zewnętrzne, w tym unijne. Chce przystąpić do Programu Odnowy Wsi pilotowanego przez Śląski Związek Gmin i Powiatów. Premiuje się w nim projekty mające na celu zachować dziedzictwo historii.
Zamek w Tworkowie stanął na zrębach wcześniejszej siedziby możnowładczej, prawdopodobnie z XIV w. W 1567 r. budowę renesansowego zamku rozpoczął tu Kasper Krzysztof Wyskota z Wodnik. Jego śmierć i kłopoty finansowe następców wstrzymały budowę do 1585 r., kiedy Tworków został zakupiony od Adama Bess von Koeln przez Hynka Petrowicza Charwata von Wiece z Miedoni, który wreszcie zakończył budowę zamku. Przez koleje lata służył wielu rodom, które przejmowały Tworków w drodze kupna, dzierżawy czy zastawu za długi. 17 lutego 1651 r. dobra te nabyła Ewa z Wilczków, później żona Wacława von Reiswitz. Po Reiswitzach Tworków znów wielokrotnie zmienił swoich panów. Należał m.in. do: Melchiora von Bolkenhaus (od 1695 r.), Gottlieba von Trach (od 1714 r.), rodu Eichendorffów (od 1752 r.), którzy w 1830 r. przebudowali zamek, Jana Gustawa hrabiego Saurmy (od 1841 r.), a potem do Karola Saurmy Jeltsch i jego potomków, którzy stracili tworkowski zamek w 1945 r. Dwupiętrowa budowla w kształcie podkowy otwartej na południe, po której pozostały dziś tylko ruiny, imponowała. Nowi właściciele dokonali bowiem gruntownej przebudowy nadając budowli formę pseudorenesansowego pałacu. Nad całością, wzbogaconą licznymi wieżyczkami i wykuszami oraz arkadami przy dziedzińcu, górowała wieża z zachowanym jeszcze kamieniem z datą „1567”. W styczniu 1931 r. w zamku wybuchł pożar. Rodzina Saurma-Jeltsch nie odbudowała swojej własności, rzadko przebywając w Tworkowie.
(waw)