Orła cień
Około dwa tysiące osób sprzeciwia się budowie stacji paliw Orlenu przy ulicach Łąkowej-Opawskiej na miejscu baru „Klepka”. Wspierają ich radni trzech największych ugrupowań i poseł Andrzej Markowiak. Prezydent Jan Osuchowski czeka na wszystkie wymagane opinie, na podstawie których podejmie decyzję. Czy po myśli Orlenu ustali warunki zabudowy, bez których koncern nie może wystąpić o pozwolenie budowlane?
Tego prezydent nie chce zdradzić, choć jednoznacznego stanowiska, na spotkaniu 2 grudnia w ratuszu, oczekiwali od niego członkowie komitetu protestacyjnego, którzy mieli też okazję rozmawiać z przedstawicielem inwestora. Jan Osuchowski tłumaczył, że wniosek Orlenu badają na razie urzędnicy, a ich opinia legnie u podstaw decyzji głowy miasta. Obiecał, że rozważy wszystkie za i przeciw. Prezydent łatwego chleba jednak nie ma, bo protestujący wywierają na nim ogromną presję grożąc dalszymi społecznymi protestami, a Orlen (reprezentuje go Centrum Projektów Regionalnych Inwestor SA z Katowic) uważa, że stacja benzynowa może w tym miejscu powstać. W grę wchodzą duże pieniądze. Orlen chce zainwestować tu około 1,5 mln dolarów. W największym polskim koncernie paliwowym obliczyli, że inwestycja u zbiegu Opawskiej i Łąkowej w ciągu kilku lat się zwróci. Teren pod Klepką jest atrakcyjny. Po wybudowaniu śródmiejskiej obwodnicy centrum to tędy pójdzie największy ruch pojazdów. Działka należy do PSS Społem. Obie strony spisały już umowę przedwstępną. Jeśli decyzja prezydenta będzie dla Orlenu negatywna, firma nie wyklucza zaskarżenia jej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
W Raciborzu powstało już wiele stacji, kilka nawet bardzo blisko zabudowy, ale w tym przypadku ciśnienie jest wyjątkowo duże. Na spotkaniu w ratuszu radny Stanisław Mika z Ruchu Samorządowego „Racibórz 2000” za „dziwne” uznał zachowanie firmy CPR Inwestor SA, która, jego zdaniem, wciela się w „rolę adwokata prezydenta”. Żadnych łapówek nie brałem - natychmiast zareagował prezydent Osuchowski. Doszło też do sprzeczki przedstawiciela CPR z reprezentującym komitet Adamem Batorą (były wiceprezydent miasta). Prezydent Osuchowski musiał tłumić emocje tego drugiego.
O co idzie mieszkańcom, którzy nie chcą Orlenu? Uważają, że pogorszą się warunki środowiskowe, a sama stacja z powodu zbiorników na gaz i paliwo stanowić będzie duże zagrożenie. Ten teren powinien być zagospodarowany w inny, przyjazny ludziom sposób - przekonują. Uważają również, że zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego wcale nie dopuszczają do lokalizacji w tym miejscu takiej inwestycji.
Protestujących popierają kluby radnych RS „Racibórz 2000”, Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej oraz przybyły na spotkanie były prezydent, obecnie poseł PO Andrzej Markowiak.
Orlen zapewnia, że nie chce działać wbrew prawu. Na razie trwa procedura związana z wydaniem decyzji o warunkach zabudowy, która wedle prawników koncernu, powinna być pozytywna. Podpierają się pozytywną dla nich opinią raciborskiego AgoProjektu, pracowni urbanistycznej zajmującej się opracowywaniem planów zagospodarowania przestrzennego. Orlen zapewnia, że stacja spełni wszystkie surowe normy ochrony środowiska oraz da zatrudnienie 25 osobom. Może też zwiększyć atrakcyjność gruntu miasta sąsiadującego z Klepką (na razie gmina nie zarobi na inwestycji ani złotówki, bo nie ma chętnego na jej teren). Obecny na spotkaniu przedstawiciel firmy oświadczył jednak, że nawet pozytywna decyzja o warunkach zabudowy nie przesądzi, że inwestycja na pewno ruszy.
Grzegorz Wawoczny