Z redakcyjnej poczty
Zarząd raciborskiego oddziału Związku Kynologicznego w Polsce wyraża swe oburzenie w związku z objęciem stanowiska specjalisty ds. Schroniska dla Zwierząt w Raciborzu przez Pana Wojciecha Priebe.
Stanowisko to jest specyficzne ze względu na drażliwość społeczną jaka panuje wokół wszystkich schronisk w Polsce. Wszyscy mamy prawo oczekiwać, iż osoby pełniące takie funkcje posiadają nieposzlakowaną opinię i zaufanie społeczne.
Przypominamy, że Urząd Miasta ogłosił w 2000 roku cztery przetargi na prowadzenie schroniska w Raciborzu. Wymogi jakie postawił Urząd osobom kandydującym na to stanowisko były wysokie, ale i słuszne, m.in. wymagano zaświadczenia o niekaralności, opinii Związku Kynologicznego oraz innej organizacji zajmującej się prawami ochrony zwierząt.
Przetargi nie zostały rozstrzygnięte, pomimo uczestnictwa w nich Pana Priebe, który zlekceważył obowiązek posiadania opinii Związku Kynologicznego. Nadmieniamy, iż w dniu 23 lutego 2002 roku zapadło orzeczenie Głównego Sądu Koleżeńskiego Związku Kynologicznego w Polsce w sprawie przeciwko Wojciechowi Priebe obwinionemu o to, że: 1.) Złamał postanowienia paragr. 15 pkt 3 i 4 Statutu Związku Kynologicznego szkalując Związek na Walnym Zebraniu członków Oddziału w Raciborzu odbytym w dniu 11 marca 2001 r. 2.) Poprzez liczne publikacje w redagowanym przez siebie czasopiśmie „ASKO” naruszał dobre imię naszej organizacji. 3.) Przywłaszczył sobie oryginały pism będących własnością Oddziału w Raciborzu, czym utrudnił jego funkcjonowanie. 4.) Złamał przepis paragr. 16 Statutu Związku, mianowicie będąc członkiem Zarządu przyjmował korzyści materialne za pracę w Oddziale. Decyzją Sądu wykluczono Pana Wojciecha Priebe z szeregów Związku Kynologicznego w Polsce. Dziwnym jest też fakt, że jeszcze na Walnym Zebraniu członków Oddziału w Raciborzu, w dniu 11 marca 2001 r. Priebe twierdził, że „Związek Kynologiczny jest to najgorszy i ostatni twór komunizmu w Polsce”, a już w następnym roku wstąpił w szeregi partii SLD.
Dwuznaczność osoby Pana Priebe i jego konfliktowość w stosunku do współpracowników, jakiej wcześniej doświadczyliśmy, daje podstawy do wyrazu naszego zaniepokojenia i dezaprobaty, co niniejszym czynimy.
Zarząd Oddziału ZKwP
w Raciborzu
Od redakcji: W następnym numerze Nowin Raciborskich zamieścimy odpowiedź Wojciecha Priebe.
Po szaliku do .......złodzieja
Poprzedniej zimy skradziono mojej córce w Gimnazjum nr 1 zimową kurtkę i szalik. Kradzieży dokonano z szatni podczas lekcji. Sprawa natychmiast została zgłoszona Pani dyr. A. Zygmunt. Niestety, bez reakcji. Pani dyrektor stwierdziła, że moja córka musiała gdzieś zawieruszyć swoje rzeczy. Nalegałem, aby sprawę zgłosiła na policję, niestety bez rezultatu. (...) Sprawę zgłosiłem osobiście na policję, a po kilku miesiącach temat umorzono. W niedzielę (30 listopada) przypadkowo spotkaliśmy w Raciborzu paradującą w skradzionym szaliku uczennicę jednej ze szkół. Powiadomiłem policję i w trakcie bardzo sprawnej akcji udało się dotrzeć do drugiej panienki, która ukradła kurtkę. Generalnie jestem zadowolony, skradzione rzeczy się znalazły i namierzono złodziei. Okazało się, że obie panienki były uczennicami Gimnazjum nr 1 w Raciborzu, a w chwili obecnej uczęszczają do szkoły średniej. Dlaczego opisuję zaistniałą sytuację? Chciałem zwrócić uwagę na brak reakcji i zainteresowania tym oraz innymi faktami ze strony szkoły. Być może dobra wola pani dyrektor Zygmunt i pomoc w przeszukaniu szafek innych uczniów, pomogłaby szybciej ustalić sprawców kradzieży w szkole. Brak poparcia dyrekcji świadczy o braku zainteresowania i troski o problemy uczniów. Może ktoś wyciągnie wnioski na przyszłość ... Przy okazji chciałem podziękować naszej raciborskiej policji za sprawne działanie i pomoc w odnalezieniu zimowej kurtki.
Imię i nazwisko
do wiadomości redakcji
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w nadsyłanej korespondencji