Fryzura na medal
Podczas XII Otwartych Mistrzostw Fryzjerstwa Polskiego Poznań 2004, raciborzanki po raz kolejny udowodniły, że w tej dziedzinie należą do krajowej czołówki.
Impreza odbyła się w ramach Międzynarodowego Forum Fryzjerstwa i Kosmetyki LOOk 2004. Irena Chory nie miała sobie równych, uzyskując I miejsce w kategorii juniorów. Tym samym potwierdziła swoją formę z ubiegłego roku, gdyż tytuł Mistrza Polski zdobyła po raz drugi. Niespodzianką okazało się III miejsce Moniki Matuszek, startującej w kategorii seniorów. Oczywiście pozytywną, gdyż był to pierwszy konkurs, w którym brała udział. Tradycyjnie, w rolę modelki wcieliła się Adrianna Sapa. Wszystkie trzy dziewczyny pracują w raciborskim salonie fryzjerskim „Olymp”.
Konkurencja wśród seniorów była bardzo silna. Monika startowała obok profesjonalistów, biorących udział w konkursie już wiele lat. Trzecie miejsce to ogromny sukces - nie kryje swego zadowolenia Marianna Korzonek, właścicielka salonu.
Do samego końca nie byłam pewna, czy sobie poradzę - przyznaje Monika - Przygotowania do konkursu kosztowały mnie wiele wyrzeczeń, poświęcałam im każdą chwilę a i tak wydawało mi się, że to zbyt mało.
Choć do sukcesów Ireny wszyscy już przywykli, także i one niezmiernie cieszą. Nigdy nie myślę o tym, że wygram. Cały czas mam świadomość, że konkurencja jest bardzo silna - mówi Irena. Podczas tegorocznych mistrzostw miała utrudnione zadanie. W regulaminie konkursu zaszły bowiem zmiany i juniorki wykonywały swe zadania na główkach manekinów. Układanie włosów na manekinach jest znacznie trudniejsze niż na modelce. Fryzura inaczej się układa, farbuje. Dużo trudniej jest również wykonać na manekinie makijaż, który jest częścią składową ogólnej oceny - twierdzi Marianna Korzonek.
Dodatkową trudnością jest również to, że wszystkie konkurencje wykonywane są na czas. Na przygotowanie fryzury dziennej zawodniczki w kategorii junorów miały 25 min., wieczorowej - 45. Najmniej czasu miały na wyciskanie fal na mokro - 20 min.
Wszystko musi być wykonane perfekcyjnie, nic nie może z fryzury wystawać. Do tego dochodzi jeszcze stres, związany z rangą imprezy, tym, że wszyscy patrzą na ręce. Tu napradę trzeba być odpornym psychicznie - opowiadają dziewczyny. Pod koniec zaczęły mi się już trząść ręce - dodaje Monika.
Przy ocenianiu brano pod uwagę nie tylko doskonałość techniki, lecz również walor artystyczny fryzury oraz zgodność z obowiązyjącymi w świecie trendami układania i farbowania włosów. Dużą rolę odgrywał tu również makijaż i strój - tak na modelce, jak i manekinie. O to zadbała Marzena Korzonek, która samodzielnie zaprojektowała i uszyła odpowiednie do każdego typu fryzury kostiumy. Jak robiłam modelce makijaż, to charakteryzatorka z innej ekipy zaczęła się nim zachwycać. Przez cały czas myślała, że jestem profesjonalną makijażystką. Spytała, jak długo już pracuję w tym zawodzie, na co odpowiedziałam jej, że jestem tylko śpiewającym prawnikiem - śmieje się Marzena.
Dziewczyny lojalnie przyznają, że ich sukces jest zasługą szefowej. To pod jej okiem trenują wszystkie konkursowe zadania. Marianna Korzonek sama wymyśla fryzury, które później demonstruje swoim uczennicom. Stara się na bieżąco śledzić najnowsze światowe trendy, jeżdząc, jako widz, na międzynarodowe imprezy.
Ogromne uznanie należy się też Adriannie. Prezentuje się świetnie jako modelka, powodując westchnienia ze strony męskiej części publiczności. Wzbudza duże zainteresowanie fotoreporterów i widzów. Słyszałam, jak jeden z widzów do niej podszedł i powiedział: „jesteś boska!” - opowiada Marzena, która, w miarę możliwości, jeździ z dziewczynami na wszystkie konkursy.
(A.P.)