Pa, pa Auchan?
Starostwo Powiatowe w Raciborzu otrzymało pismo Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, z którego wynika, że na Kamienioku przez pół wieku nie można wybudować żadnego obiektu. Jak więc może tu powstać centrum handlowe Auchan?
Pismo, które wpłynęło do Starostwa wywołało konsternację zarówno wśród urzędników miejskich i powiatowych. Ci pierwsi przeprowadzili przetarg na sprzedaż Kamienioka i znaleźli potencjalnego nabywcę - francuską sieć Auchan, która chce zapłacić miastu 12 mln zł. Ci drudzy są w kropce, bo to do nich należy wydanie pozwolenia na budowę. Jak jednak ją wydać, skoro Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska napisał w konkluzji: „na terenie byłego stawu Kamieniok eksploatowane było nielegalne składowisko odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne, w tym odpadów ulegających biodegradacji. Informuję, że [tu cytowana podstawa prawna] na koronie składowisk tego rodzaju nie mogą być wykonywana przez okres 50 lat od dnia zamknięcia składowiska budynki, wykopy, instalacje naziemne i podziemne (...). Zwracam się do Pana Starosty jako organu administracji architektoniczno-budowlanej o wzięcie pod uwagę przedstawionych argumentów w przypadku wszczęcia postępowania w kierunku ustalenia warunków zabudowy i zagospodarowania przedmiotowego terenu oraz udzielenia pozwolenia na budowę dla obiektu budowlanego, planowanego do zrealizowania na terenie byłego stawu Kamieniok”.Czy hipermarket pod Oborą powstanie czy nie? Na razie wniosek o pozwolenie na budowę do nas nie wpłynął, ale już teraz w rozmowie z władzami miasta sugerowaliśmy, by jak najszybciej magistrat wyjaśnił sprawę - powiedział nam wicestarosta raciborski Adam Hajduk, były prezydent Raciborza, który lansował pomysł o budowie pod Oborą hipermarketu. Wcielenie idei w czyn przypadło do gustu Janowi Osuchowskiemu, który również uznał hipermarket za potrzebny, skoro w specjalnych ankietach opowiedziało się za nim 70 proc. respondowanych mieszkańców. Od samego początku nie szło mu to jednak najlepiej. Wskutek błędów przy zmianie planu zagospodarowania przestrzennego należało powtarzać procedury. To przesunęło sprzedaż z 2003 na 2004 r.
Gra idzie dziś jednak nie o zaspokojenie potrzeb raciborzan, ale o 12 mln zł. Jeśli Auchan nie kupi działki, to trzeba je wykreślić z budżetu miasta. To zaś oznacza katastrofę finansów gminy, bo 12 mln zł to około 13 proc. wszystkich wpływów. Ich brak oznacza, że trzeba będzie się pożegnać z wieloma inwestycjami, nieraz już rozpoczętymi. W rankingach klasyfikujących miasta pod względem dochodów na jednego mieszkańca, Racibórz, który już dziś jest przeciętniakiem, spadnie na szary koniec. Taka statystycznie stwierdzalna mizeria byłaby wprost wykładnikiem skuteczności działania przede wszystkim prezydenta Jana Osuchowskiego, ale i radnych.
Zdaniem wicestarosty Adama Hajduka, który o piśmie z Katowic poinformował władze miasta, sprawa nie jest przesądzona. WIOŚ nie wydał bowiem żadnej decyzji, ale jedynie pismo, które nie wiadomo jak zakwalifikować. Wystawiając grunt na sprzedaż gmina zapewniała potencjalnych inwestorów, że wszystkie formalności potrzebne do rozpoczęcia budowy na terenie po składowisku odpadów są załatwione. Skąd więc nagle tak rygorystyczne stanowisko WIOŚ-iu? To ma się okazać w najbliższych dniach.
Przypomnijmy, że na początku sierpnia Auchan wpłacił jedynie milion złotych wadium. Na podpisanie aktu notarialnego dał sobie 3 miesiące. W tym czasie jego specjaliści mają wyjaśnić, czy budowa hipermarketu w Raciborzu ma w ogóle sens i czy nie staną jej na przeszkodzie względy formalne. Grzegorz Wawoczny