Protest nic nie dał
Radni nie uwzględnili protestu mieszkańców Brzezia-Dębicza, którzy chcieli zmiany planowanego przebiegu drogi Racibórz-Pszczyna. Na ostatniej sesji zgodzili się na przystąpienie do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla arboretum w Oborze, co wyklucza w przyszłości realizację tzw. wariantu społecznego.
Przypomnijmy, że mieszkańcy Brzezia-Dębicz nie chcą, by trasa biegła tzw. starym śladem ulicy Rybnickiej, która obecnie jest drogą wylotową z Raciborza w kierunku Rybnika. Proponują, by nowa arteria, która ma połączyć zachodnią ścianę województwa śląskiego z planowaną autostradą Gorzyczki-Gdańsk, pobiegła polami między Brzeziem a Kobylą.W opinii protestujących, zaproponowany w nowym planie przestrzennym Brzezia przebieg sprawi, iż tuż pod oknami będą mieli czteropasmową jezdnię i ogromny ruch samochodów. Argumentują, że budowa drogi w polu będzie tańsza, łatwa do przeprowadzenia, bo większość gruntów należy tam do Skarbu Państwa, a przede wszystkim spójna z planami gminy Kornowac, która wytycza przebieg nowym śladem między Kornowacem a Łańcami.
Na ostatnią sesję protestujący przygotowali swoją propozycję lokalizacji trasy. Miałaby ona przecinać Oborę na końcu zabudowy ulicy Dębicznej i łączyć się z rondem przy planowanym hipermarkecie Auchan. Postulaty mieszkańców jeszcze raz powtórzył przed Radą reprezentujący ich Romuald Wycisk.
Zdaniem wiceprezydenta Andrzeja Barteli, wariant społeczny jest już niemożliwy do zrealizowania. Jak poinformował, zawiadujący drogą Wojewódzki Zarząd Dróg akceptuje proponowany obecnie przebieg starym śladem, który znalazł odzwierciedlenie w przyjętym kilka lat temu studium oraz w projekcie planu przestrzennego dla Brzezia. Uważa, że urzędowy wariant jest tańszy, bo nie przewiduje konieczności zakupu ziemi. Nie wszystkie bowiem tereny między Brzeziem a Kobylą należą do państwa. Pieniędzy jest mało, więc wiadomo, że będzie robione to, co tańsze. Inwestycja, dla której przeprowadzenia trzeba byłoby kupować grunty, przeciąga się znacznie w czasie - dodał.
Wtórowali mu radni. W opinii Franciszka Flegera, budowa w starym śladzie zwiększy atrakcyjność położonych przy tej drodze działek, przede wszystkim skorzystają ci, którzy prowadzą tu działalność gospodarczą. Dodał, że droga nie będzie tak uciążliwa jak twierdzą protestujący. Albo ta trasa pójdzie tak, jak jest teraz planowana, albo nie będzie jej wcale. Wybór należy do nas - mówił radny Stanisław Mika.
Wybór okazał się niekorzystny dla mieszkańców Dębicza. Przystąpienie do opracowania planu przestrzennego dla Obory, która została przekształcona w ogród botaniczny Arboretum Bramy Morawskiej, oznacza, że w przyszłości południowo-wschodni skrawek lasu, sięgający przejazdu kolejowego na Lukasynie, nie będzie mógł być przeznaczony pod drogę Racibórz-Pszczyna.
Cieszył się natomiast obecny na sesji dr Jan Duda, dendrolog, przedstawiciel Śląskiego Ogrodu Botanicznego, któremu podlega Obora. Botanikom uchwała rajców umożliwi podjęcie starań o uzyskanie z UE dotacji na ich przedsięwzięcie oraz zagwarantuje, że teren lasu nie zostanie przeznaczony na żadne inne cele.
(waw)