Mega szwindel
Papierosy warte 200 tys. zł znaleźli raciborscy policjanci na terenie prywatnej posesji przy ul. Podmiejskiej w Miedoni. Ukryte były w garażu wynajętym przez trzech mieszkańców Gubina w zielonogórskiem i ich wspólnika
z powiatu wodzisławskiego. Przestępstwo o rzadko spotykanej skali wyszło na jaw podczas zwykłej interwencji domowej.
8 listopada wieczorem patrol policji pojechał do Miedoni w związku z interwencją domową. Doszło tam do sprzeczki rodzinnej, której tłem była odmowa dostępu do posesji. Na jej terenie, w garażu, policjanci dokonali przypadkowego odkrycia ponad 60 tysięcy paczek papierosów. Zapakowano je w 168 dużych, foliowych paczek. W każdej z nich było 36 tzw. sztang. W garażu znaleziono również taśmy klejące, kartony i urządzenia służące do pakowania papierosów. Zaskoczony właściciel obiektu nic nie wiedział o kontrabandzie.Podjęte natychmiast działania policjantów prewencji i sekcji ds. przestępczości gospodarczej doprowadziły do zatrzymania czterech mężczyzn w wieku: 45, 41, 31 i 30 lat. Poruszali się po Raciborzu volkswagenem passatem na niemieckich numerach rejestracyjnych oraz golfem z rejestracją zielonogórską. Jak się okazało, trzech z nich to mieszkańcy Gubina w Zielonogórskiem. Czwarty mieszka w sąsiednim powiecie wodzisławskim. W passacie pod siedzeniem znaleziono reklamówkę z 20 tys. zł. Pliki banknotów były jeszcze owinięte oryginalnymi banderolami bankowymi.
Całej czwórce postawiono zarzut dokonania przestępstwa paserstwa akcyzowego. Jeden z podejrzanych wynajął garaż w Miedoni. Tu trafiały przemycane z zagranicy papierosy i były przepakowywane. Ich wartość oszacowano na blisko 200 tys. zł. Zatrzymani, od 10 listopada przebywający w areszcie śledczym, zapłacili za nie 80 tys. zł. Gdyby trafiły na rynek, mogli zarobić grubo ponad dwa razy tyle.
Papierosy przekazano do Urzędu Celnego w Cieszynie. Ten obliczył już, ile na działalności czwórki aresztowanych stracił Skarb Państwa. Jest tego: cło - 28,6 tys. zł; podatek VAT - 41,8 tys. zł oraz podatek akcyzowy - 111,8 tys. zł.
Prokuratora zabezpieczyła passata i golfa, którymi sprawcy poruszali się po Raciborzu. Policja wnioskuje jeszcze o zabezpieczenie ich kolejnego mienia - domów jednorodzinnych, audi a 4, volkswagena golfa oraz ciągnika rolniczego.
Żaden z czwórki aresztowanych nie był nigdy karany. Przeciwko najstarszemu z nich toczy się jednak postępowanie w związku z próbą wręczenia łapówki funkcjonariuszowi publicznemu. Trzech sprawców jest rolnikami. Jeden to przedstawiciel dużej firmy handlowej.
Prowadzone obecnie intensywne śledztwo ma ustalić, skąd pochodziły papierosy i czy czwórka aresztowanych nie jest częścią większej zorganizowanej grupy lub z takowymi współdziała. Wprowadzenie papierosów na rynek wymaga bowiem znacznie większego, przestępczego zaplecza. Niewykluczone, że znaczna część papierosów miała trafić do Niemiec.
Jak poinformowała nas Śląska Straż Graniczna z Raciborza, w tym roku notowany jest wzrost przemytu granicznego. W ciągu dziesięciu miesięcy tego roku, tylko na południowej granicy, ujawniono przemyt 12 tys. litrów alkoholu, podczas gdy rok temu, w tym samym okresie, było trzy razy mniej. Straż udaremniła również przewóz 140 tys. paczek papierosów. Rok temu było ich dwa raz mniej. Dane statystyczne pograniczników pokazują skalę przestępstwa ujawnionego w Miedoni.
15 listopada Komenda Wojewódzki Policji w Katowicach poinformowała o rozbiciu na Śląsku grupy przestępczej zajmującej się przemytem papierosów i praniem brudnych pieniędzy. W areszcie, pod zarzutem przemytu i rozprowadzania papierosów bez znaków skarbowych akcyzy i prania brudnych pieniędzy pochodzących z zysków, jakie przynosił przestępczy proceder, znalazło się siedem osób. Zatrzymani mają od 20 do 50 lat, są mieszkańcami województw śląskiego i lubelskiego. Wśród nich znaleźli się organizatorzy przedsięwzięcia: 33-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta.
Ustalono, jak czytamy w oficjalnym komunikacie, że papierosy były przemycane zza wschodniej granicy i następnie w paczkach trafiały na Śląsk. Policjanci zajmujący się sprawą szacują, że w latach 2001 - 2004 przesłano do kilku miast naszego regionu ponad 120 tysięcy paczek papierosów. W dalszej kolejności opłacani przez gang kurierzy - tzw. „mrówki” , przewozili niewielkie ilości papierosów przez granicę do Niemiec, gdzie sprzedawano je z kilkukrotnym zyskiem. Pieniądze pochodzące z ich sprzedaży, pocztą kurierską trafiały na konto organizatorów procederu.
Wszyscy zatrzymani zostali objęci policyjnym dozorem, a dodatkowo wobec szefów grupy zastosowano poręczenia majątkowe. Straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków wynoszą blisko 25 milionów złotych. Sprawa ma charakter rozwojowy.
(waw)