Byli do ogrania
W ostatnim meczu pierwszej rundy zasadniczej rozgrywek II ligi AZS Rafako Racibórz przegrało 20 listopada w Hali OSiR z Energetykiem Jaworzno.
Zdaniem szkoleniowca raciborzan Witolda Galińskiego mecz był słaby, a wygrał zespół, który popeł-nił mniej błędów. Zwycięstwo gości było tym bardziej zaskoczeniem, że z analizy ich gry (trener dysponował materiałem filmowym z meczu rywali) wynikało, że Jaworzno będzie można łatwo pokonać 3:0. Tymczasem „mistrzowie pierwszego seta”, jak mówi się od pewnego czasu o siatkarzach Rafako, fatalnie zaprezentowali się w dwóch początkowych partiach meczu. Dopiero w trzeciej odsłonie zagrali na miarę oczekiwań i prowadzili już 16:5. Choć rozbity przeciwnik „wyciągnął” na 16:14, AZS wygrał tego seta. W czwartej partii prowadziliśmy 18:15, ale błędy na siatce i w ataku, na prostych piłkach zadecydowały o niekorzystnym wyniku końcowym 1:3 (19:25, 19:25, 25:17, 20:25) - stwierdził W. Galiński. Jedyne, co cieszy trenera to skutecznie wyprowadzane kontry raciborzan. Być może okażą się one decydujące w następnych pojedynkach - wyjazdowym z Andrychowem (27 listopada) i u siebie z Cukrownikiem Lublin (4 grudnia). Obie drużyny nie należą do najsilniejszych (bardzo osłabiony kadrowo jest zespół lubliński), więc Rafako liczy na odrobienie strat punktowych.(ma.w)