Rektorzy oskarżeni
Trzej byli rektorzy, prodziekani oraz kwestor katowickiej Akademii Wychowania Fizycznego zasiądą na ławie oskarżonych. Wśród nich także obecny rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Sprawa dotyczy lat 1990 - 1996, kiedy był on rektorem AWF.
Katowicka prokuratura zakończyła śledztwo, któremu początek dał raport Najwyższej Izby Kontroli ujawniający nieprawidłowości w funkcjonowaniu śląskiej AWF. Na ławie oskarżonych zasiądzie szesnaście osób, byłych już członków władz uczelni. Wśród nich także, jak poinformował nas prokurator Tomasz Tadla - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prof. Joachim R., rektor AWF-u w latach 1990-1996, obecnie rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu. Przedstawiono mu cztery zarzuty. Jeden dotyczy przekroczenia uprawnień. Trzy kolejne - pobrania nienależnych pieniędzy, w sumie ponad 7,7 tys. zł. Sprawa katowickiej AWF dotyczy funkcjonującej przy tej uczelni fundacji. Kandydaci, którzy zdali egzamin, ale z powodu braku miejsc nie dostali się na studia, mogli uzyskać status tzw. wolnych słuchaczy. Warunkiem była wpłata pieniędzy na konto fundacji, które przeznaczano potem na dotacje lub wypłacono kadrze uczelni w formie nagród. Pieniądze wpłaciło około 500 osób. Wolni słuchacze mieli indeksy oraz uczęszczali na zajęcia i podchodzili do egzaminów jak zwykli studenci. Nie posiadali jedynie legitymacji studenckich. Status nie uprawniał również do uzyskania odroczenia z wojska. Kiedy jednak MON upomniał się o studenta, ten natychmiast był kwalifikowany na studia dzienne.
Rektor raciborskiej PWSZ odpowie za przekroczenie uprawnień polegające - wedle aktu oskarżenia - na wprowadzeniu odpłatności dla wolnych słuchaczy, co miało stanowić naruszenie interesu publicznego. Pobranie nienależnych pieniędzy zakwalifikowano jako oszustwa. Chodzi m.in. o wynagrodzenie za udział w posiedzeniu prezydium fundacji, które nie jest organem statutowym a więc praca w tym gremium nie może wiązać się z żadną gratyfikacją.
(waw)