Zamieszanie z trenerem
„Odkąd jestem działaczem w klubie i Śląskim Związku Zapaśniczym nie spotkałem się z podobną sytuacją” - mówi prezes MKZ Unia Racibórz, Grzegorz Pieronkiewicz.
Raciborzanin od dwóch miesięcy zasiada w Zarządzie Polskiego Związku Zapaśniczego. Jest w nim najmłodszy. Gremium to za priorytet obrało sobie wybór nowego trenera kadry narodowej w zapasach w stylu klasycznym. Po igrzyskach w Atenach zrezygnował bowiem Józef Tracz. Rozpisano konkurs, z którego (na 9 zgłoszeń) wyłoniono kandydatury Ryszarda Wolnego i Piotra Stępnia (dotychczasowy II trener reprezentacji). Nowy prezes PZZ Krzysztof Grabczuk od początku stawiał na Stępnia i choć Zarząd zdecydowaną większością opowiedział się za Ryszardem Wolnym (siedem głosów za, przy trzech za rywalem) nie została z nim podpisana umowa. Jak stwierdził prezes Grabczuk, przeciwna zatrudnieniu trenera bez doświadczenia była Polska Konfederacja Sportu. Tymczasem rzecznik PKS na łamach ogólnopolskiej prasy stwierdził, że organizacja ta nie ma nic przeciwko kandydaturze Wolnego. Sam olimpijczyk jest zdegustowany całą sytuacją i w wywiadzie dla Radia Vanessa ubolewał, że „brudy wyszły na zewnątrz”, bo zamieszaniem z wyborem trenera zapasów zajmują się teraz wszystkie ogólnopolskie media sportowe. Sytuacja wciąż nie jest wyjaśniona, a już w połowie kwietnia odbędą się Mistrzostwa Europy. Póki co, na pierwsze (styczniowe) zgrupowanie kadry narodowej pojedzie Piotr Stępień, w oparciu o umowę-zlecenie. 18 stycznia ma zebrać się Zarząd PZZ i rozwiązać kwestię trenera reprezentacji, podpisując umowę ze szkoleniowcem. Wtedy przekonamy się, kto nim zostanie. Jeśli prezes PZZ będzie upierał się przy swoim stanowisku w tej sprawie, możliwe jest podanie się Zarządu PZZ do dymisji. (ma.w)